Każdy lubi mieć wpływ na swoje życie, ale czasami świadomie lub nieświadomie oddaje kontrolę w obce ręce. Niech inni wybiorą radnych, burmistrza, posłów i europosłów. Później zewsząd słyszymy narzekania na władzę, a przecież sami ją wybraliśmy lub – rezygnując z udziału w wyborach – pozwoliliśmy wybrać innym. Kiedy patrzymy na podsumowanie frekwencji w drugiej turze wyborów samorządowych 2024, mamy wrażenie, że o naszych losach decyduje garstka mieszkańców.
Frekwencja 21 kwietnia wyniosła w Polsce 44,06%, w województwie mazowieckim: 46,91, a w powiecie wołomińskim: 42,67% uprawnionych do głosowania. Najmniej uprawnionych z naszego powiatu stawiło się do głosowania w Markach: 34,44%, a rekordowy odsetek w Tłuszczu: 49,34%… jednak ta rekordowa frekwencja nie oznacza nawet połowy uprawnionych.
Tylko co trzeci mieszkaniec Marek był zainteresowany głosowaniem w drugiej turze. Burmistrza wybrało zatem 5895 mieszkańców i właśnie tyle głosów zdecydowało o lokalnej polityce na najbliższe lata. Kolejne 3743 osób głosowało na drugiego kandydata. Uprawnionych do głosowania było 28006 obywateli. Gdzie się podziało pozostałe 18000? Pewnie kilkoro z nich było chorych lub w podróży służbowej, pozostali albo w ogóle nie wiedzieli, że są jakieś wybory, albo odpowiedzieliby, że ich to nie interesuje, bo i tak nic się w kraju nie zmieni.
Porażką polskiej demokracji jest fakt, że obywatele nie interesują się najbliższym otoczeniem, a chętnie głosują na prezydenta, który jest daleko, ma stosunkowo niewielką władzę i niewielki wpływ na nasze życie. W przypadku wyborów prezydenckich pojedynczy głos pośród milionów innych rzeczywiście niewiele zmienia.
Wybory samorządowe dotyczą najbliższej okolicy, nas samych i ludzi, których znamy. Możemy poczuć ogromny wpływ na wynik i na zmianę władzy, bo nieraz kandydat na radnego wchodzi do rady miasta z liczbą kilkudziesięciu głosów, a kandydat na burmistrza wygrywa, bo zdobył kilka głosów więcej niż rywal. To podczas wyborów samorządowych decydujemy, czy naszym burmistrzem będzie nasz sąsiad, którego lubimy i którego program znamy. Kiedy przekonamy znajomych do naszego kandydata, nasz wpływ jest jeszcze większy. Przez kolejne lata to mój burmistrz i moi radni będą decydować, czy wyremontują drogę, przy której mieszkam, nową szkołę, nowe przedszkole, plac zabaw, przychodnię albo zorganizują dodatkowy kurs autobusu,
Łatwo narzekać, że nie podoba nam się władza w naszej gminie. Jeśli nie głosowaliśmy, rezygnujemy z własnego wpływu na politykę i odbieramy sobie prawo do narzekania.
Już niedługo eurowybory. Nie czekajmy, aż inni zdecydują o naszej przyszłości. Poznajmy program kandydatów i zdecydujmy sami, kto będzie nas reprezentował na szczycie.
Barbara Wiśniowska
Więcej wiadomości z Mazowsza
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
[…]
0 komentarzy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS