A A+ A++

Prokuratura umarza śledztwo w sprawie cichej inwestycji powiatu chełmskiego w Wierzbicy. Ale tylko w części, która obejmowała jednego z czterech podejrzanych, tj. dyrektora wydziału infrastruktury. To, co można wyczytać z decyzji prokuratury, rozjaśnia cały obraz kombinacji przy wylewaniu asfaltu w Wierzbicy. Starosta zrobił drogę, zapłacił za nią, a dorabiano dokumenty, że remonty prowadzono w innym miejscu.

Przypomnijmy: prokuratura w Białej Podlaskiej prowadziła śledztwo, w sprawie cichej inwestycji powiatu chełmskiego w Wierzbicy. Chodzi o budowę drogi na terenie gminy i tamtejszej spółdzielni mieszkaniowej. Starosta zlecił inwestycję bez wiedzy i zgody Rady Powiatu i wbrew prawu, które zabrania finansowania inwestycji jednostkom samorządu terytorialnego na prywatnym terenie (a takim jest spółdzielnia mieszkaniowa).

Starosta Piotr Deniszczuk najpierw chwalił się budową drogi, a później mocno zaprzeczał, że powiat wylewał tam asfalt. W dokumentacji przedstawionej Regionalnej Izbie Obrachunkowej, która z wielkimi bólami wszczęła kontrolę, wykazywano, że powiat jedynie zlecił wymianę krawężników na terenie spółdzielni i użyczył do pracy załogę bazy w Sielcu. Te prace wyceniono na niewiele ponad 10 tys. zł. Ale wszyscy dookoła wiedzieli, że firma z Lubartowa, na zlecenie starosty, wylewała asfalt w Wierzbicy. Urzędnicy z RIO dali się nabić w butelkę i nie zwrócili uwagi na inny pokaźny wydatek powiatu (prawie 150 tys. zł) na remonty dróg, których nie przeprowadzono.

Za to nie dali się zwieść radni z powiatu, którzy powiadomili prokuraturę. Ta najpierw prowadziła postępowanie w sprawie, a potem przedstawiła czterem osobom – staroście, wicestaroście, dyrektorowi wydziału infrastruktury starostwa powiatowego i kierownikowi budowy z lubartowskiej firmy – poważne zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień, działania na szkodę powiatu.

Prokuratura ustaliła, że starosta zawarł z firmą z Lubartowa umowę na remont pięciu odcinków dróg na kwotę niecałych 150 tys. zł. A w rzeczywistości za te pieniądze firma położyła drogę w Wierzbicy. Pomimo tego starosta i wicestarosta – jako przedstawiciele powiatu oraz kierownik budowy firmy z Lubartowa podpisali protokół odbioru końcowego robot na odcinkach wskazanych w niezrealizowanej umowie. Te parafy starostów zaskoczyły nawet dyrektora wydziału infrastruktury, który w zeznaniach stwierdził, że „ewenementem jest fakt podpisania tylko przez starostów Protokołu odbioru końcowego. Spotkał się z tym po raz pierwszy. Normalnie taki protokół podpisuje komisja składająca się z czterech urzędników jego wydziału tj. on, zastępca i dwóch pracowników”.

Niedawno śledztwo się zakończyło. Prokuratura zdecydowała umorzyć je, ale tylko w części dotyczącej dyrektora ze starostwa. W wielkim skrócie: dlatego, że nie wiedział o inwestycji w Wierzbicy, nie podpisywał umowy z wykonawcą fikcyjnych prac, ani protokołu odbioru niezrealizowanych robót. Co z pozostałą trójką osób, którym postawiono zarzuty? W przyszłym tygodniu mamy dostać odpowiedź z prokuratury. (bf)

News will be here

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRekordowa podwyżka emerytury. Pracował 62 lata, bez dnia na L4. Oto jego świadczenie
Następny artykułSpacer śladami żydowskich architektów we Wrocławiu. Poznaj dzieła braci Ehrlichów (ZA DARMO)