Od kilkunastu lat stolica Podkarpacia sukcesywnie przyłącza kolejne sąsiadujące z nią miejscowości. Nowe tereny znacząco przyłożyły się do rozwoju miasta, widać to jak na dłoni. Dotychczas do Rzeszowa dołączyły już Słocina, Załęże, Przybyszówka, Zwięczyca, Biała, Miłocin, Budziwój, Bzianka oraz Matysówka, a także Pogwizdów Nowy, dzięki któremu miasto liczy już około 129 km kw. powierzchni i mieszka w nim niemal 198 tys. mieszkańców.
W następnej kolejności są Malawa z gminy Krasne, Kielanówka oraz część sołectwa Racławówka, tzw. Doły, z gminy Boguchwała – o wcielenie tych miejscowości obecnie stara się miasto. Gdyby ambitny plan wypalił, Rzeszów zdobyłby nie tylko sporo terenów nadających się pod inwestycje, ale – co najważniejsze – wreszcie dołączyłby do grona miast, w których mieszka więcej niż 200 tys. osób. Co prawda do osiągnięcia celu wystarczyłoby przyłączenie samej Malawy – mieszka w niej aktualnie ponad 3,5 tys. osób. Ale pod koniec roku rzeszowscy radni zgodzili się, aby miasto podjęło też starania o wcielenie dwóch sołectw z gminy Boguchwały, ponieważ ubiegali się o to tamtejsi mieszkańcy. To wbiło klin pomiędzy Rzeszów i Boguchwałę, która postanowiła zawalczyć o swoje miejscowości.
Boguchwała odpuściła
Jeszcze w grudniu 2020 roku tamtejsi radni jednogłośnie wyrazili chęć przyłączenia do miasta Boguchwały zarówno Kielanówki, jak i całej Racławówki. Ekspansyjne plany Rzeszowa szczególnie nie spodobały się jednak burmistrzowi gminy Wiesławowi Kąkolowi. W liście otwartym, skierowanym do byłego prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca napisał: „Rzeszów – stolica województwa zamiast promieniować swoją siłą na sąsiednie gminy i razem budować jedną, wielką aglomerację, stara się wykorzystać pozycję silniejszego do swoich podbojów”. Samorządowiec podkreślił również, że odebranie Boguchwale dwóch sołectw spowoduje, że gmina zostanie pozbawiona możliwości rozwoju. „W tym momencie już same plany odłączenia jakiejkolwiek części naszej Gminy stawiają pod znakiem zapytania dotychczasowe i nowe inwestycje na całym obszarze. Zaburzają przez lata budowany ład, spokój i poczucie stabilizacji naszych mieszkańców” – stwierdził burmistrz.
W styczniu gmina Boguchwała zapytała swoich mieszkańców o to, czy ich zdaniem Kielanówka i Racławówka powinny zostać przyłączone do miasta Boguchwała. W konsultacjach społecznych wzięło udział 25 proc. uprawnionych do głosowania. Wyniki nie pozostawiły złudzeń: o ile większość osób zagłosowało „za”, to mieszkańcy dwóch najbardziej zainteresowanych sołectw byli przeciwni temu pomysłowi.
– Tuż po tych konsultacjach przekazaliśmy mieszkańcom, że nie będziemy starać się o przyłączenie tych sołectw do miasta Boguchwała, ponieważ ich zdanie liczy się tu najbardziej. Nie chcemy robić niczego wbrew mieszkańcom. W marcu w naszej gminie ponownie odbyły się konsultacje, ale zostały one przeprowadzone na wniosek miasta Rzeszowa. Mieszkańcy zostali zapytani o to, czy chcą, aby Kielanówka i Racławówka „Doły” dołączyły w przyszłym roku do Rzeszowa. W konsultacjach wzięło udział ponad 18 proc. mieszkańców – dla porównania w Rzeszowie frekwencja wyniosła 2 proc. – i około 85 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko temu pomysłowi – mówi Wiesław Kąkol, burmistrz Boguchwały.
Decyzja zapadnie wkrótce
Po konsultacjach okazało się, że zamiary Rzeszowa nie podobają się też mieszkańcom Racławówki (74,1 proc. zagłosowało przeciwko) oraz mieszkańcom Kielanówki (51,2 proc. osób zagłosowało na „nie”). Co istotne, podczas sesji Rady Miasta Boguchwała, która odbyła się 18 marca, radni negatywnie zaopiniowali ten pomysł.
– Mieszkańcy są już zmęczeni tym tematem, ponieważ Rzeszów od wielu lat stara się o nasze tereny i nic z tego nie wynika. W ramach sprzeciwu wobec dotychczasowej polityki przyłączeniowej miasta, mieszkańcy gminy z własnej inicjatywy zebrali ponad 3,5 tys. podpisów pod petycją, aby nie odłączać Kielanówki i Racławówki „Dołów” od Boguchwały. Jeżeli Rzeszów złoży do wojewody podkarpackiego Ewy Leniart wniosek o poszerzenie granic, my dostarczymy podpisy naszych mieszkańców. Dzięki temu pani wojewoda będzie miała pełny obraz sytuacji – dodaje burmistrz Boguchwały.
We wtorek 30 marca w rzeszowskim ratuszu odbędzie się sesja rady miasta, podczas której zapadnie decyzja o poszerzeniu miasta. W przypadku, gdy rajcy przyjmą uchwałę w tej sprawie, Marek Bajdak, który tymczasowo pełni obowiązki prezydenta Rzeszowa, będzie musiał do końca marca złożyć u wojewody podkarpackiego wniosek o zmianę granic miasta. A wraz z nim – wyniki konsultacji społecznych i uzasadnienie. Ewa Leniart po przeanalizowaniu dokumentów wyda swoją opinię i prześle ją do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ostateczna decyzja o poszerzeniu stolicy Podkarpacia przypadnie jak zawsze Radzie Ministrów. Rząd będzie zobowiązany wydać rozporządzenie do 31 lipca.
Co na to mieszkańcy?
W przeciwieństwie do mieszkańców Racławówki, którzy nie podejmują wielkich działań, aby ich sołectwo – lub jego część – stało się częścią Rzeszowa, grupa mieszkańców Kielanówki robi wszystko, by odłączyć się od Boguchwały. Pod koniec ubiegłego roku kilkoro mieszkańców zebrało około 400 podpisów pod petycją skierowaną do samorządu Rzeszowa, która zaowocowała podjęciem starań o wcielenie miejscowości. Dwa tygodnie temu ci sami działacze złożyli w rzeszowskim urzędzie miasta kolejną listę, tym razem podpisaną przez około 1000 osób.
– Poprosił nas o to komisarz wyborczy Marek Bajdak. Liczymy, że Rzeszów złoży u wojewody wniosek o przyłączenie naszej miejscowości. Są na to spore szanse, szczególnie że podczas konsultacji społecznych przeprowadzonych w Rzeszowie większość głosujących była za tym, aby miasto wcieliło Kielanówkę – wyjaśnia pan Marcin, mieszkaniec sołectwa.
Jak mówi, w Kielanówce nikt nie zmienił zdania, mieszkańcy wciąż chcą dołączyć do Rzeszowa. – Wielu z nas uważa, że to jedyna rozsądna decyzja, ponieważ znacznie poprawi ona jakość naszego życia. Jeśli staniemy się częścią stolicy województwa, wiele zyskamy. Ludzie cały czas dopytują się, co dzieje się w tym temacie, zainteresowanie nim nie słabnie – tłumaczy pan Marcin.
Jego zdaniem wyniki ostatnich konsultacji społecznych przeprowadzonych w gminie, z których wynika, że większość mieszkańców Kielanówki nie chce dołączyć do Rzeszowa, są niemiarodajne.
– W głosowaniu wzięło udział 711 osób, za przyłączeniem było 345 mieszkańców, a przeciw 364. W naszej gminie uprawnionych do głosowania jest około 1700 osób. W świetle tego, że około 1000 osób podpisało się pod ostatnią petycją w sprawie przyłączenia do Rzeszowa, wyniki konsultacji nie pokazują stanu faktycznego. Nie spodziewaliśmy się też, żeby pozostali mieszkańcy gminy byli „za”, bo dotychczas występowali oni przeciwko nam. Ale jestem w stanie to zrozumieć, bo władze Boguchwały w ostatnim czasie starały się wszystkich przekonać, że przyłączenie do Rzeszowa nie wiąże się z niczym dobrym, tylko z wyższymi kosztami życia – komentuje pan Marcin.
Zaznacza też, że mieszkańcy Kielanówki mają poparcie większości kandydatów na prezydenta Rzeszowa. – Biorąc to wszystko pod uwagę, liczymy, że wojewoda wyda pozytywną opinię w naszej sprawie. Co prawda jeszcze do niedawna Ewa Leniart była przeciwna poszerzaniu Rzeszowa poprzez wcielanie pojedynczych miejscowości, jej zdaniem byłoby lepiej, gdyby do miasta dołączane były całe gminy. Ale odkąd jako kandydatka na prezydenta rozpoczęła swoją kampanię wyborczą, mówi o pomyśle przyłączenia do Rzeszowa części gminy Trzebownisko. To może oznaczać, że pomimo odejścia z ratusza Tadeusza Ferenca, który chciał nam pomóc, jeszcze nie wszystko stracone – kwituje mieszkaniec Kielanówki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS