A A+ A++

Duży wpływ na szybkość przejazdu ma procedura celna, ponieważ większość ładunków jedzie w tranzycie i obowiązuje procedura celna. – Nie zawsze służby celne są w stanie odprawiać pociągi szybciej. Czasem brakuje ludzi, a fizycznie trzeba sprawdzić, czy na wagonie jest towar i czy nie ma kradzieży, muszę być pewna co wjeżdża do Polski. Agencja celna i służba celna mają do 6 godzin na nadanie zezwolenia celnego, o ile nie będzie konieczne dostarczenie dodatkowych dokumentów. Sprawdzane są też certyfikaty pochodzenia, żeby nie było wsadu rosyjskiego, czego zabraniają ostatnie rozporządzenia KE – wyjaśnia Mezentseva. 

Celnicy wchodzą na pociągi, kontrolują przewożony towar, co zatrzymuje wjazd do Polski. – Nadajemy z reguły całopociągowe przesyłki liczące 55 wagonów. Zależy nam, aby pociąg blokowy miał jeden list przewozowy. Na przykład ruda żelaza na jeden list, jedną T1. W przypadku stali, listów jest tyle, ilu odbiorców – opisuje przedstawicielka Metinvest. 

Czytaj więcej

Najbardziej wydajne przejście to Izow na linii LHS, odprawiające do 10 pociągów dziennie. Terminal przyjmuje wszystko co przyjedzie, nie ma blokady i zatrzymań. Medyka teoretycznie może odprawiać do 6 pociągów na szerokim torze oraz do 4 pociągów na wąskim torze. – My jednak tych ostatnich nie używamy do naszych towarów. Są dyskusje funkcjonariuszy służb i kolejarzy po obu stronach, którzy nawzajem się obwiniają, a kolejka pociągów dalej stoi na Ukrainie. W Medyce problem istnieje co najmniej od pół roku, od tego czasu nie widzimy poprawy przepustowości. Czasem pociągi czekają 3-4 tygodnie na swoją kolej – podkreśla Mezentseva. 

Postulaty dla Brukseli

Nadal funkcjonują utrudnienia proceduralne. – Przeładunek wymaga wystawienia nowego dokumentu T1. Celem uproszczenia proponujemy, aby wprowadzić instrument wspólnego tranzytu w myśl konwencji tranzytowej pomiędzy Unią Europejską i Ukrainą. Powinien być wspólny dokument T1 niezależnie do rodzaju transportu, ponieważ wiem, dokąd ładunek jedzie, bo towar jest już sprzedany. Zaproponowaliśmy, aby dokument zamykał się w porcie lub u ostatecznego odbiorcy. W tym e-dokumencie będziemy dopisywać na jakim środku transportu jechał towar. Teraz musimy na każdy środek transportu pisać oddzielne T1. Wokół propozycji toczy się dyskusja z agencjami, służbami i w KE – przyznaje szefowa logistyki. 

Koncern walczy o ujednolicenie warunków kolejowych z warunkami celnymi. – Jadąc przez Polskę, dla celników nie ma mowy o ubytku naturalnym. Ale w towarze sypkim nie zawsze się to uda – warunki atmosferyczne mogą wpłynąć na masę towaru, a odpowiadam VAT, nawet za 100 ton. Regulaminy kolejowe pozwalają na normalne ubytki – usypanie lub brak szczelności wagonów. Jeśli mieścimy się w widełkach, nie ma sprawy. Ale urząd celny nie zgadza się na taką regulację – wskazuje Mezentseva. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKto wie, gdzie jest 16-letnia Oliwia?
Następny artykułРозвідники отримали бронемашини “Дозор” у спецверсії: що на них встановлено