Gdyby w październiku zeszłego roku, kiedy Polacy zapewnili sobie awans na turniej olimpijski w Paryżu, ktoś powiedział, że w składzie na igrzyska pojawi się Bartłomiej Bołądź, zostałoby to odebrane jako ogromna niespodzianka. Bołądź był wtedy w kadrze na turniej kwalifikacyjny w Chinach, ale głównie jako zastępstwo za kontuzjowanego Bartosza Kurka. W ataku główną siłą w tamtym sezonie był Łukasz Kaczmarek. A teraz, osiem miesięcy później, wszystko pozostaje otwarte.
Bołądź zrobił wszystko, żeby utrudnić wybór Grbiciowi. To byłaby sensacja
Oczywiście nadal taki wybór Grbicia z miejsca stałby się sensacją, ale nie jest już nierealny. Kaczmarek ma za sobą trudny sezon klubowy, w którym chwilami nie było go na boisku, a do tego ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, w której grał, ma za sobą najgorsze chwile od lat. Teraz w kadrze stara się odbudowywać formę, ale na ten moment wydaje się nie być ani pierwszą, ani drugą opcją w ataku Polaków – przynajmniej zgodnie ze statystykami.
Podstawowym atakującym kadry pozostaje Bartosz Kurek – to bezsprzeczne. Ale w walce o miejsce za nim Kaczmarek już nie jest osamotniony. Bołądź zrobił wszystko, żeby mu zagrozić i utrudnić wybór trenerowi Polaków. W meczach fazy zasadniczej Ligi Narodów w Lublanie zdobył łącznie 60 punktów w siedmiu spotkaniach przy 59-procentowej skuteczności w ataku. Kaczmarek zagrał w sześciu meczach i punktował 28 razy z 35-procentową skutecznością w ataku.
Oczywiście, Grbić bierze pod uwagę jeszcze szereg innych czynników, które decydują, czy da szansę danemu zawodnikowi. Choćby doświadczenie w grze na najwyższym poziomie – kluczowych meczach pod największą presją, obycie z grupą, czy to, jak zagra sprawdzony w konkretnych ustawieniach i sytuacjach na boisku. Szkoleniowiec widzi też znacznie więcej, bo zna dyspozycję zawodników z każdego odbytego treningu. Trzeba jednak przyznać, że Bołądź formą zaimponował i świetnie pokazał się Serbowi.
Bołądź o szansie na wyjazd do Paryża: Nie myślę o tym
Co o swoich szansach na wyjazd na igrzyska myśli sam Bołądź? – Nie myślę o tym. Skupiam się na treningach i każdej szansie, którą dostaję na boisku. Chcę je dobrze wykorzystać. W Polsce możemy zebrać nawet trzy dobre zespoły. Zobaczymy, na kogo ostatecznie postawi trener – komentuje zawodnik.
Bołądź twierdzi, że rywalizacja o miejsce w kadrze na turniej olimpijski nie przeszkadza w dobrym nastroju wewnątrz zespołu. – Jeśli atmosfera jest dobra, to wszystko powinno funkcjonować właściwie. Myślimy głównie o swojej grze i umiejętnościach, bo wciąż możemy się rozwijać i poprawiać. Są tu wspaniali zawodnicy, tworzymy znakomity zespół i musimy coraz lepiej pokazywać się na treningach, a poziom gry będzie szedł tylko w górę – ocenia.
– Jesteśmy zadowoleni z tego, jak to wyglądało w Lublanie. Teraz skupiamy się na turnieju finałowym w Łodzi i chcemy, żeby nasza gra wyglądała coraz lepiej. Każdy mecz jest dla nas ważny. Wiemy, że jeśli będziemy grać swoje, możemy pokonać wszystkich – zapewnia Bołądź.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS