FC Barcelona już od wielu lat zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Obecny sezon może jeszcze bardziej ją pogrążyć. Nie dość, że nie obroniła Superpucharu Hiszpanii, to odpadła już w ćwierćfinale Pucharu Króla. Na tym samym etapie rywalizacji pożegnała się z Ligą Mistrzów. To sprawia, że Katalończycy stracili sporo pieniędzy, a może być jeszcze gorzej.
Aktualnie plasują się na trzeciej lokacie w La Liga, która nie daje im prawa udziału w kolejnej edycji Superpucharu Hiszpanii. A za sam występ Barcelona mogłaby zgarnąć aż sześć milionów euro. Na tym problemy finansowe się nie kończą. Już wkrótce budżet klubu może zostać jeszcze bardziej nadszarpnięty, a wszystko przez… Roberta Lewandowskiego.
Robert Lewandowski katem Barcelony? Szokujące ustalenia dziennikarza
Mimo wahań formy Polak pozostaje najbardziej bramkostrzelnym piłkarzem Barcelony. W tym sezonie zdobył już 24 gole i dziewięć asyst w 45 spotkaniach. Kibice i szkoleniowiec liczą, że 35-latek pomoże w walce o wicemistrzostwo La Liga i dołoży kolejne trafienia w nadchodzących starciach.
Nie wiadomo jednak, czy na to samo liczą władze klubu. Paradoksalnie to właśnie gole Polaka mogą pogrążyć finanse Barcelony. Jak donosi Xavi Miguel z dziennika “AS”, w momencie podpisania kontraktu z napastnikiem zawarto klauzulę, na mocy której Bayern Monachium otrzyma dodatkową premię. Stanie się tak w przypadku, gdy Lewandowski strzeli więcej niż 25 bramek w sezonie. W poprzednich rozgrywkach zdobył ich 33, za co niemiecki klub otrzymał aż 1,25 mln euro.
Obecnie brakuje mu dwóch trafień do przekroczenia tej granicy. Jeśli to zrobi, wówczas Barcelona znów będzie musiała zapłacić Bawarczykom ponad mln euro, co może mocno nadszarpnąć i tak już nadwyrężony budżet. Wydaje się jednak, że Katalończykom opłaca się bardziej zapłacić bonus i pozwolić Lewandowskiemu walczyć o kolejne gole. Te mogą bowiem okazać się kluczowe dla wicemistrzostwa Hiszpanii, które pozwoli zgarnąć jeszcze większe pieniądze.
Lewandowski walczy o obronę tytułu najlepszego strzelca hiszpańskich rozgrywek
Na dodatek napastnik wciąż liczy się w walce o tytuł króla strzelców La Liga. W końcu do lidera Artema Dowbyka traci zaledwie trzy trafienia. Kolejną okazję do zdobycia gola będzie miał już w poniedziałek, kiedy Barcelona zmierzy się z Realem Sociedad. Początek meczu o 21:00.
Polak postara się więc pomóc klubowi w jak najlepszym zakończeniu sezonu, choć ostatnio jest dość mocno krytykowany. Mimo że zdobył hat-tricka w starciu z Valencią (4:2), to zawiódł z Gironą (2:4). Wprawdzie ponownie trafił do siatki, tym razem z rzutu karnego, ale był praktycznie niewidoczny i rzadko podłączał się pod akcje ofensywne zespołu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS