W powojennej Zielonej Górze było dość sporo lokali gastronomicznych. Na przełomie lat 60. i 70. XX wieku okazało się, że w mieście brakuje ekskluzywnej kawiarni z restauracją. Postanowiono to zmienić i stworzyć lokal, który zapadałby w pamięci niczym szlachetny kamień. Tak powstał słynny TOPAZ.
W połowie lat 60. XX wieku zapadły bardzo ważne decyzje odnoszące się do wyglądu centrum miasta. Młode miasto wojewódzkie jakim była Zielona Góra musiało się rozwijać. Postanowiono stworzyć centrum administracyjno-biurowe z wielkimi biurowcami, pocztą, Klubem Międzynarodowej Prasy i Książki. Nie obyło się bez wyburzeń kilku kamienic, domów, które stały na trasie rozwoju miasta.
Kiedy uporano się z wyburzeniami, na początku lat 70. XX wieku ruszono z budową i prace szły zgodnie z planami (optymistycznymi). Jak na ówczesne czasy prace trwały zaledwie dwa lata i już w 1972 roku stały pierwsze mury sugerujące, że w tym miejscu będzie coś więcej niż tylko mała kawiarenka. Panował jednak tu wielki bałagan, gdyż rejon był jednym wielkim placem budowy. Wyobraźcie sobie, że dzisiaj wyłączamy z ruchu kołowego rejon ul. Boh. Westerplatte, Chopina, dra Pieniężnego? Przecież to byłby A R M A G E D O N. Jak to na budowach było zdarzało się, że materiały budowlane niekoniecznie znajdowały się w swoim pierwotnym miejscu. W tej sprawie interweniowała nawet „Gazeta Zielonogórska”, która donosiła, że pomimo takiego panującego nieporządku, lokal zostanie wkrótce oddany do użytku.
Tak mijały kolejne lata, a lokal w dalszym ciągu nie działał. Prasa informowała, że tuż, tuż, tuż otwarcie będzie za momencik. W czerwcu 1974 roku podawano datę otwarcia na dzień 10 lipca. Jak powiedziano, tak zrobiono… i lokal otwarto 16 listopada 1974 roku. Lokal nazwano TOPAZ.
Restauracja mogła pomieścić 160 osób, zaś w kawiarni można było obsłużyć dodatkowo 120 gości. Ponadto w lokalu znajdował się sala bankietowa na 60 osób. Do obsługi klientów zatrudniono 80 pracowników. Takie liczby robiły wrażenie, a lokal był wówczas największy w mieście! Działała codziennie i praktycznie codziennie odbywały się tam potańcówki z orkiestrą, które zaczynały się od godz. 21 trwając aż do godz. 3:00. Co ciekawe na dancing nie można było przyjść w piątek, bo… ich nie organizowano. Zawsze był organizowany jakiś program rozrywkowy z wodzirejem, wokalistami lub iluzjonistami. Dla każdego coś miłego.
Wyposażenie baru było dość ekskluzywne, gdyż wewnątrz znajdowały się czerwone fotele i kanapy. Serwowano także dobre jadło, które można było skonsumować z czeskim piwem. Słodycze także były, a jakże! Robione na miejscu torty, ciasta, ciasteczka oraz oczywiście lody!
Lokal w świadomości mieszkańców zasłynął jednak z organizowania zupełnie innych atrakcji. To właśnie w TOPAZie odbywały się najsłynniejsze w mieście striptizy. Zdarzało się, że na takie pokazy wzywana była milicja, gdyż konsumpcja zbyt dużej ilości różnych alkoholi oraz wylewność panów kończyła się zaczepianiem występujących dam – a to ktoś klapsa pani „sprzedał”, a to chciał poczuć smak ust, a to plaster szynki wylądował niekoniecznie na kanapce.
Na początku lat 90. XX wieku budynek przeszedł modernizację. W 2007 roku wyburzono charakterystyczne zewnętrzne schody. Jak się okazało restauracja i kawiarnia w tym miejscu przestała mieć rację bytu i wszystko zlikwidowano. Dzisiaj po restauracji i kawiarni nie ma już śladu. Obecnie w tym miejscu są sklepy, a jedyna pozostałością po działającym w tym miejscu lokalu jest nazwa Centrum Handlowe „Topaz”.
Źródła:
-archiwalne numery „Gazety Zielonogórskiej”, „Gazety Lubuskiej”, „Łącznika Zielonogórskiego”, „Gazety Wyborczej”;
-opracowania własne i zbiory osób prywatnych;
-zbiory Archiwum Państwowego w Zielonej Górze;
-zbiory Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze.
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS