A A+ A++

Możesz wybrać dowolną wersję Taycana – brzmiała oferta od ludzi z Porsche. Pierwsza myśl: Turbo S, albo jeszcze lepiej – ponad 1000-konne Turbo GT! Ale rozsądek i liczba fotoradarów w Hiszpanii i we Francji wzięły górę. Gdy decydowałem pomiędzy bazową wersją, która oferuje największy zasięg (634 km), a czymś mocniejszym i praktyczniejszym, wybór padł na złoty środek – Taycan Cross Turismo 4S. Wygodny, nieco wyżej zawieszony, wystarczająco mocny (598 KM) i ładniejszy od klasycznej limuzyny.

Wschód słońca i chyba najładniejsza odmiana Taycana – Cross Turismo

Albert Warner

Chwilę po godz. 5 rano wymykam się z hotelowego parkingu w Sevilli. Na nawigacji ustawiłem trasę do samego Stuttgartu. Wszystko mam podane jak na tacy: kiedy się ładuję, na ilu stacjach, z jakim procentem baterii dojadę do ładowarki. Wśród postoi praktycznie nie ma żadnego, który trwałby dłużej niż 20 minut, ale wszystkie będą miały miejsce na bardzo szybkich ładowarkach. Na żadnym ze stopów auto nie ładuje się do 100 procent, na większości system chce się doładować do niecałych 80 procent i jechać dalej. W trasie takie ładowanie ma największy sens. Czas potrzebny do dobicia baterii od 80 do 100 procent jest stosunkowo długi i nieopłacalny. Nie licząc krótkiego wyjazdu z Sevilli i krótkiego odcinka dojazdu do centrali Porsche w Stuttgarcie, cała trasa przebiega autostradą. Wszędzie chciałem jechać z maksymalnie dozwoloną prędkością, oczywiście z włączoną klimatyzacją i innymi dobrociami, które mi przyjdą do głowy.

Pierwszy postój po trzech godzinach jazdy i 337 km. Zużycie 23,9 kWh, średnia prędkość 112 km/h

Pierwszy postój po trzech godzinach jazdy i 337 km. Zużycie 23,9 kWh, średnia prędkość 112 km/h

Albert Warner

Pierwsze ładowanie w Hiszpanii. Cztery szybkie ładowarki i zero kolejek

Pierwsze ładowanie w Hiszpanii. Cztery szybkie ładowarki i zero kolejek

Albert Warner

Zdradzę wam od razu, że na całej trasie ładowałem się siedem razy. Mógłbym spokojnie o jeden raz mniej podjechać pod ładowarkę, ale zależało mi na dotarciu do celu z jak najbardziej załadowaną baterią. Nie było ani jednej nerwowej sytuacji z zasięgiem. Z samym ładowaniem miałem za to trzy przygody. Raz, w Hiszpanii trzeba było zadzwonić na infolinię i poprosić o zresetowanie ładowarki, która dopiero wtedy zaczęła prawidłowo działać. Za drugim razem zjechałem we Francji do jednego z dealerów Porsche żeby właśnie tam się załadować. Jednak w Porsche Sausheim ładowarka nie mogła jakoś się rozpędzić do obiecanych wartości i … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułИзменения в мобилизации. Сухопутные войска подтвердили уточнения по отдельным категориям
Następny artykułNie będzie tak łatwo z kredytem “na Start”? Środki przesunięte dla powodzian