A A+ A++

Chodzi o sobotni koncert Michała Maty Matczaka, który zgromadził tłumy fanów (ok. 42 tys.). W mediach szeroko komentowany jest nie tylko występ młodego rapera, ale i antypisowskie hasła, jakie skandował na imprezie tłum. Dostało się również prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu.

Swoim zdjęciem z koncertu postanowił się również pochwalić poseł Konfederacji Jakub Kulesza. „Jakby jakiś nadgorliwy dziennikarz (Samuel Pereira?) chciał napisać artykuł, że byłem na koncercie Maty, gdzie 40 tysięcy osób śpiewało ***** Telewizję Polską, to oświadczam, że to był cytat, a autora chroni Licentia Poetica (swoboda poetycka – przyp. red.), co bez problemu udowodni #Papuga (prawnik – przyp. red.) Marcin Matczak (znany adwokat, prywatnie ojciec rapera Maty – przyp. red.)” – napisał polityk.

twitter

Jakub Kulesza i Samuel Pereiara kłócą się o koncert Maty

Z odpowiedzią pospieszył wywołany do tablicy redaktor naczelny serwisu TVP Info Samuel Pereira. „Nadgorliwe to jest raczej pańskie podlizywanie się Matczakowi, żeby pokochał Konfederację, bo tłumaczenie się z obecności na koncercie jest prawie tak żenujące jak teksty o legalizacji seksu od pierwszej miesiączki” – odciął się Pereira, nawiązując ostatnim zdaniem do szokujących słów jednego z liderów Konfederacji Janusza Korwin-Mikkego.

„Ja się nie tłumaczę. Ja się chwalę” – stwierdził Kulesza. „Dorosły facet, a nawet poseł i chwali się, że był na koncercie, gdzie mówili brzydkie słowa. Brawo, wyślemy panu lizaka” – odgryzł się Pereira. „Wspomniany przeze mnie fragment utworu »Patoreakcja« to raczej wyraz miłości i wdzięczności wobec Telewizji Polskiej za największą promocję twórczości autora w głównych wydaniach Wiadomości” – ironizował dalej Kulesza. „To naprawdę fascynujące, co pan mówi. Zadzwonimy do pana” – kontynuował Pereira.

„Panie pośle, czytam, że na koncercie młodzież krzyczała również ***** Konfederację. Bardzo mi przykro, ale najważniejsze, że swoją obecnością promuje Pan certyfikaty covidowe, które musieliście okazać przed wejściem” – napisał później Pereira. Pod jego wpisem rozgorzała kolejna awantura. Tym razem o to, czy certyfikaty faktycznie były wymagane przed wejściem na koncert, czy też nie.

Czytaj też:
Prof. Marcin Matczak na „wojnie” z pisarzami. Wszystko zaczęło się od krytycznego felietonu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTSV SANOK: Nie czekaliśmy długo na wygraną!
Następny artykułZderzenie dwóch osobówek w Ropczycach. Droga zablokowana