Przypomnijmy: w kwietniu sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz zrugała na Twitterze posła Lewicy Tomasz Trelę.
“Jestem ciekawy, ile i za co wzięła Pawłowicz”
„Lewacki pos. T. Trela chce ujawnienia mego stanu majątkowego… Ty chamie ! Łobuzie ! Dziadu kalwaryjski ! Udowodnij najpierw, że brałam łapówki ! V ruska kolumno ! Łachu jeden ! Albo na kolana, pod stół i odszczekać !Was ucieszy tylko seria w nasze plecy… [pisownia oryginalna – red.]” – napisała sędzia.
Inwektywy zostały wystosowane nie tyle na złożenie przez posła wniosku do prezesa TK ws. ujawnienia oświadczeń majątkowych sędziów, ile na wcześniejszy wpis posła, również opublikowany na Twitterze.
“Osoba publiczna, która nie chce ujawnić swojego oświadczenia majątkowego bierze po prostu w łapę. Jestem ciekawy, ile i za co wzięła Pawłowicz z Przyłębską?, ktoś coś, może panie i panowie z PiS? [pisownia oryginalna – red.]” – napisał Trela kilka dni wcześniej przed Pawłowicz.
Poseł udał się do prokuratury
Na początku maja Trela złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przez Pawłowicz przestępstwa z art. 226 Kodeksu karnego, w którym uregulowano przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego.
Po przeanalizowaniu sprawy, prokuratura wydała postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego. Trela nie zgodził się z tym i skorzystał z przysługującego w takich sytuacjach prawa do złożenia zażalenia na decyzję prokuratury. Co to oznacza w praktyce?
„Nie odpuszczę”
Zażalenie zostanie rozpatrzone przez sąd, który może utrzymać w mocy postanowienie prokuratury albo uchylić je w całości lub części. W razie powtórnego wydania postanowieniu o odmowie wszczęcia postępowania, pokrzywdzony może wnieść do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia.
„Chamstwo, arogancja i bezczelność Pani Krystyna Pawłowicz będzie ukarana, musi być. Nie odpuszczę” – napisał na Twitterze poseł Lewicy.
„Są to przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego”
Warto jednak zwrócić uwagę na treść uzasadnienia zaskarżonego postanowienia. Prokuratura wcale nie przesądziła, czy zachowanie Pawłowicz nie wypełniło znamion czynu zabronionego, choć nie zakwalifikowała wpisu jako znieważenie funkcjonariusza publicznego.
Śledczy uznali, że można to zakwalifikować jako zniewagę, która zgodnie z Kodeksem karnym jest ściagana z oskarżenia prywatnego, a nie oskarżenia publicznego.
„Nie oznacza to jednak, że nie jest to czyn bezprawny. Biorąc pod uwagę użyte słownictwo czyn ten może stanowić występek określony w art. 216 §1 i § 2 Kodeksu karnego zniewaga za pomocą środków masowego komunikowania. Nie rozstrzygając jednoznacznie czy do wypełnienia znamion przestępstwa faktycznie doszło zwrócić uwagę na fakt, iż są to przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego” – czytamy we fragmencie opublikowanym na stronie Lewicy.
Należy przy tym pamiętać, że Pawłowicz jako sędziego Trybunału Konstytucyjnego chroni immunitet, który uniemożliwia pociągnienie do ewentualnej odpowiedzialności karnej. Immunitet może być uchylony wyłącznie decyzją Zgromadzenia Ogólne Sędziów TK.
Czytaj też:
Kolejne tajemnicze wpisy Krystyny Pawłowicz. „Czy pan urzęduje w lesie?”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS