Bogdan Rymanowski zapytał swoich gości o wydarzenia z ostatnich dni podczas protestów kobiet. Uczestnicy manifestacji i posłowie opozycji zarzucają policji brutalność.
– Widać było, że jest przyzwolenie, żeby policja była bardziej brutalna niż wcześniej. Coś się zmieniło. Nie była taka wyrywna nawet jak podpalano mieszkanie na Marszu Niepodległości – stwierdziła posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska.
ZOBACZ: Policja: “Scheuring-Wielgus przekazała dane policjanta”. Posłanka odpowiada i żąda przeprosin
Według niej, “podczas protestów kobiet liczba policja, która została ściągnięta do Warszawy z innych województw pokazywała, że jest chęć demonstracji siły władzy”.
– Ta siła miała być zademonstrowana pałą teleskopową, którą przejeżdżano po plecach obywateli. To miało pokazać, ze władza się nie cofnie przed walką z własnymi obywatelami – mówiła.
“Mamy do czynienia z agresją”
Z kolei według posłanki PiS, “policja ma służyć przede wszystkim obywatelom i ich bezpieczeństwu”. – Posłowie Lewicy zapominają, w jakim czasie żyjemy. Mamy czas epidemii i namawianie i uczestniczenie w tego typu manifestacjach, jest zagrożeniem życia – mówiła Stachowiak-Różecka.
Jak dodała, “policja nie demonstruje siły żadnej władzy”. – Każda sprawa, która w ostatnich dniach wzbudza wątpliwości, powinna być wyjaśniona. Ostatnią rzeczą, jaka powinna się teraz wydarzyć, jest utrata zaufania do policji – podkreśliła.
ZOBACZ: Protesty w Warszawie. Kilkanaście osób usłyszało zarzuty, 17-latek wśród zatrzymanych
– Nie jestem ekspertem od tego, kiedy używa się pałki teleskopowej albo tajniaków, ale wiem, że tacy funkcjonariusze od kilku lat biorą udział w manifestacjach. Trzeba zobaczyć drugą stronę protestów, gdzie uczestnicy byli wulgarni, padały hasła nawołujące do wojny, sama liderka Strajku Kobiet Marta Lempart to czyni. Mamy do czynienia z ogromnymi emocjami, żeby nie powiedzieć wprost – agresją – mówiła Stachowiak-Różecka.
Posłanka PiS podkreśliła, że rozumie emocje kobiet i prawo do demonstracji, ale w czasie epidemii powinno się znaleźć inny sposób. – To jest ślepy zaułek, ochłońmy wszyscy, rozmawiajmy o ważnych sprawach, ale znajdźmy inny sposób – zaznaczyła.
WIDEO: zobacz rozmowę w programie “Gość Wydarzeń”
“Ratują inną część ciała, bo na twarz za późno”
Pytana przez prowadzącego o wulgaryzmy i agresję podczas demonstracji, która mogła prowokować policjantów, Żukowska odpowiedziała: – Jeśli policję prowokują brzydkie słowa, to nie chciałabym zobaczyć następnych derbów w Warszawie.
– Jeśli policjanci to wrażliwe płatki śniegu, że nie są w stanie zachować się profesjonalnie, zachować spokoju i zimnej krwi, to rozumiem, że te filmiki, które wrzucają, to próba ratowania innej części ciała, bo na twarz już za późno – dodała.
– Żadna próba rozmów z rządem, rozmawiania o prawach kobiet nie zaskutkowała. PiS budzi się dopiero wtedy, kiedy są duże protesty i robią wrażenie, a niestety wrażenie robią takie słowa, kiedy człowiek jest bezsilny, bo przekleństwa, jak wszystko w języku, są po coś, żeby określić emocje, kiedy nic innego nie działa – tłumaczyła Żukowska.
ZOBACZ: Protest przed sądem w Warszawie. Policja zatrzymała co najmniej trzy osoby
– Nie podzielam takiego usprawiedliwiania, że można mówić wulgarnym językiem, niszczyć mienie, wchodzić podczas mszy do kościołów, atakować policjantów, niszczyć groby nienarodzonych dzieci. Nie znajduję na to żadnego usprawiedliwienia – stwierdziła Stachowiak-Różecka.
Żukowska podkreśliła, że “ci, którzy wyprowadzili kobiety na ulice, siedzą spokojnie w ławach poselskich i rządowych”. – To, że orzeczenie TK zapadło w czasie pandemii, było decyzją polityczną z Nowogrodzkiej, nie mam wątpliwości. Chcieliście wywołać bunt społeczny i go wywołaliście. Nie dziwcie się ludziom – powiedziała posłanka Lewicy.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
prz/grz/ Polsat News
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS