W najbliższy weekend, ośmiokrotny mistrz świata po raz pierwszy od pięciu lat będzie rywalizował z najlepszymi kierowcami na trasach Rajdu Chile.
Ogier po raz ostatni wystartował w Ameryce Południowej w 2019 roku, kiedy Rajd Chile debiutował w kalendarzu WRC. Wtedy za kierownicą Citroana C3 WRC zajął drugie miejsce.
– W zeszłym roku nie byłem w Chile, ale mile wspominam start z 2019 roku. Rajd kojarzy mi się z ciekawymi odcinkami specjalnymi, a także dobrą atmosferą, jaka często towarzyszy nam podczas rajdów w Ameryce Południowej. Dlatego cieszę się, że tam wracam – powiedział Ogier.
– W tym roku będziemy mieli mieszankę odcinków, które znam i takich, które będą dla mnie całkiem nowe, ale nie boję się tego wyzwania. Ostatnio nasze tempo było całkiem mocne i zdobywaliśmy więcej punktów niż nasi rywale, więc mam nadzieję, że uda nam się utrzymać ten poziom.
Wspominając ostatni Rajd Akropolu, Ogier przyznał się, że był sfrustrowany wypadkiem na ostatniej próbie. Był na dobrej drodze, aby zająć drugie miejsce w klasyfikacji generalnej za liderem mistrzostw Thierrym Neuvillem, zanim wystartował do Power Stage.
– Nasz start w Grecji nie zakończył się tak, jak się spodziewaliśmy i straciliśmy dużo punktów w obu klasyfikacjach [kierowców i producentów] – powiedział Ogier. – Ale nie poddamy się i będziemy dawać z siebie wszystko w tych ostatnich trzech rundach sezonu, ponieważ sytuacja wciąż może się odwrócić na naszą korzyść.
Oprócz Rajdu Chile w 2019 roku, Sebastien Ogier wystartował w latach 2009-2019 dziesięciokrotnie w Rajdzie Argentyny. Francuz nigdy nie wygrał mającej dużo większy staż w mistrzostwach świata imprezy, ale pięciokrotnie kończył zawody na podium.
Rajd Chile ruszy w czwartek i potrwa do niedzieli. Wśród zgłoszonych załóg są także Polacy: Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak, rywalizujący w WRC 2.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS