A A+ A++

Piesi, rowerzyści i motorowerzyści to grupa niechronionych uczestników ruchu drogowego. Są oni najbardziej narażeni na tragiczne konsekwencje wypadków drogowych. Dlatego tak ważne jest zachowanie szczególnej ostrożności przez kierowców, gdy zbliżają się do takich miejsc jak przejścia dla pieszych i przejazdy rowerowe. Tej uwagi niestety zabrakło kierowcy VW, który w Kętrzynie na oznakowanym przejściu potrącił 63-latka. Mężczyzna z urazem głowy został przetransportowany do szpitala.

Z policyjnych danych wynika, że najczęstszym powodem niebezpiecznych zdarzeń drogowych z udziałem pieszych jest niedostosowanie prędkości przez kierujących do warunków panujących na drodze, nieustępowanie pierwszeństwa oraz wtargnięcia pieszych na jezdnię. Wypadki z udziałem pieszych są z reguły najbardziej tragiczne w skutkach, a pieszy nie bez powodu nazywany jest niechronionym uczestnikiem ruchu – nie chronią go pasy, poduszki, strefa zgniotu. Chroni go tylko własne ciało i zdrowy rozsądek.

W piątek, 20 listopada doszło niestety do kolejnego groźnego zdarzenia na przejściu dla pieszych. Kilka minut po godz. 11:00 na ul. Chopina w Kętrzynie doszło do potrącenia pieszego. Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że kierujący pojazdem marki VW Touran nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu, który schodził już z oznakowanego przejścia. Został mu do pokonania ostatni fragment przejścia. Niestety samochód był szybszy. Ranny 63-latek z urazem głowy został przetransportowany przez karetkę pogotowia do szpitala.

Policjanci wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczności zaistniałego wypadku drogowego.

Źródło: KPP Kętrzyn

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZachowaj ostrożność na drodze – bądź bezpieczny
Następny artykuł“The Crown”: Olivia Colman wspomina najśmieszniejsze momenty