A A+ A++

Wracamy do historycznych artykułów, przygotowanych przez Krzysztofa Wiśniewskiego, sekretarza Towarzystwa Przyjaciół Płocka (TPP). Tym razem opowiada o historii konnego korpusu Gaja i pułku ułanów nadwiślańskich.

Rotmistrz Tadeusz Plackowski opisując dzieje 21 pułku ułanów nadwiślańskich pisze:

„W dniu 16 sierpnia ogólne położenie pod Warszawą przedstawiało się następująco: 3-ia i 4-ta polskie armie prowadzone osobiście przez Naczelnego Wodza, ruszyły gwałtownie znad rzeki Wieprza naprzód w kierunku na Mińsk Mazowiecki – Międzyrzec. 1-sza armia polska, broniąca przedmościa Warszawy, po ciężkich trzydniowych walkach, zdołała dopiero odrzucić wroga z pierwszej linii obronnej przedmościa; wreszcie 5-ta armia polska koncentrycznym atakiem kilku dywizji, zajęła Nasielsk, skutecznie wiążąc 15-tą armię sowiecką. W ten sposób zdecydowana obrona 1-ej i 5-ej armii, umożliwiły wykonanie manewru Naczelnego Wodza, którego dywizje jak lawina spadły na południową flankę i tyły związanego walką wroga”.

Rozpoczęła się kontrofensywa polska. W tym czasie, gdy na głównym teatrze wojny – pod Warszawą Polacy odnieśli zdecydowane zwycięstwo – 4-ta armia sowiecka wraz z III konnym korpusem Gaja, utraciwszy łączność z resztą swych armii, dążyły wciąż jeszcze na zachód w obszar dolnej Wisły, na jawną swą zgubę.

W związku z tym, 16 sierpnia 11-ty pułk konnych strzelców granicznych został zmieniony na swoim odcinku przez 6-ty pułk strzelców granicznych i dostaje rozkaz przemaszerowania do Warszawy, gdzie ma się zawagonować i odejść w obszar Płocka, do dyspozycji generała Karnickiego, dowódcy przedmościa Płock.

Dnia 17 sierpnia pułk ostał zawagonowany w Warszawie i tegoż dnia przyjechał do Kutna, skąd całonocnym forsownym marszem przyszedł pod Płock, rozkwaterują się w Dobrzykowie. Konie i ludzie nieprzyzwyczajeni do takich wysiłków, byli niezmiernie znużeni. Po zameldowaniu się u dowódcy grupy w Płocku, dowódca pułku dostaje rozkaz przeprawienia się z pułkiem konno przez Wisłę, poniżej Płocka, obejścia Rosjan od strony północnowschodniej, odparcia ich od Płocka i dalszego współdziałania w ofensywie, łącznie z II brygadą jazdy, która działała na wschód od Płocka.

Gen. Aleksander Karnicki, fot. Wikipedia

Dowódca pułku, znając doskonale stan wyczerpania ludzi i koni, wiedział też, ze pułk wpław Wisły w takim stanie nie przejdzie i nie chcąc brać odpowiedzialności na siebie za życie ludzi i koni, zwołuje odprawę dowódców szwadronów, którzy w zupełności potwierdzili obawy dowódcy. Wówczas decyduje się pułkownik Kunicki wykonać swe zadanie, przechodząc Wisłę przez most pod Wyszogrodem.

W międzyczasie kontrofensywa polska od Wieprza ku Bugu posuwała się szybko naprzód. Armie sowieckie zaskoczone tak zdecydowanym i szybkim przejściem do ofensywy armii polskich – cofały się zdemoralizowane, tracąc z każdą godziną olbrzymie ilości jeńców i materiału wojennego.

Konny korpus Gaja, który zapędził się w kierunku na Włocławek i Toruń, nie był przygotowany na taki szybki odwrót armii sowieckich i utracił z nimi styczność. Naciskany od północnego zachodu, przez grupę generała Aleksandrowicza, zaś od strony południowowschodniej przez polską kawalerię i oddziały 5-ej armii, cofał się w pośpiechu na północny wschód wzdłuż granicy Prus Wschodnich.

Wkrótce jednak korpus Gaja musiał przebijać się krwawo, chcąc się wydostać z matni. Pośpiech w ściganiu kawalerii wroga był konieczny, by skutecznie zapędzić ją do zastawionej od zachodu matni.

Dnia 20 sierpnia pułk, wykonując swoje zadanie, przechodzi Wisłę pod Wyszogrodem i rozpoczyna natychmiast forsowny marsz na północ w pościgu za oddziałami korpusu Gaja. Dnia 21 sierpnia pułk nawiązuje styczność z kawalerią sowiecką i starając się doprowadzić do zdecydowanego boju całego pułku, stacza ciągłe potyczki. Dnia 22 sierpnia, pułk przemaszerował przez Ostrzykowo – Zagrobę – Bielsk i stanął na noc w obszarze Łęg i wsi Psary.

Dnia 25 sierpnia pułk, stale depcząc po piętach szybko cofających się kozaków, przemaszerował przez Szumanie – Jeżewo – Sierpc – Łukomie, oczyszczając okolice od zdezorganizowanych i zdemoralizowanych, jednak zdecydowanych na wszystko, oddziałów sowieckich. Tego dnia pułk nawiązał łączność z II brygadą jazdy i wszedł w jej skład.

Konny korpus sowiecki Gaja, został tymczasem przyparty do granicy Prus Wschodnich i nie mogąc wydobyć się z matni, przeszedł granicę pruską pod Kolnem.

Krzysztof Wiśniewski
Sekretarz Towarzystwa Przyjaciół Płocka

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNasze Miasto: Karetka dla Ukrainy poświęcona na Jasnej Górze. Pojazd jest przygotowany i dostosowany do pracy w warunkach wojny
Następny artykułKto wygra? Im bliżej do wyborów, tym większa przewaga Orbána