Międzychód, Czarnków, Śrem i Gostyń – te miasta miały kiedyś połączenia kolejowe i wszystko wskazuje na to, że wrócą tam pociągi dzięki programowi Kolej Plus. Powrót będzie sporo kosztował, ale za to wiele miejscowości przestanie być wykluczonych komunikacyjnie.
Można by zapytać: skoro likwidacja kolei doprowadziła wiele miejscowości do wykluczenia komunikacyjnego – to dlaczego ją zlikwidowano? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, tak zresztą, jak i przyczyny likwidacji kolei. Większość linii likwidowano w Wielkopolsce w latach 90. ubiegłego wieku, niektóre “dogorywały” już wcześniej. Polska zachłysnęła się wówczas autostradami i transportem drogowym, kolej, niedofinansowana przez całe lata, ze starym taborem i równie starymi torami, nie miała szans w starciu z efektownymi, nowiutkimi tirami.
O likwidacji przewozów pasażerskich decydowały pieniądze. Przy tak starym i awaryjnym taborze – bo taki był w latach 90. ubiegłego wieku – kursowanie pociągów do małych miejscowości było zbyt drogie, jak na tę liczbę pasażerów, którą taki pociąg przewoził. Pamiętajmy, że wtedy jeszcze nie było szynobusów.
Czarnków – Wągrowiec
Na przykład na trasie Czarnków – Rogoźno – Wągrowiec (nr 390/236), liczącej 65 km, ostatni pociąg pasażerski pojechał już na początku lat dziewięćdziesiątych – ale co ciekawe, trasa nadal jest wykorzystywana, choć jedynie przez pociągi towarowe. Czasami też kursują nią pociągi turystyczne, ale nie mogą jechać szybciej niż 30 km na godzinę. By wrócił na nią regularny ruch osobowy – linię trzeba wyremontować, zbudować łącznicę z Goraja, zamontować nowoczesne urządzenia sterowania ruchem – i włączyć nową trasę w linię Poznań – Piła. Czas przejazdu koleją z Czarnkowa do stolicy regionu potrwa wówczas około 1 godziny i 40 minut – jednak problemem jest to, że linia do Piły już teraz jest na granicy swojej przepustowości. Włączenie kolejnych pociągów nie poprawi sytuacji. Poprawiłaby go budowa drugiego toru – ale na razie samorząd Wielkopolski ma pieniądze tylko na odcinek od Poznania do Obornik, łącznie z budową nowego mostu.
Międzychód – Szamotuły
Trasa Międzychód – Szamotuły (linia nr 368) także została zlikwidowana w latach 90., choć ówczesne władze Międzychodu długo walczyły o to, by została. Argumentowały, że studenci z tego rejonu nie będą mieli jak dojechać do Poznania – do autobusów PKS zwyczajnie się nie mieścili. Jak jednak tłumaczyły wówczas władze PKP, napełnienie pociągów na tej trasie było tak małe, że linia była nieopłacalna – i to przeważyło. Teraz trasa jest szykowana do odbudowy w ramach programu Kolej Plus, ale zadanie nie jest łatwe: torów nie ma w ogóle na sporym odcinku trasy. Dodatkowo w fatalnym stanie jest most kolejowy w Chrzypsku.
Śrem – Czempiń
Trasa Śrem – Czempiń (linia nr 369) to trasa o długiej i budzącej szacunek historii. Jej budowę ukończono w 1885 r., a w 1906 r. została przedłużona przez Książ Wielkopolski do Mieszkowa. Po wojnie ta linia była podstawową trasą dowozu zaopatrzenia do Poznania. Została zamknięta dla ruchu pasażerskiego w 1995 roku – coraz mniej osób wybierało podróż koleją, bo znacznie szybciej można było do Śremu dojechać samochodem – wtedy nie było takich korków jak obecnie… Na tej trasie jednak nadal kursują pociągi towarowe, głównie dzięki tamtejszym firmom, którym bardziej się opłaca transport koleją tak surowców, jak gotowych towarów. Dzięki nim też kilkakrotnie remontowano trasę, jednak by ponownie uruchomić ruch pasażerski – a ta linia także zakwalifikowała się do programu Kolej Plus – potrzebna jest przebudowa trasy od podstaw.
Gostyń – Kąkolewo
Trasa Gostyń – Kąkolewo (linia nr 360) trzymała się najdłużej – tu pociągi pasażerskie przestały jeździć dopiero w 2012 roku. Kursowały wtedy w relacji Leszno – Gostyń – Jarocin. Obecnie na tej trasie odbywa się ruch towarowy, ale pociągi dojeżdżają tylko do Gostynia. By przywrócić połączenie pasażerskie trzeba będzie odtworzyć trasę do Kąkolewa – tam linia z Gostynia łączy się z linią 14, która prowadzi do Leszna. W ten sposób Gostyń zyska połączenie z Lesznem, a więc i Poznaniem, linią 271. Co prawda będzie to wymagało zmiany kierunków na leszczyńskiej stacji, ale jest to do zrobienia.
Łączny koszt rewitalizacji tych linii jest szacowany na ponad 2,2 mld zł. Samorządy na trasie każdej z linii będą musiały dołożyć do budowy 332 mln zł ze swoich budżetów – ale połowę tej kwoty zapewnia samorząd Wielkopolski. Spółka PKP PLK podpisała już umowy z wykonawcami dokumentacji projektowej na rewitalizację niewykorzystywanych linii kolejowych. Teraz można ogłaszać przetargi na budowę. Zgodnie z założeniami programu budowa wszystkich linii powinna zakończyć się do 2028 roku.
Ostatnio dodane:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS