Dwie bramki Roberta Lewandowskiego i czerwona kartka dla gości były kluczowe w odniesieniu zwycięstwa reprezentacji Polski z Bośnią i Hercegowiną 3:0. Dzięki wygranej jesteśmy liderami grupy w Lidze Narodów.
Mecz z Bośniakami nie zapowiadał się tak przyjemnie i łatwo dla gospodarzy. We Wrocławiu to rywale Polaków od początku próbowali narzucić ton i dochodzić do sytuacji strzeleckich. Poważny sygnał w pierwszych minutach gry dał Miralem Pjanić, ale jego strzał z dystansu wybronił Wojciech Szczęsny. Z kolei Robert Lewandowski i Kamil Grosicki zmuszali do interwencji poza polem karnym bramkarza Ibrahima Sehica.
Obraz rywalizacji zmienił się diametralnie w 15. minucie spotkania. Lewandowski wychodził na czystą pozycję, choć doganiało go dwóch obrońców gości. Anel Ahmedhodzic spowodował upadek kapitana reprezentacji Polski. Sędzia Craig Pawson nie miał wątpliwości: wyrzucił z boiska obrońcę i podyktował rzut wolny. Wciąż trwają dyskusje, czy arbiter postąpił słusznie, wyciągając czerwoną kartkę w tej sytuacji:
Grający w osłabieniu Bośniacy do końca pierwszej połowy nie mieli nic do powiedzenia. Robert Lewandowski do przerwy mógł zanotować hat tricka, ale najpierw fatalnie spudłował nad poprzeczką, a później strzelił w słupek. Ostatecznie tuż przed gwizdkiem sędziego najpierw mocno wykończył świetną akcję Kamila Jóźwiaka, a później fantastyczną podcinką w stylu Leo Messiego uruchomił Karola Linetty’ego. Pomocnik uderzył piłkę głową nie do obrony. Polacy schodzili do szatni w znakomitych nastrojach – zdominowali bezradnego rywala, a piękna akcja na 2:0 była przeprowadzona w szybkim tempie.
Po przerwie gospodarze nadal stwarzali groźne sytuacje. Odbierali futbolówkę na połowie Bośni i Hercegowiny, a w pressingu uczestniczyło wielu zawodników. W 52. minucie wreszcie udało się Lewandowskiemu podwyższyć wynik – kolejne kapitalne crossowe podanie zaliczył Mateusz Klich, a stojący przed bramkarzem napastnik Bayernu dopełnił formalności. Więcej goli w tym meczu już nie padło.
Pozytywy? Wszyscy zagrali na niezłym lub bardzo dobrym poziomie. Najlepsze mecze w karierze reprezentacyjnej zaliczyli Klich, Linetty i – niespodziewanie – Arkadiusz Reca. Lewy obrońca dał argument Jerzemu Brzęczkowi, by selekcjoner częściej na niego stawiał. Na słowa uznania zasługiwał również Jacek Góralski, który nie tylko walczył w środku pola, ale dyrygował pomocą reprezentacji Polski. Zagrał z pewnością lepiej, niż Grzegorz Krychowiak w niedawnym starciu z Włochami.
Zwycięstwo 3:0 z Bośnią w Lidze Narodów oznacza też, że kadra narodowa obejmuje prowadzenie w grupie 1 Dywizji A. Włosi zremisowali 1:1 z Holandią i spadli na drugą lokatę. Polska zdobyła w czterech meczach 7 punktów, Włochy 6 pkt., Holendrzy 5 pkt., a Bośniacy 2 pkt. Dzisiejszy mecz był bez wątpienia najlepszym jakościowo od czasów objęcia posady trenera przez Brzęczka.
GW
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS