Na początku listopada Marta Wcisło zaapelowała do lubelskiej kurator oświaty o zareagowanie na skargi uczniów lubelskich szkół, którzy za udział w protestach kobiet mają być straszeni przez niektórych nauczycieli m.in. niższymi ocenami z poszczególnych przedmiotów.
– W odpowiedzi pani kurator stwierdziła, że wszystko jest w porządku, nie są jej znane takie sytuacje i że ocenia bardzo dobrze zachowania nauczycieli, dyrektorów i pedagogów. Według niej to uczniowie niekoniecznie zachowują się we właściwy sposób – tłumaczy posłanka PO. Na dowód pokazuje też pismo, jakie otrzymała w zastępstwie LKO od wicekuratora Eugeniusza Pelaka.
Czytamy w nim m.in.:
W granicach prawa można protestować i o ile sam udział w proteście nie podlega wartościowaniu, odmienną kwestią jest zachowanie niektórych jego uczestników, w tym młodzieży szkolnej, które budziło, mówiąc delikatnie, niepokój: agresja, profanacja miejsc kultu religijnego oraz wulgarne hasła to coś, co absolutnie nie powinno mieć miejsca.
W dalszej części wicekurator stwierdza, że nie bez znaczenia jest również łamanie – poprzez udział w takich zgromadzeniach – obowiązujących zasad zachowania bezpieczeństwa w warunkach pandemii. Z niepokojem przyjmuje też działania – zarówno uczniów i nauczycieli – które naruszają normy prawne i społeczne.
“Kurator niewłaściwie wykonuje swoje obowiązki”
– Nie są mi znane naruszenia norm prawnych i społecznych przez młodzież z lubelskich szkół, nie są też mi znane sytuacje, w których młodzież ta profanuje miejsca kultu religijnego. Ani policja, ani żadne służby nie stwierdziły, by tak się stało – tłumaczy Wcisło.
Posłanka pokazała nagrania uczniów, którzy anonimowo opowiadają o reakcjach nauczycieli na ich udział w ulicznych protestach.
– Skoro pani kurator twierdzi, że wszystko jest w porządku, stawiam tezę, że niewłaściwie wykonuje swoje obowiązki, niewłaściwie sprawuje nadzór pedagogiczny, w sposób nieodpowiadający standardom europejskiego prawa – mówi Wcisło i dodaje, że złożyła wniosek do wojewody lubelskiego Lecha Sprawki o zbadanie sprawy i odwołanie Elżbiety Misiuk ze stanowiska. – Tak być nie może, że zamiata się sprawę pod dywan, a po cichu zastrasza się nie tylko uczniów, ale i część nauczycieli.
W piśmie do wojewody posłanka PO pisze m.in.:
Pani Teresa Misiuk nie daje wystarczającej rękojmi prawidłowego wykonywania swojego urzędu, straciła zaufanie wśród uczniów i nauczycieli, a kontynuowanie pełnienia urzędu będzie prowadziło do niepowetowanych strat dla lubelskiej oświaty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS