Porażka w Gliwicach i Cracovia już prawie na dnie

To był też mecz zespołów, których trenerzy świetnie się znają. 58-letni Waldemar Fornalik prowadził dziewięć lat młodszego Probierza jako piłkarza w Ruchu Chorzów. Potem 22 razy mierzyli się jako szkoleniowcy. Częściej wygrywał uczeń – 12 razy, a mistrz osiem.

Szkoleniowiec Cracovii pewnie chciałby, by statystyka tym razem prawdę mówiła. Punktów jego zespół potrzebował bardzo mocno. – Trener Fornalik to stary wyga, wyjadacz i dobry taktyk – uśmiechał się przed meczem Probierz. – Specjalnie wystawił prawonożnego zawodnika na lewą stronę, a lewonożnego na prawą stronę, a do tego Jodłowca, któremu zawsze daje szansę w meczu z nami. Ale my przeczuwaliśmy, że tak zrobi. Mam nadzieję, że przetrwamy trudne momenty, bo znów straciliśmy piłkarzy z powodu kontuzji. Sergiu Hanca doznał urazu na rozruchu.

Cracovia po raz 13. jako pierwsza straciła gola

Pierwsze minuty należały do Cracovii, ale wystarczył moment zagapienia, by Piast prowadził. Gerard Badia świetnie dostrzegł Jakuba Świerczoka, którego nikt nie pilnował. Napastnik gospodarzy wystartował ze swojej połowy, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, minął Karola Niemczyckiego i kopnął do siatki.

Cracovia w tym sezonie już po raz 13. jako pierwsza straciła gola. Do tej pory tylko raz odwróciła losy spotkania. Spróbowała to zrobić od razu i zaatakowała. Kolejne proste błędy w obronie sprawiły, że to Piast miał znów świetną okazję, ale Patryk Sokołowski spudłował. Piłkarze trenera Probierza szybko i sprawnie rozgrywali piłkę, ale tylko do pola karnego rywali. Tam mnożyły się niedokładne podania, nieudane dryblingi i niecelne strzały.

– Taka strata jak przy golu nie może nam się przydarzyć – przyznał w przerwie Szymonowicz. – Brakuje nam dokładności w fazie końcowej, mam nadzieję, w drugiej połowie odwrócimy losy spotkania.

Piast Gliwice – Cracovia 2:0 Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

Piast pokazał, jak strzelać gole

Nic takiego jednak nie miało miejsca. Choć po zmianie stron Cracovia znów częściej miała piłkę, to nadal była niedokładna i nie potrafiła poważnie zagrozić bramce Frantiska Placha. Za to gospodarze cały czas czyhali, by przejąć piłkę i wyprowadzić błyskawiczną kontrę. Tylko raz Marcos Alvarez poradził sobie ze stoperem Piasta, wymienił piłkę z Michalem Siplakiem, ale bramkarz Piasta świetnie się spisał. Jak należy podawać i strzelać, pokazali gliwiczanie. Badia precyzyjnie zagrał do Dominika Steczyka, który z pola karnego idealnie kopnął w górny róg bramki.

Trener Probierz wpuszczał rezerwowych, ale zmiany w grze jego zawodników nie było. Zdjął zupełnie niewidocznego i w kolejnym meczu bezproduktywnego Rivaldinho. To jednak głównie podstawowi zawodnicy zawiedli – Alvarez i Pelle van Amersfoort nie wywiązali się z roli liderów. Niewiele przez całe spotkanie zdziałali skrzydłowi. Do tego trzeba dodać niepewnych obrońców, którzy dużo ryzykowali pod własnym polem karnym i rywale kilka razy zabrali im piłkę.

Piast Gliwice – Cracovia 2:0 (1:0)

• Gole: Świerczok (7.), Steczyk (62.)
• Piast: Plach – Rymaniak Ż, Huk, Czerwiński Ż, Holubek Ż – Jodłowiec, Sokołowski – Badia (86. Vida), Chrapek (77. Lipski), Steczyk (86. Wincerisz) – Świerczok (77. Żyro).
• Cracovia: Niemczycki – Rapa (46. Ferraresso), Szymonowicz, Alvarez, Rocha – Fiolić (68. Thiago), Dimun Ż, van Amersfoort, Siplak (59. Kosecki) – Alvarez (77. Loshaj), Rivaldinho (68. Piszczek).

Zgłoś naruszenie/Błąd