Te propozycje, to powrót do kolesiostwa, nepotyzmu i degeneracji w korporacyjnej KRS – powiedział PAP wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł odnosząc się do „Porozumienia dla Praworządności” podpisanego przez partie opozycyjne i kilka organizacji obywatelskich.
We wtorek 10 partii opozycyjnych i kilka organizacji obywatelskich podpisało „Porozumienie dla Praworządności”. Sygnatariusze zapowiedzieli poparcie wspólnego projektu ustawy, który – jak zaznaczyli – „ma przywrócić praworządność w Polsce”.
Nawoływanie do chaosu
To jest nawoływanie do anarchii i chaosu, bo celem tych działań jest anarchia i chaos (…) to powrót do kolesiostwa, nepotyzmu i tej degeneracji, co wcześniej miała miejsce w korporacyjnej Krajowej Radzie Sądownictwa
— ocenił Warchoł odnosząc się do podpisanej deklaracji. Dodał, że działanie takie „jest skazane na porażkę”.
Sygnatariusze wtorkowego porozumienia zaznaczyli, że za podstawę dalszych prac legislacyjnych, których formuła zostanie wypracowana razem ze stroną społeczną, uznają przygotowany i przedstawiony niedawno przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” projekt ustawy dotyczący wymiaru sprawiedliwości.
Pod oświadczeniem podpisały się partie opozycyjne: Lewica Razem, Nowa Lewica, Nowoczesna, Partia Zieloni, Platforma Obywatelska, Polska 2050, PSL, Unia Europejskich Demokratów, Polska Partia Socjalistyczna, Inicjatywa Polska. Porozumienie poparły też: Akcja Demokracja, KOD, Obywatele RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet, Kongres Świeckości, Stowarzyszenie Adwokackie Defensor Iuris, Wolne Sądy i Archiwum Osiatyńskiego. Sygnatariusze zapowiedzieli też powstanie zespołu roboczego, który będzie pracował nad projektem ustawy.
Propozycje legislacyjne dotyczące sądownictwa Stowarzyszenie „Iustitia” przedstawiło przed miesiącem. Stowarzyszenie informowało wtedy, że swój projekt przekaże wszystkim klubom parlamentarnym – poselskim i senackim – licząc na „ponadpartyjny konsensus dla dobra Polski”.
Projekt stowarzyszenia sędziowskiego przewiduje m.in. utratę stanowisk przez osoby powołane do Sądu Najwyższego przez KRS w obecnym składzie oraz konieczność ponowienia awansów sędziowskich z ostatnich lat. Zgodnie z projektem Iustitii miałby ponadto nastąpić powrót do wyboru członków KRS przez sędziów, a nie przez Sejm, a wybory te miałyby mieć charakter bezpośredni w głosowaniu tajnym. W Radzie mieliby się znaleźć sędziowie z każdego szczebla sądów.
To jest podeptanie konstytucji. Ten projekt zakłada, że sędziowie powołani przez prezydenta po procedurach przed KRS zostaną pozbawieni swych funkcji, więc decyzje prezydenta będą nieważne. Jest to oczywiście sprzeczne z konstytucją i pokazuje zakłamanie i hipokryzję sygnatariuszy porozumienia, którzy konstytucję traktują instrumentalnie
— powiedział Warchoł.
Co oznacza propozycji „Iustitii”?
Jak zaznaczył projekt „Iustitii” zakłada de facto „powrót do stanu poprzedniego”.
Decyzje prezydenckie są unieważniane, natomiast decydujący wpływ na powoływanie KRS ma mieć środowisko sędziowskie. Czyli oni chcą korporacjonizmu zamiast demokracji
— ocenił wiceminister.
Obecna KRS jest wyrazem triumfu demokracji nad korporacjonizmem, który doprowadził do tych wszystkich patologii, z jakimi jeszcze do niedawna mieliśmy wszyscy do czynienia
— podkreślił Warchoł.
Przypomniał, że przed kilku laty poprzednią KRS krytykowała także część osób popierających obecnie opozycję, a powoływania członków tej Rady przez parlament nie wykluczała wówczas również PO.
Dzisiaj chcą oni powrotu do stanu patologii, kolesiostwa i nepotyzmu, który był wcześniej, (…) więc jest to obłuda i zakłamanie
— zaznaczył wiceminister.
Nie ma na to zgody. (…) Będziemy bronić konstytucji i prawa suwerenności naszego kraju w kształtowaniu sądownictwa, aby służyło ludziom, a nie sędziom
— powiedział Warchoł.
gah/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS