Skład wyjściowy:
Krzysztof Stach (BR), Tomasz Ząbek, Kamil Dziki (KPT), Łukasz Pilch, Mateusz Pilch, Marcin Dobosz, Rafał Hus, Hubert Kuś, Grzegorz Jantosz, Paweł Duplaga, Arkadiusz Ząbęk.
Ławka rezerwowych:
Bogdan Król, Kamil Obój, Mateusz Obój, Krystian Janusz, Konrad Półchłopek.
Przed meczem większość kibiców „Sokoła” liczyła na zdecydowane zwycięstwo naszej drużyny z niżej notowanym przeciwnikiem. I tak też wyglądał pierwszy kwadrans meczu, w którym przy piłce dużo częściej utrzymywali się zawodnicy z Domaradza. Już w 2 minucie niezły strzał z okolicy 15 metra na bramkę rywala oddał R.Hus – piłka przelatuje minimalnie obok słupka. Pięć minut później (7 minuta) bardzo nieudany strzał z rzutu wolego oddaje K.Dziki – piłka wędruje wysoko ponad bramką. Kilka minut później K.Dziki rehabilituje się i prawą stroną boiska przeprowadza szybką i zarazem udaną akcję zakończoną dośrodkowaniem w pole karne. Tam bramkę głową próbuje zdobyć G.Janotosz – niestety obok słupka.
W 16 minucie spotkania drużyna z Pustyn zdobywa swoją pierwszą bramkę. Dośrodkowanie z rzutu rożnego bezlitośnie wykorzystuje niepilnowany zawodnik gospodarzy i głową umieszcza piłkę w siatce. Od tego momentu gra się wyrównała, a obie drużyny prezentowały podobny, żenująco słaby poziom gry. Zawodnicy „Sokoła” próbowali wprawdzie rozgrywać piłkę w środku boiska, ale robili to bardzo niecelnie i wprost pod nogi przeciwnika.
W 34 minucie meczu gospodarze zdobywają drugą bramkę. Warto tutaj zaznaczyć, iż obrona „Sokoła” wcale im w tym nie przeszkadzała. Zagranie z własnej połowy boiska właściwie wykorzystuje pozostawiony „sam sobie” napastnik z Pustyn i bez problemu pakuje piłkę do naszej bramki. W końcówce pierwszej połowy swoje szanse (w 40 min. oraz 44min.) na zdobycie gola marnuje P.Duplaga, który oddaje dwa bardzo nieprecyzyjne strzały na bramkę rywali.
Zmiana – 46 minuta – Sch: G.Janotosz – Wch: K.Obój
Po przerwie trener „Sokoła” – Marian Konieczny dokonuje poważnych zmian w ustawieniu. Już od pierwszej minuty drugiej połowy widać, że zawodnicy z Domaradza są bardziej zmotywowani do gry i za wszelką cenę będą próbować odrabiać straty. W 47 minucie żółtą kartką ukarany zostaje M.Pilch – Nierozważny atak na nogi przeciwnika. Zawodnicy „Sokoła” ewidentnie przeważają na boisku i widać „gołym okiem”, że to oni dyktują warunki gry. W 56 minucie bardzo blisko zdobycia bramki jest M.Pilch, niestety jego strzał ląduję minimalnie obok słupka. Zaledwie kilka minut później (59 minuta) precyzyjne zagranie w pole karne K.Dzikiego znów dobrze wykorzystał M.Pilch, który tym razem głową próbował zaskoczyć bramkarza „Orła”. Niestety dla nas golkiper gospodarzy pewnie łapie piłkę.
W 61 minucie meczu ekipa z Domaradza zdobywa w końcu długo oczekiwaną przez wszystkich bramkę. GOL!!! Dobre i przede wszystkich dokładne rozegranie piłki w środku pola właściwie wykorzystuje Hubert KUŚ, który mocnym i pewnym strzałem umieszcza piłkę w siatce rywali. W 62 minucie żółtą kartką ukarany zostaje P.Duplaga – Przytrzymanie przeciwnika, przerwanie korzystnej akcji. Swoja szansę na zdobycie bramki miał również K.Obój, który w 64 minucie oddał niezły strzał z okolicy pola karnego, niestety pewnie broni go bramkarz.
Zmiana – 70 minuta – Sch: M.Dobosz – Wch: M.Obój
Zmiana – 70 minuta – Sch: M.Kuś – B.Król
W 75 minucie żółtą kartką ukarany zostaje K.Dziki – Słowna krytyka decyzji sędziego głównego. Do końcowego gwizdka zawodnicy „Sokoła” próbowali zdobyć kolejnego gola i raz za razem przeprowadzali różnej jakości akcje na bramkę rywala. Ekipa gospodarzy przez całą drugą połowę jedynie się broniła i dopiero w 86 minucie spotkania nasz bramkarz K.Stach mógł się popisać pierwszą, na szczęście bardzo udaną interwencją. Pomimo tego, iż sędzia doliczył aż 5 minut do regulaminowego czasu gry wynik nie uległ już zmianie.
Podsumowując całe spotkanie nasuwa się jedna stara, ale jakże prawdziwa piłkarska myśl: „Meczu nie wygrywa ta drużyna która lepiej gra, ale ta która strzela więcej bramek”. Chyba każdy związany z MKS „Sokół” Domaradz nie tak wyobrażał sobie początek rundy wiosennej. Trzeba szczerze przyznać, że pierwszą połowę nasza ekipa „przespała”. W drugiej wyglądało to dużo lepiej, ale nie przyniosło niestety oczekiwanych 3 punktów. Czasu nie da się cofnąć, zatem nie poddajemy się i walczymy dalej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS