Popatrzcie na trasę wschodnią. To przepiękny wjazd do miasta, z którego, nawiasem mówiąc, często korzystam. Najpierw szeroko, nowocześnie, most i… nagle tunel, którym wyjeżdżamy na ul. Wschodnią i trasa zwęża się do jednego pasa, a dalej nigdzie nas już nie prowadzi.
Tak samo jest z północną trasą średnicową. Kierując się nią na wschód, dotrzemy do ul. Skłodowskiej-Curie, ale trasa w ogóle nie jest bezpośrednio podłączona do jednego z największych osiedli, czyli Rubinkowa. Gdzie tu logika?
Kierując się na zachód, docieramy do Szosy Chełmińskiej, gdzie trasa kończy się jakimś prowizorycznym parkingiem.
Jak mi tłumaczą moi toruńscy współpracownicy, dawniej było podobnie. W Toruniu powstała np. trasa WZ, która nieco odciążyła Starówkę, ale przecież owa trasa także kończy się na… pl. Pokoju Toruńskiego i pewnie nigdy nie doczeka się połączenia z ul. Lubicką. Podobnie jest z trasą staromostową. Na fragment pomiędzy pl. Niepodległości a ul. Bema pewnie poczekają torunianie kilka dobrych lat.
“Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna” – rzekł niegdyś premier Leszek Miller. Trudno się z nim nie zgodzić.
Tymczasem czeka wkrótce Toruń, do czego z uporem wartym lepszej sprawy dąży Prezydent Michał Zaleski, rozpoczęcie kolejnej inwestycji – Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage.
Może to jest ta, niedostrzegana przeze mnie jako człowieka z zewnątrz, “logika”, że lepiej rozpocząć kolejną inwestycję, niż skończyć te, które od lat w Toruniu proszą się o dokończenie.
Ale nawet to tłumaczenie do mnie nie trafia, bo jeśli już nowa inwestycja, to za 600 mln mieliby torunianie most zachodni, a nie zbędną, drogą w budowie i kosztowną w utrzymaniu kolejną kubaturę.
Wpis z profilu Roberta Kwiatkowskiego na Facebooku
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS