A A+ A++

Jeziora Powiatu Szczycieńskiego niezmiennie przyciąganą swoim urokiem. Odważni decydują się nie tylko na spacer wzdłuż plaży, ale także kąpiel w lodowatej wodzie. Najodważniejsi nurkują. Jedną z takich osób jest Barbara Trusewicz z Pasymia.

fot. Jacek Twardowski

Masz niezwykłą pasję – nurkowanie. Jak to się zaczęło?
– Zaczęło się w 2019 roku od zaproszenia na Facebook’u na organizowane w Klubie Płetwonurków Active Divers wydarzenie „Mazurskie Safari Nurkowe”. Pomyślałam, dlaczego nie spróbować czegoś nowego? Tym bardziej, że instruktora Krzysztofa Grzelaka znałam osobiście z kontaktów służbowych, pracując jeszcze w Urzędzie Miasta i Gminy w Pasymiu. W sierpniu zrobiliśmy dwa nurkowania intro (nurkowania bez uprawnień, ale z obowiązkową obecnością instruktora) na jeziorze Leleskim i zakochałam się w tym sporcie od pierwszego wejrzenia. Dziś nie wyobrażam sobie bez tego swojego życia i żałuję tylko jednego… że dopiero w wieku 35 lat rozpoczęłam tą fascynującą przygodę.

https://bomega.pl/wp-content/uploads/2021/03/142797930-3622054821181050-6189992750305528870-o-38500.jpg
fot. Jacek Twardowski

Co trzeba zrobić żeby móc bezpiecznie i legalnie nurkować?
– W zasadzie aby przekonać się, czy ten sport jest dla kogoś odpowiedni polecam opisane powyżej intro. To bezpieczna forma nurkowania bez posiadania uprawnień płetwonurka, w której towarzyszy nam wyszkolony instruktor.
Jeśli uznamy, że chcemy kontynuować należy zrobić specjalistyczny kurs. Najlepiej poszukać klubu, który ma dobre opinie, a instruktor ma odpowiednie kwalifikacje. Od niego zależy przecież nasze zdrowie i życie. Ja naturalnie polecam swój Klub macierzysty, którego siedziba jest w Pasymiu na Osadzie Zamkowej.
Zaczynamy od kursu podstawowego (Klub w Pasymiu należy do organizacji KDP/CMAS). Po intensywnym szkoleniu merytorycznym i wykonaniu wielu nurkowań zdajemy egzamin i w konsekwencji uzyskujemy uprawnienia do nurkowania do 20 m. Tak w wielkim skrócie opisując oczywiście. Możemy podwyższać swoje kwalifikacje poprzez zdobywanie nowych umiejętności i stopni. Dzięki temu mamy możliwość eksplorowania podwodnego świata np. nocą, w suchym skafandrze, z kompasem, w zestawie butlowym, na różne głębokości itd. Kolejne uprawnienia to możliwość nurkowania w morzu, wrakach, jaskiniach ect. Wykonywanie zdjęć podwodnych jest także możliwe po odbyciu odpowiedniego szkolenia. W zasadzie obsługa nowego sprzętu pod wodą to konieczność zrobienia nowych uprawnień.

https://bomega.pl/wp-content/uploads/2021/03/141581091-5170829002957749-414945214151874390-o-38499.jpg
fot. Jacek Twardowski

Jakiego sprzętu potrzebujemy?
– Przychodząc do bazy nurkowej, chcąc wykonać nurkowanie, w zasadzie możemy nie mieć nic. W porządnej bazie jest cały niezbędny sprzęt do wypożyczenia. Jest tylko jedna rzecz, którą można mieć ze sobą, choć obowiązkowa nie jest – maska. To ważny element wyposażenia płetwonurka. Powinna być dopasowana do twarzy w taki sposób, aby nie przedostawała nam się woda do oczu. Choć bez maski też można nurkować, a w zasadzie jest ona nam zrywana pod wodą przez instruktora przy każdym szkoleniu. Instruktorzy to uwielbiają, ale kursanci już niekoniecznie. :)))
Wchodząc do wody na pierwsze nurkowanie będziemy mieli na sobie: skafander neoprenowy, buty i kaptur neoprenowy, płetwy, maskę, kamizelkę ratowniczo – wypornościową z zamontowaną na niej butlą z powietrzem i inflatorem, a do butli będzie zamontowany automat oddechowy – I i II stopień (zapasowy) z manometrem, który pokazuje ile zostało nam powietrza. Na biodra założymy balast (obciążniki na pasie), który pozwoli swobodnie się zanurzyć. Instruktor pokaże nam sposób obsługi sprzętu, zasady zachowania pod wodą i zasady porozumiewania. Mamy swój podwodny język migowy, dzięki któremu możemy pokazać partnerowi czy np. wszystko jest w porządku.

https://bomega.pl/wp-content/uploads/2021/03/img-0919-38501.jpg
fot. Jacek Twardowski

Nurkujesz latem, ale i zimą, jak wytrzymujesz w lodowatej wodzie?
– Zimowe nurkowanie ma to do siebie, że musimy troszkę cieplej się ubrać i tyle. Ja w tej chwili nurkuję w suchym skafandrze (woda nie przedostaje się do środka), w najgrubszym ocieplaczu i z termobielizną. Zimną wodę czuję tylko na twarzy, ale to po kilku sekundach od zanurzenia nie ma znaczenia. Widoki pod lodem zapierają dech w piersiach. Bąble z naszego oddychania rozchodzą się pod lodem jak rtęć. To jedne z piękniejszych nurkowań, w jakich brałam udział.
Był jednak czas kiedy nie posiadałam uprawnień na suchy skafander i nurkowałam zimą w tzw. „piance”. Czas pobytu w wodzie był wtedy krótki (około 30 minut), ale jest to do zrobienia. Znam osoby, które kurs nurkowania podlodowego robiły właśnie w skafandrze neoprenowym. Czapki z głów :)))

https://bomega.pl/wp-content/uploads/2021/03/imgl0223-38502.jpg
fot. Jacek Twardowski


Co ciekawego dzieje się w głębinach naszych jezior?

– Najciekawszym w mojej ocenie do nurkowania jest jezioro Leleskie. To w nim zaczęłam swoją przygodę z nurkowaniem i to tu wykonałam najwięcej zejść pod wodę, ale przyznam, że piękniejszego zbiornika jeszcze nie widziałam. Przejrzystość wody, bogata flora i fauna zachwyciła już niejednego płetwonurka. W zimę przejrzystość wody sięga prawie 20 m (zimowy brak planktonu czyni jezioro Leleskie prawie krystalicznym. Zmniejszona przez pokrywę lodu ilość tlenu w jeziorze powoduje, że do przerębla spływają ryby prawie z całego jeziora. Niejednokrotnie mamy wrażenie, że nurkujemy jak w akwarium pełnym ryb.
W jeziorze Leleskim oprócz największych szczupaków, okoni, leszczy i całych ławicy uklejek widujemy węgorze. To prawdziwa gratka dla nas nurków. Nocą ryby są ospałe i możemy pływać pomiędzy nimi. Obserwujemy amory raków, łowy szczupaków, wylegujące się na platformach do nurkowych ćwiczeń całe ławice okoni. Na plaży wiejskiej w Leleszkach mamy zrobioną oporęczowaną „ścieżkę” z zatopionymi atrakcjami. Są tam wspomniane już wyżej platformy do ćwiczeń, znaki drogowe, lustro, baniaki, manekin, a nawet samochód.
Zachwyca także roślinność, która w każdym zejściu do jeziora jest inna.
Nurkowałam w wielu miejscach jeziora Leleskiego, ale w chwili obecnej moje uprawnienia pozwalają mi zejść jedynie na 30 m, zatem nie widziałam jeszcze wszystkiego. W zasadzie od pewnych głębokości musimy używać latarek, roślinność jest znikoma, a ryby wybierają widniejsze miejsca, ale ja lubię nurkowania głębokie. Są bardziej wymagające dla organizmu i psychiki człowieka.
W tym sezonie zamierzam zejść głębiej – do 40 m. Czy mi się to uda? Czas pokaże.

https://bomega.pl/wp-content/uploads/2021/03/received-233546534837562-38503-scaled.jpg
fot. Jacek Twardowski

Czy nie boisz się, że trafisz na jakiegoś potwora z głębin?
– Potwór z głębin nam niestraszny. Nurkujemy zawsze minimum w parze i możemy na swoich partnerów liczyć w każdej sytuacji, więc zapewne i po spotkaniu potwora damy sobie z nim radę. W tym miejscu chcę zachęcić wszystkich niezdecydowanych do rozpoczęcia nurkowej przygody w naszych przepięknych jeziorach. Liczę, że nasza nurkowa rodzina będzie rosnąć w siłę i z każdym rokiem będzie przybywać amatorów płetwonurkowania. To wspaniały sport, który uczy nie tylko odpowiedzialności za zdrowie i życie partnera nurkowego, ale także pozwala na poznanie swojego organizmu.

Więcej na temat cyklu POWIAT SZCZYCIEŃSKI NA WEEKEND:
https://powiatszczycienski.pl/16069,Powiat-Szczycienski-na-weekend.html?preview=e85f98d242f18ad861d0

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChybie: Koronawirus w urzędzie. Są ograniczenia w obsłudze
Następny artykułPies wpadł do studzienki. Pomogli mu strażacy