A A+ A++

Porażka Polaka. Jest nowy szef CEV

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Roko Sikirić

W sobotę, 24 sierpnia poznaliśmy nowego prezydenta CEV. 36 z 56 przedstawicieli oddało swój głos na Chorwata Roko Sikiricia, a ten dzięki temu zwyciężył. W pozostawionym polu pozostawił m.in. Polaka Leszka Leo Wencela.

W tym artykule dowiesz się o:

Aleksandar Boricić

Leszek Leo Wencel

W październiku 2015 roku Aleksandar Boricić dostąpił wielkiego zaszczytu. Serb stanął bowiem na czele europejskiej siatkówki. Jednak Serb nie zdecydował się walczyć o kolejną kadencję podczas wyborów zaplanowanych na 2024 r.

Z tego powodu w sobotę, 24 sierpnia poznaliśmy jego następcę. Nowym prezydentem CEV został bowiem Chorwat Roko Sikirić, czyli były siatkarz.

Głosy oddało łącznie 56 przedstawicieli krajowych federacji i mieli do wyboru łącznie czterech kandydatów. Oprócz Sikiricia o tę posadę walczyli Polak Leszek Leo Wencel, Włoch Renato Arena oraz Duńczyk Eric Adler.

Podczas kampanii Sikirić deklarował depolityzację sportu i generowanie zysków poprzez strategiczną komercjalizację marketingu i praw cyfrowych. Zamierza także zrównoważyć ich potrzeby i napędzać wzrost oraz innowacje.

– To wielka odpowiedzialność prowadzić CEV i czuję to wobec wszystkich interesariuszy, federacji narodowych, klubów, zawodników. Serdecznie dziękuję za wsparcie i obiecuję, że dam z siebie wszystko, tak jak robiłem to przez całą tę kampanię – powiedział Chorwat, który uzyskał 36 z możliwych 56 głosów.

ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry’ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora

Źródło artykułu: WP SportoweFakty

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJest gol Świderskiego tuż przed zgrupowaniem! “Jest głodny gry”
Następny artykułNigdy tak nie rób przy wręczaniu napiwku. To cios dla kelnera