Wszystko wskazuje na to, że podczas turnieju w Stuttgarcie do gry wróci Iga Świątek. – Uważam, że przewaga naszej zawodniczki na mączce ponownie będzie wyraźna – mówi nam Marek Furjan, komentator tenisowy.
Getty Images
/ Na zdjęciu: Iga Świątek
Kwiecień to czas, kiedy najlepsi tenisiści i tenisistki przenoszą się na korty ziemne. To istotna informacja dla polskich kibiców, ponieważ na tej nawierzchni najlepiej radzi sobie Iga Świątek. Wcześniej Polka doznała kontuzji żeber, odpuszczając m.in. turniej w Miami na korcie twardym, gdzie broniła tytułu sprzed roku. Najprawdopodobniej nie powinno to mieć na nią już wielkiego wpływu podczas powrotu do gry.
– Iga mówiła w trakcie konferencji w Miami, że największy ból czuła przy serwowaniu, więc jest to element, któremu będziemy się mocno przyglądać. Mówiąc jednak otwarcie: jeśli Iga wyjdzie na kort w Stuttgarcie, to będzie gotowa na 100 procent. Ta kontuzja nie była bardzo poważna, a po to Polka odpuściła Miami oraz mecz z Kazachstanem w Billie Jean King Cup, aby uraz się nie pogłębił – mówi nam Marek Furjan, komentator Canal+ Sport i Eurosportu.
Czas próby dla największych rywalek Świątek
W poprzednim sezonie Świątek wchodziła w okres gry na kortach ziemnych już z zawiązaną serią zwycięstw. Każdy wówczas zastanawiał się, czy ktoś jest w stanie pokonać liderkę światowego rankingu, a ona dalej była nie do powstrzymania, wygrywając na mączce turnieje w Stuttgarcie, Rzymie oraz wielkoszlemowy w Paryżu. Porażkę na tej nawierzchni doznała tylko podczas lipcowych zmagań w Warszawie, kiedy musiała uznać wyższość Caroline Garcii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Teraz sytuacja wygląda nieco inaczej. Świątek w rankingu nadal jest na pierwszej pozycji, lecz w tourze pojawiły się godne dla niej rywalki. To Aryna Sabalenka oraz Jelena Rybakina. Białorusinka i Kazaszka naciskają naszą zawodniczkę. Rybakina na kortach twardych zdołała już ją pokonać dwukrotnie w tym sezonie, lecz teraz to Świątek ponownie może być najlepsza.
– Nie mam obaw przed tą ważną częścią sezonu z perspektywy Igi. To będzie czas weryfikacji nie dla Polki, ale dla zawodniczek, które do niej dołączyły. Nastanie czas niełatwej próby dla Aryny Sabalenki i Jeleny Rybakiny. Uważam, że przewaga naszej zawodniczki na mączce ponownie będzie wyraźna. Spodziewam się finałów i tytułów. Nic złego się w tym roku nie dzieje, by sądzić, że nadchodząca część sezonu mogłaby nie pójść po myśli Igi – dodaje Furjan.
Redukcja mocy u Sabalenki i Rybakiny
W przypadku największych obecnie rywalek Świątek mączka to nawierzchnia, która redukuje ich moc ofensywną.
– Sabalenka i Rybakina doskonale rozpoczęły sezon, ale teraz przed nimi czas, kiedy te atuty i tenisowe bronie będą funkcjonowały trochę gorzej. Na korcie ziemnym jest więcej przestrzeni do obrony, jest trochę więcej czasu, choć też musimy pamiętać o tym, że poszczególne korty różnią się między sobą. Sabalenka i Rybakina to dziewczyny, które atakują, a Świątek potrafi świetnie się bronić – analizuje nasz rozmówca.
– Nie spodziewam się tego, by Sabalenka i Rybakina zdobyły na tej nawierzchni coś wielkiego. Rok temu pamiętamy świetny występ Igi przeciwko Sabalence w finałowym meczu w Stuttgarcie, gdzie Polka umiejętnie zneutralizowała atuty rywalki. Oczywiście teraz Sabalenka jest też inną zawodniczką, ale dalej ta jej ofensywa powinna być powstrzymywana – dodaje.
Powrót Jabeur
Nasz rozmówca przewiduje, że jest kilka kolejnych kandydatek, które mogą na mączce prezentować wysoki poziom. W tym gronie zwraca uwagę przede wszystkim na Ons Jabeur i Marię Sakkari. Pierwsza z nich wraca do ścisłej czołówki po problemach zdrowotnych. Jeszcze na początku tego roku była na drugiej pozycji w rankingu WTA.
– Do trójki, o której dużo mówimy (Świątek, Sabalenka, Rybakina – przyp. red.), powinna dołączyć Ons Jabeur. Tunezyjka jest w coraz lepszej formie. Ma za sobą udany występ w Charleston. Nie zdziwię się, jeśli w tej grupie pojawi się również Maria Sakkari, która w przeszłości bardzo dobrze grała na mączce. Hierarchia jednak się nie zmienia. To Iga Świątek jest wciąż numerem jeden. Na mączce będzie miała dobrą okazję, by udowodnić, że liderką światowego rankingu przez wielkie L – kończy Furjan.
Najbliższy turniej (WTA 500 w Stuttgarcie), w którym ma wystąpić Iga Świątek rozpocznie się 17 kwietnia i potrwa do 23 kwietnia.
Dawid Franek, WP SportoweFakty
Obserwuj @Frano_DF
Czytaj także:
Przejmujące wyznanie tenisisty. “Myślałem, że umieram”
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)
Marek Furjan
WTA
Iga Świątek
Aryna Sabalenka
Jelena Rybakina
Polski tenis
Polska
WTA Stuttgart
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Komentarze (15)
L.Walensa.President
Zgłoś komentarz
UPAdlińska onuca
0
0
Odpowiedz
Buds2030
Zgłoś komentarz
Oby tylko nie kaszlała i jazda!
1
0
Odpowiedz
Columb2000
Zgłoś komentarz
Kompletnie sie zgadzam z Furjanem
1
0
Odpowiedz
zgryźliwy
Zgłoś komentarz
Czytaj całość
1
1
Odpowiedz
Ksawery Darnowski
Zgłoś komentarz
On porównuje Igę sprzed roku na kortach ziemnych z jej rywalkami z ubiegłego roku i ich wynikami na takiej samej
Czytaj całość
To nie ma sensu.
Skończy się tak jak podczas ostatniego WTA Finals, gdy komentując mecz półfinałowy z udziałem Świątek – chyba właśnie Furjan i Lewandowski (Michał) (a może Lewandowski i Maciej Synówka raczej) byli komentatorami – i po tym meczu zapanowała długa cisza, po czym jeden z nich powiedział: “Ja jestem w szoku”.
Tak byli pewni, że Iga wygra ten mecz, że nie wiedzieli nawet jak zareagować na porażkę.
A dzisiaj Iga Świątek jest w zupełnie innym miejscu swojej kariery niż była przed rokiem.
Tenis u niej zszedł na dalszy plan. Ona mnóstwo czasu poświęca na media społecznościowe, na udzielanie wywiadów, na reagowanie na to, co robią inni, na sprawy ze sponsorami i umowy reklamowe, pomoc Ukrainie itd, i podchodzi do wszystkich tych czynności z dużym entuzjazmem i optymizmem a gdy przychodzi do konieczności zagrania meczu z trudną rywalką, wracają stare demony i wychodzi na jaw, że Iga jest nieprzygotowana – głównie psychicznie. Z niewolnika nie będzie dobrego pracownika a Iga już nie lubi tenisa, i to widać.
Dlatego nie spodziewajmy się już dobrego tenisa u Igi. Owszem, będzie ogrywała słabe rywalki i po meczu będzie wygłaszała formułki, że cieszy się, że gra swój tenis.
I wszystko będzie w porządku, do pewnego momentu.
A później historia się powtórzy. Porażka – absencja – kolejne turnieje – zwycięstwa – porażka – absencja itd.
Iga pomimo młodego wieku jest już po drugiej stronie równi pochyłej swojej kariery.
Parę turniejów jeszcze wygra, ale niewiele już będzie zależeć od niej samej.
2
2
Odpowiedz
golden monkey
Zgłoś komentarz
maczke wygra Krecikowa.
0
1
Odpowiedz
fannovaka
Zgłoś komentarz
Czytaj całość
0
1
Odpowiedz
julianu
Zgłoś komentarz
Czytaj całość
0
1
Odpowiedz
Adela Rozen
Zgłoś komentarz
he he he , Świątek od kilka tygodni leczy kaszel i plecy i przewaga malała a teraz nagle zwiększa się …
1
1
Odpowiedz
menegin
Zgłoś komentarz
Franek wracaj pod trzepak razem z Furjanem
1
1
Odpowiedz
menegin
Zgłoś komentarz
A jak przegra to co napiszesz redaktorku ?
2
1
Odpowiedz
gp56
Zgłoś komentarz
Może wypadałoby poczekać na turnieje, a nie wróżyć z fusów.
4
1
Odpowiedz