– Trafiłam tu jako czysta, zostałam zmuszona przez kierownictwo do pracy na oddziale, teraz jestem zakażona – mówi osoba z personelu szpitala, objęta kwarantanną i skierowana do pracy na oddziale chorób wewnętrznych limanowskiego szpitala, jedna z 6 osób, u których dziś potwierdzono zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2.
Na oddziale chorób wewnętrznych przebywa obecnie 4 pacjentów. Do opieki nad nimi wyznaczono część personelu – według naszych informacji są to: troje lekarzy, sześć pielęgniarek i troje pracowników sekcji higieny.
Poprzednio, pracownicy i pacjenci zostali poddani testom 30 marca. Wówczas wymazy zostały pobrane po 7 dniach od kontaktu z potwierdzonym przypadkiem, były więc wiarygodne. Zakażenie potwierdzono wtedy u trzech osób z personelu, testy pozostałych pracowników okazały się ujemne. Jednocześnie potwierdzono zakażenie u trójki pacjentów. Jedna z tych osób, 87-letnia kobieta, zmarła z powodu Covid-19.
Dziś znane są wyniki badań przeprowadzonych na podstawie wymazów pobranych w poniedziałek, 6 kwietnia. Zakażenie potwierdzono u 2 pacjentów oraz 4 pracowników szpitala, w tym 2 objętych szpitalną kwarantanną.
Poniżej relacja jednej z zakażonych osób, u której koronawirusa potwierdzono w dniu dzisiejszym.
To pracownik sekcji higieny Szpitala Powiatowego w Limanowej:
“Dlaczego nie znaleziono miejsca dla tych pacjentów w szpitalu zakaźnym? Zmuszono nas do pracy i zamknięto w szpitalu. Nie wychodzimy z oddziału, z nikim nie mamy kontaktu. Poświęcono nas Covidowi.
Dziś niektórzy z nas mają już pozytywne wyniki. Zmuszono nas do obsługi tego oddziału, bez względu na to, czy się zakazimy, czy nie. Nikt do nas nie przychodził, nie zadzwonił, nie zapytał o warunki. Dali nam fartuchy i maski, kazali nam dezynfekować sale po pacjentach z Covidem.
Dlaczego oni to zrobili? Skazali nas na zakażenie. To jest niedopuszczalne. Miałam wyniki ujemne, teraz jestem pozytywna. Już dwa dni temu zgłaszałam, że mam objawy: dreszcze, odczuwanie zimna, kaszel. Powiedziano mi, że to na tle nerwowym. Dziś dostałam do ręki pozytywny wynik. Od lekarza usłyszałam, że miałam rację oraz że mam brać paracetamol i liczyć, że przejdzie. Pozostawiono mnie z tym zupełnie samą.”
– Zostałam ściągnięta do pracy. Byłam czysta, więc musiałam się zarazić w ostatnich dniach. Tu nadal jest COVID i nas zaraża, a to na oddziale trwa już tygodnie. Jestem bezsilna w tym systemie. Kto za to odpowiada? Szpital zwala na sanepid, sanepid na szpital – mówi kobieta płaczącym głosem.
***
Przypomnijmy, że pierwszy przypadek koronawirusa w Szpitalu Powiatowym w Limanowej, został wykryty u pacjentki z Chyszówek. Kobietę wypisano z Krakowa 18 marca, następnego dnia musiała być dializowana w Limanowej. Ze względu na stan zdrowia trafiła na SOR i kolejno na oddział wewnętrzny. 23 marca potwierdzono u niej zakażenie koronawirusem. Pacjentów oddziału, którzy nie wymagali hospitalizacji wypisano tego dnia do domów (decyzją sanepidu). Kolejne potwierdzone przypadki na terenie Limanowszczyzny, to personel szpitala, pacjenci szpitalni (wypisani do domów), a kolejno ich rodziny.
Łącznie do tej pory na terenie powiatu stwierdzono 22 przypadki zakażenia, w tym jedna osoba zmarła na oddziale wewnętrznym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS