Wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej, że jego partia oczekuje od Ministerstwa Finansów wycofania się z tego projektu. Albo jego głębokiej rewizji.
Jak informuje Onet.pl, wicepremier zapowiedział też rozpoczęcie konsultacji z przedsiębiorcami na temat tego podatku: wydawcami prasy, branżą e-commerce oraz reklamową i podkreślił, że Porozumienie nie popiera tego podatku, ponieważ jest on sprzeczny z programem Zjednoczonej Prawicy. Wobec tego Ministerstwo Finansów powinno albo się wycofać z tego projektu, albo go diametralnie przebudować.
Przypomnijmy, że przeciwko podatkowi 10 lutego protestowały media w ramach akcji “Media bez wyboru”, a protest poparły niektóre partie opozycyjne. Ich zdaniem argumentacja, że wpływy z podatku wspomogą NFZ, ochronę zabytków oraz nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów jest nieprawdziwa.
Jak zapisano w projekcie, tylko połowa podatku będzie trafiała do służby zdrowia. To około 400 mln zł rocznie, bo ogółem podatek miałby przynieść 800 mln rocznie. Ale sceptycy zwracają uwagę, że fundusz co roku dostaje dodatkowo znacznie więcej niż 400 mln, a poprawy w służbie zdrowia jakoś nie widać.
Jedna trzecia, która miałaby wspierać Fundusz Wsparcia Kultury w Obszarze Mediów, tak naprawdę wsparłaby media przychylne rządowi. To rząd zdecydowałby, kto będzie zarządzał funduszem. I raczej nie ma wątpliwości, że wybierze osobę popierającą PiS i przeznaczającą większe kwoty na te media, które są podobnego zdania. To zresztą dzieje się już teraz, tylko bez pośrednictwa funduszu: wystarczy przypomnieć dodatkowe 2 mld dla TVP czy wszechstronną pomoc dla mediów ojca Rydzyka.
Argument o obłożeniu podatkiem gigantów cyfrowych również nie jest prawdziwy: gdyby PiS chciał naprawdę opodatkować Facebooka czy Google, to projekt stosownej ustawy, złożony przez Lewicę, od ponad roku leży w Sejmie i nie może się doczekać nie tylko uchwalenia, ale nawet dyskusji. Argument, że media nie płacą podatków, jest równie absurdalny – płacą je jak każdy inny przedsiębiorca w tym kraju. To również działalność gospodarcza.
Wbrew temu, co mówi rząd, nie ma takiego podatku w wielu innych krajach Europy – jest tylko w dwóch: we Francji i Austrii. Tam jednak został tak skonstruowany, żeby jak najmniej dotknął krajowe media. W polskim projekcie brakuje takich regulacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS