A A+ A++

CBA odpowiadając w piątek na pytania PAP potwierdziło, że wniosek Sobolewskiego wpłynął do Biura tego samego dnia. Jednocześnie poinformowało, że “Biuro dokona analizy przedmiotowego pisma”.

“W związku doniesieniami medialnymi o pobieranych wynagrodzeniach, stanie majątkowym i składnikach majątkowych pana posła na Sejm Roberta Kropiwnickiego, wnoszę o przeprowadzenie kontroli rzetelności, prawidłowości i prawdziwości oświadczenia majątkowego posła na Sejm RP Roberta Kropiwnickiego, z dnia 7 maja 2020 r., oraz uprzednio składanych oświadczeń majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznych” – brzmi fragment pisma do CBA.

W uzasadnieniu Sobolewski przywołuje niedawny wywiad, jakiego Kropiwnicki udzielił RMF FM. Poseł KO pytany o to, czy jest “kolekcjonerem” mieszkań, odparł, że “raczej inwestorem”.

ZOBACZ: Oświadczenie majątkowe wicepremiera Kaczyńskiego: 129 tys. zł oszczędności

Na uwagę dziennikarza, że posiada dziewięć mieszkań, Kropiwnicki odparł, że jest posłem zawodowym od 2015 r., a wcześniej pracował w spółce, w której zarabiał więcej niż poseł.

– Jestem posłem zawodowym dopiero od 2015 r., wcześniej długo pracowałem, byłem posłem niezawodowym i pracowałem w spółce, w której zarabiałem dużo lepiej niż poseł – mówił Kropiwnicki.

Poseł KO dodał, że była to “spółka samorządowa”, w której pracował 12 lat i to wówczas odłożył pieniądze na zakup mieszkań.

Dyskusja na temat majątku

Sobolewski w piśmie do CBA zwrócił uwagę, że wywiad ten stał się przyczynkiem do publicznej dyskusji na temat bardzo pokaźnego majątku zgromadzonego przez Kropiwnickiego i – jak dodał – poddawana jest publicznej polemice możliwość zgromadzenia takiego majątku “wobec rzeczywistych wynagrodzeń pobieranych przez pana posła, zarówno z tytułu funkcji publicznych, jak również w związku z wcześniejszą aktywnością zawodową”. W tym kontekście zwrócił uwagę, że wartość oszczędności i nieruchomości to według oświadczenia majątkowego ok. 2,7 mln zł.

Portal TVP Info podał w środę, że Kropiwnicki od 2002 r. pracował w Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg. “Rok później został prezesem – opisywał portal legnica.naszemiasto.pl. Jak wskazywali dziennikarze, na tym stanowisku zarabiał około 5,5 tys. zł netto” – czytamy na portal TVP Info.

ZOBACZ: Poseł Kropiwnicki zasłabł na sejmowej mównicy

Dodano, że w grudniu 2010 roku trafił do Sejmu w miejsce Janusza Mikulicza, a kilka miesięcy później, w kwietniu 2011 roku, Kropiwnicki zrezygnował z funkcji prezesa Arlegu. Krótko po tym – napisano – otrzymał inną posadę w tej samej samorządowej spółce – dyrektora zarządzającego”.

Jednocześnie przypomniano, że w 2014 r. “Gazeta Wyborcza” opisała aferę, która – jak mówiły tytuły artykułów dziennika – groziła końcem PO w Legnicy.

dsk/ms/PAP

Czytaj więcej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzęstochowskie24: Kłótnia przyczyną tragedii
Następny artykułCo ma Mars do Superligi?