Pościg i strzelanina w Żarach

Kierowca mitsubishi nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Padły strzały. A to wszystko dziś z rana na Zatorzu (1.06.).

Około godz. 10.00, policjanci próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę mitsubishi. Używali świateł i sygnałów dźwiękowych. Kierowca zaczął uciekać. W końcu, na wysokości wjazdu z obwodnicy w ulicę Zgorzelecką, padły strzały. Policjanci wymusili zatrzymanie dopiero na skrzyżowaniu ulicy Zgorzeleckiej z ulicą Komuny Paryskiej, uderzając w mitsubishi radiowozem.

– Usłyszałem wielki huk, byłem akurat w budynku swojej firmy – opowiada Dariusz Ostrowski, właściciel firmy „Auto myjnia Żary”, świadek pościgu, przy którego ogrodzeniu policja dopadła uciekinierów. – Wyszedłem na zewnątrz i za bramą zobaczyłem rozbite auta, radiowóz był na sygnale. Nie słyszałem strzałów, ale chwilę wcześniej był hałas, jakby jechała wywrotka. Po wszystkim zjechało się tu bardzo dużo radiowozów – opowiada D. Ostrowski

Uciekinierzy to dwaj mieszkańcy Żar, samochód miał tablice rejestracyjne z Dolnego Śląska.

– Mężczyźni zostali zatrzymani do wyjaśnienia sprawy – informuje Aneta Berestecka, rzecznik prasowa żarskiej policji.

Samochód, którym uciekali dwaj młodzi mieszkańcy Żar, został przeszukany. Policjanci szukali narkotyków.