Wygląda na to, że koniec transakcji związanych z zasobami NFT może być bliżej, niż szacowano na początku roku. Po kilku trudniejszych miesiącach dla branży, w styczniu wydawało się, że rynek wraca do formy. Największe platformy oferujące sprzedaż NFT odnotowały wówczas rekordową sprzedaż tokenów, a eksperci prognozowali, że dobra passa potrwa dłużej. Jak wynika z najnowszego raportu platformy finansowej dappGambl, warto się raczej powstrzymać się przed inwestowaniem w zasoby cyfrowe, z których zdecydowana większość jest całkowicie bezwartościowa.
Eksperci przeanalizowali 73 257 kolekcji NFT i odkryli, że 95 proc. z nich ma kapitalizację rynkową wynoszącą zero Ethereum (ETH), czyli drugiej najpopularniejszej kryptowaluty po Bitcoinie. Oznacza to, że transakcje dokonane z ich udziałem, nie przyniosłoby żadnego zysku. Według analizy ok. 23 miliony osób zainwestowały w tokeny, które nie mają żadnej wartości. Stratny jest m.in. piosenkarz Justin Bieber, który za token „Bored Ape” zapłacił w ubiegłym roku 1,3 miliona dolarów. Obecnie wartość tokenu szacuje się na ok. 50 tysięcy dolarów.
Czytaj więcej
Te inwestycje sięgnęły dna. A celebryci zachwalali
Od czasu stworzenia pierwszego tokenu NFT w 2014 roku, rynek tych zasobów cyfrowych przeżywa gwałtowne wzloty i upadki. Choć obecnie wydaje się być na dobrej drodze, to trudno ocenić, czy powróci do dawnej formy.
Raport wykazał również, że ponad 79 proc. kolekcji NFT pozostaje niesprzedanych, co oznacza, że popyt przewyższa podaż, w efekcie czego ceny tokenów spadają. Pośród 8850 kolekcji o największej kapitalizacji rynkowej 18 proc. nie ma żadnej wartości, 41 proc. wyceniono na 5–100 dolarów, a mniej niż 1 proc. kolekcji ma cenę przekraczającą 6000 dolarów. W porównaniu z transakcjami … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS