A A+ A++
Mężczyzna, który w Nowy Rok urządził sobie rajd po Pabianicach w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę. Zrobił to jednak, a później uciekał przed policją. Teraz czekają go konsekwencje. 

Przypomnijmy: 1 stycznia krótko przed godz. 8.30 kierowca Mercedesa jechał pod „prąd” ulicą Narutowicza, potem zataczał kółka na skrzyżowaniu ulic Zamkowej i Kilińskiego, a zobaczywszy radiowóz mocniej wcisnął pedał gazu.

Policjanci ruszyli za nim w pościg, używając sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Ale początkowo nie wywarło to wrażenia na 33-letnim mieszkańcu gminy Pabianice. Zatrzymał się dopiero na ul. Orlej. Kierowcę poddano badaniu alkomatem. Był trzeźwy. Szybko okazało się jednak, dlaczego uciekał.

– Samochód nie miał badań technicznych, a kierowca nie posiadał uprawnień do kierowania – wyjaśnia podkomisarz Ilona Sidorko, rzecznik prasowy KPP w Pabianicach.

33-latek nie miał zapiętych pasów i, jak dodaje rzecznik, korzystał z drogi publicznej w nieuprawniony sposób. Natomiast za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.

Facebook

Twitter

Pinterest

WhatsApp

Poprzedni artykuł2020 – rok rekordowych inwestycji
Następny artykułMiasto szuka wykonawców trzech projektów
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStrażak został ranny podczas akcji
Następny artykułPrzerwa w rozgrywkach AHLPN