A A+ A++

Posłanka Lewicy Katarzyna Kretkowska wystosowała list otwarty do prezydenta Jacka Jaśkowiaka i starosty Jana Grabkowskiego w sprawie rekrutacji do szkół ponadpodstawowych. „Doszło do kompromitujących i stresujących sytuacji, które nigdy nie powinny były się wydarzyć” – napisała.

Posłanka, która przez wiele lat była także poznańską radną, a obecnie jest członkinią Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Sejmu RP, wylicza w liście błędy popełnione przez władze miasta i powiatu przy tegorocznej rekrutacji.

„Mimo iż była znana liczba absolwentów ósmych klas szkoły podstawowej, która będzie ubiegać się o przyjęcie do szkoły średniej bądź branżowej w czerwcu, miasto Poznań przygotowało blisko o połowę mniej miejsc w szkołach!” – czytamy w liście. – „W efekcie 3854 ósmoklasistów po pierwszym etapie rekrutacji nie znalazło się w żadnej szkole!! Po drugim etapie 1200, a obecnie nadal, w przeddzień rozpoczęcia roku szkolnego kilkuset uczniów nadal nie wie, czy w ogóle i do jakiej szkoły jutro pójdzie! Sytuacja ta jest kuriozalna i wysoce naganna”.

Posłanka zwraca uwagę, że szkoły publiczne utrzymywane są z podatków obywateli, podatków wspólnoty lokalnej i stanowią jedno z dwóch czołowych zadań lokalnych samorządów lokalnych. Dla obywateli powinny też być przeznaczone.
„Tymczasem w Poznaniu zamiast troski i staranności w dopilnowaniu, by oferta miejsc w szkołach odpowiadała zapotrzebowaniu, rodzice i absolwenci zderzyli się z urzędniczym bałaganem, dezynwolturą i lekceważeniem” – wylicza posłanka Kretkowska. – „Co tym bardziej dla nas przykre, podobnego bałaganu jak w Poznaniu nie było w żadnym innym polskim mieście! Szkoły średnie miasta Poznania, licea i technika oraz szkoły branżowe są od początku ich powstania szkołami dla uczniów zarówno z miasta, jak i powiatu poznańskiego. Od 1996 roku, odkąd miasto przejęło prowadzenie tych szkół od państwa coroczna oferta dostępnych w nich miejsc obejmowała uczniów z całej poznańskiej aglomeracji. Zatem zdumiewają i alarmują obecne wypowiedzi Prezydenta Poznania i przedstawicieli Wydziału Oświaty zapowiadające, że miasto nie czuje się zobowiązane zapewniać miejsca w szkołach ubiegającym się o nie uczniom z powiatu poznańskiego!”.

Katarzyna Kretkowska podkreśla, że zgodnie naczelna zasadą organizacji systemu edukacji w Polsce pieniądze idą za uczniem, co oznacza, że Poznań otrzymuje z budżetu państwa środki na wszystkich uczniów w szkołach ponadpodstawowych, niezależnie od tego, czy są oni z miasta czy powiatu. Posłanka przyznaje, że te pieniądze od wielu lat są stanowczo za małe i nie jest dla nikogo tajemnicą, że samorządy muszą dopłacać do utrzymania szkół ze swoich budżetów. Ale jej zdaniem to nie jest argument, by poznańskie szkoły nie przyjmowały uczniów spoza Poznania i by uczniowie nie mieli możliwości kontynuowania nauki po ukończeniu szkoły podstawowej w wybranej placówce.

„Zwracam się z apelem do Prezydenta Miasta, do Starosty Powiatu Poznańskiego i do radnych miasta i powiatu o przyjęcie perspektywy aglomeracji poznańskiej przy projektowaniu rozwiązań oświatowych celem zarówno jak najlepszego wykorzystania potencjału edukacyjnego aglomeracji i zapewnienia wszystkim absolwentom szkół podstawowych dalszej kontynuacji nauki, jak i zapobieżenia powtórzenia się tegorocznego bałaganu i stresów przy okazji kolejnych rekrutacji” – pisze posłanka. – „Potencjał edukacyjny aglomeracji poznańskiej będzie dobrze wykorzystany jedynie przy współpracy obu samorządów powiatowych na jasnych zasadach”.

Zdaniem Katarzyny Kretkowskiej najlepszym rozwiązaniem byłby „Bon edukacyjny aglomeracji poznańskiej”, który będzie szedł za uczniem jako uzupełnienie subwencji oświatowej przekazywanej przez państwo, a jego wartość oba samorządy ustaliłyby wspólnie.

„Skoro potrafimy na szczeblu aglomeracji rozmawiać o wspólnym transporcie, to tym bardziej powinniśmy stworzyć system wzajemnych powiązań i rozliczeń w obszarze szkolnictwa ponadpodstawowego” – zwraca uwagę posłanka. – „Tymczasem jak dotąd mamy sytuację patową: powiat nie chce dopłacać do uczniów uczęszczających do szkół w Poznaniu, a w odwecie Prezydent Miasta blokuje ilość dostępnych w szkołach miejsc. Za brak woli
porozumienia w tej sprawie lokalnych polityków cenę płacą uczniowie. Ów brak woli jest zaskakujący tym bardziej, że władzę w obu samorządach – miejskim i powiatowym – sprawują politycy z tego samego ugrupowania politycznego, czyli z Koalicji Obywatelskiej. Apeluję do Państwa o mądre rozwiązania, o współdziałanie zamiast kłótni i ambicjonalnych przepychanek, o nie tworzenie ze szkół kolejnego ringu bokserskiego i nie obarczanie dyrektorów szkół konsekwencjami zaniedbań i błędów popełnionych przez władze zwierzchnie”.

Podziel się:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZiobro mocno: Zmowa sprawców nic nie znaczy!
Następny artykułIkarusy wróciły na warszawskie ulice. Na razie w ramach testów