A A+ A++

W Kościele katolickim rozpoczyna się Wielki Post. Jego istotą jest duchowe ćwiczenie, które ma doprowadzić do wewnętrznej i zewnętrznej przemiany człowieka. O istocie postu rozmawiamy z s. Dominiką Jasińską SSpS z mieleckiego klasztoru sióstr misyjnych.

Wielki Post w Kościele rozpoczyna się od Środy Popielcowej. W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami posypania wiernych przez kapłanów popiołem. To symboliczny znak rozpoczęcia Postu. To wydarzenie łączyło się z tzw. postem ścisłym. Wyjaśnijmy, na czym polega ten rodzaj postu?

Post ścisły jest nakazany w Kościele katolickim w praktyce dwa razy w roku liturgicznym. Pierwszy raz to właśnie Środa Popielcowa, a drugi dzień to Wielki Piątek. Wtedy osoby dorosłe są zobowiązane do wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych oraz do spożycia tylko trzech posiłków. Dwa z nich powinny być lekkie i jeden do syta. Myślę, że zarówno początek Wielkiego Postu, jak i koniec, czyli Wielki Piątek, ma prostą wymowę. Mamy zwyciężać duchem to, co w nas cielesne i słabe. Chodzi o to, żeby upodabniać się do Jezusa Chrystusa, który wyznaczył nam drogę. Był człowiekiem i jednocześnie Bogiem. W Wielkim Poście mamy okazję lepiej naśladować Chrystusa, podjąć pokutę oraz zauważyć, co przeszkadza mi żyć pełnią życia, czyli co przeszkadza być człowiekiem szczęśliwym, wolnym. Tutaj warto zaznaczyć, że Jezus nie żąda od nas heroicznych praktyk, aczkolwiek niektóre osoby wierzące, które świadomie chcą zbliżyć się do Jezusa i podjąć pokutę, podejmują bardziej radykalne zobowiązania postne.

Można też postem objąć wyrzeczenia z dziedziny rozrywki, przyjemności czy też nazwać postem lepsze wywiązywanie się ze swoich codziennych obowiązków. Filarem Wielkiego Postu nie jest tylko i wyłącznie post. To również modlitwa i jałmużna. Modlitwa oznacza głębszy kontakt z Bogiem, Chrystusem cierpiącym za nasze grzechy. W Wielkim Poście Kościół oferuje nam różne praktyki modlitewne, między innymi Drogę Krzyżową, Gorzkie Żale czy rekolekcje. Jałmużna to swego rodzaju ofiara, czyli ofiarowanie jakiegoś swojego dobra dla drugiej osoby. Poprzez modlitwę, post i jałmużnę mam zmieniać się na lepsze, odczuć głód Boga, zauważyć drugiego człowieka, popatrzeć na swoje rzeczywiste potrzeby.

 

Czy post jest jeszcze modny w naszym świecie?

Wydaje mi się, że post w takim tradycyjnym wydaniu nie jest modny.

 

Musi Siostra przyznać, że praktyki postne są dla nas, śmiertelników, trudne. Przynajmniej wielu z nas tak uważa. Niektórzy wykorzystują post, żeby wprowadzić w swoje życie dietę i zmieniać sylwetkę.

 

To nie chodzi o wzmocnienie swojej sylwetki i zmianę swojego wyglądu. Chodzi o zadanie sobie trudu i o wzmocnienie swojej silnej woli, o wypełnienie swoich pragnień Panem Bogiem, o oczyszczenie intencji. Natomiast innego rodzaju posty czy diety, mające na celu przemianę sylwetki, są zupełnie czymś innym.

 

Wielki Post wprowadza w liturgię nabożeństwa pasyjne. Wyjaśnijmy ich znaczenie.

 

Nabożeństwo Drogi Krzyżowej jest znane na całym świecie i w średniowieczu rozpowszechnili je ojcowie franciszkanie na wzór Via Dolorosa w Jerozolimie. Odprawia się je przede wszystkim w okresie Wielkiego Postu, ale nie tylko. Jest wiele osób, które mają tzw. pobożność pasyjną. Siostry w naszym Zgromadzeniu są zachęcane do tego, żeby takie nabożeństwo odprawić sobie osobiście. Poszczególne sceny Drogi Krzyżowej znajdują się w naszych kościołach i nazywamy je stacjami. Nabożeństwo przedstawia czternaście scen z pasji, czyli męki Chrystusa. Z kolei nabożeństwo Gorzkich Żali jest typowo polskie. Ukształtowało się w XVII i XVIII wieku i mówi o cierpieniu Jezusa wraz z Matką Bolesną. Z tym nabożeństwem związane są także tzw. kazania pasyjne, czyli specjalne nauki, które inspirowane są tematem męki Chrystusa.

 

 W Ewangelii czytanej w Środę Popielcową słyszeliśmy, że  jeśli ktoś chce pościć, to powinien zamknąć się w swoim pokoju i pościć w ukryciu. Jak tłumaczyć te słowa?

 

Jezusowi Chrystusowi zawsze była bliska szczerość, prawdomówność i przejrzystość. Zawsze piętnował obłudę. W czasach Chrystusa wiele rzeczy robiono właśnie na pokaz, zapominano o miłości Boga samego i bliźniego. To, co wtedy Zbawicielowi się nie podobało, jest nadal aktualne. Dobrze, kiedy inni widzą w naszym postępowaniu wzór albo jesteśmy dla nich przykładem. Jednak Jezus prosi o pogłębienie tego wszystkiego. Niech każdy uczynek wypływa z czystej miłości do Boga. Uważajmy na pychę czy próżność, które bardzo często koło pobożności się kręcą.

Zatem, jak sobie radzić w Wielkim Poście? Ma Siostra jakieś rady?

 Jak zawsze we wszystkim trzeba zachować umiar i zdrowy rozsądek. Postanowienia wielkopostne powinno się realizować zgodnie ze swoimi możliwościami. Na miarę naszego zdrowia, wieku i charakteru pracy czy obowiązków. Warto też pamiętać, że nie należy robić wielu postanowień. Wystarczą jakieś dwa lub trzy, ale konkretne. Proponuję z tzw. sfery duchowej: bycie wolnym od używek, przyjemności, elektroniki czy też wzmocnić modlitwę, np. obecnością na nabożeństwach wielkopostnych. Druga “kategoria” to postanowienia dotyczące relacji z innymi: moja rodzina, praca, szkoła. Umieć słuchać, mieć czas dla drugiego, cierpliwość, codzienną życzliwość oraz uśmiech.

Jak co roku, każda z parafii przygotuje wielkopostne rekolekcje. Jednak często  zniechęcamy się, bo uważamy, że do nas nie trafiają.

Myślę, że warto brać udział w każdych rekolekcjach. Tutaj najważniejszy jest ten pierwszy krok, że ja się wysilam, że chcę poświęcić czas na modlitwę, na Eucharystię. Wiem, że niektórzy z nas zniechęcają się po konferencji i mówią sobie, że to nie jest to, czego potrzebują. Myślę, że liczy się takie nasze osobiste posłuszeństwo Jezusowi i samemu sobie. Duch Święty może nie przez wspaniałość kaznodziei dotrze do człowieka, ale właśnie przez moją pokorę, posłuszeństwo, szczerą spowiedź czy modlitwę. Mielec nie jest dużym miastem, ale często w większych miastach, na przykład tych studenckich, można sobie pozwolić na odnalezienie odpowiednich rekolekcji. Ich uzupełnieniem mogą być też konferencje, których jest dużo w internecie. Polecam poszukanie sobie takich rzeczy.

 Poleca Siostra praktykę postu w całym roku liturgicznym?

Post w takim ogólnym sensie to ujarzmienie, czyli wzięcie swojego ciała w karby, jeśli mamy na myśli sferę pokarmu. To jest praca nad duchem. Przecież sam Jezus pościł i przebywał na pustyni przez 40 dni, walczył z szatanem. Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.

Ja jednak zawsze patrzę na post tak szerzej: co mi przeszkadza, by kochać drugiego człowieka; co mnie zniewala, powstrzymuje, by iść w głąb swojego powołania; z czego powinienem zrezygnować, by żyć w wolności, a przez to być szczęśliwym, czyli takim, jakim chce mnie mieć dobry Pan Bóg. To zadanie na cały rok, na całe życie.

 

Praktyka postu doprowadza zawsze do przemiany?

Z pomocą Bożą na pewno. Do przemiany dzięki łasce, a nie tylko dzięki sile swojej woli. Zarówno w okresie Adwentu przed Bożym Narodzeniem, jak też w Wielkim Poście poprzedzającym Wielkanoc jest czas wprowadzenia do swojego życia takiej zmiany, abym głębiej zrozumiał tajemnicę Zmartwychwstania i powiem więcej, żebym stał się częścią tego Zmartwychwstania. Oczywiście zdarza się tak, że jest to już może czterdziesty Wielki Post w moim życiu i wydaje mi się, że do tej pory nic w nim nie zmienił, ale pamiętajmy, że moc w słabości się doskonali.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Hybrydowe oszczędności” w powiecie brzeskim. Starostwo kupiło nowy samochód
Następny artykułWieczór gier planszowych w bibliotece