A A+ A++

Jest wiosna. Nastąpił wzrost temperatury. Wilgotność leśnej ściółki i traw gwałtownie maleje. Te fakty potęgują zagrożenie pożarowe.

Niestety nie dociera to do świadomości ludzi, którzy dopuszczają się wypalania traw. To jeden z przykładów brutalnego niszczenia środowiska naturalnego oraz organizmów w nim żyjących.

Proceder ten niestety idzie w parze z gwałtownym wzrostem liczby pożarów na terenach obszarów leśnych oraz łąk.

To zagrożenie przybrało bardzo realny kształt na terenie powiatu nowotomyskiego. 

Na początku kwietnia strażacy musieli już sześciokrotnie interweniować w związku z odnotowywanymi pożarami.

-przekazał asp. sztab. Andrzej Łaciński z nowotomyskiej Państwowej Straży Pożarnej

W dwóch przypadkach był to pożar poszycia leśnego w okolicach Lewiczynka i Nowego Tomyśla oraz cztery przypadki pożarów traw w pobliżu Łęczna, Posadowa, Śliwna i Glinna. Największy pożar miał miejsce w okolicach Posadowa, gdzie ogień strawił łąkę o powierzchni 1 ha i stworzył potencjalne zagrożenie rozprzestrzenienia się na pobliski rezerwat przyrody.

-relacjonuje oficer prasowy

Wypalanie traw to złamanie przepisu Ustawy o z dnia 16 kwietnia 2004r. ochronie przyrody /Dz. U. nr 92, poz. 880/ i Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 21 kwietnia 2006 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów /Dz. U. Nr 80, poz.563/ za tego typu czynności grozi kara aresztu lub wysokiej grzywny.

Opracowanie i zdjęcia: asp. sztab. Andrzej Łaciński

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa co zwrócić uwagę przy zakupie mopa parowego?
Następny artykułŚląsk Wrocław wspiera Przylądek Nadziei w walce w koronawirusem