Maciej Miłosz, Michał Potocki, Dziennik Gazeta Prawna, „Łukaszenkowski kryzys migracyjny dotarł do Polski”: Według danych z piątku na granicy litewsko-białoruskiej na próbie nielegalnego przekroczenia granicy zatrzymano 1546 osób, głównie Irakijczyków. „W ubiegłym tygodniu na granicy z Białorusią Straż Graniczna zatrzymała prawie 100 nielegalnych imigrantów […] Obecnie wśród zatrzymywanych dominują obywatele Afganistanu – dodaje ppor. Michalska. Jeszcze pod koniec czerwca biuro prasowe SG informowało nas, że liczba zatrzymanych na próbie nielegalnego przekroczenia granicy była tylko nieznacznie wyższa od tej z drugiego półrocza 2020 r. Zwiększona skala nielegalnych przekroczeń to efekt działań białoruskich władz, które pomagają organizować kanały przerzutowe z Iraku w zemście za unijne sankcje. Wpływ na to może też mieć sytuacja w Afganistanie, skąd właśnie kończą wycofywania wojska Sojuszu Północnoatlantyckiego, a talibowie przystąpili do ofensywy.”
Jacek Pawlicki, Newsweek, „Desant Łukaszenki”: Białoruś wytoczyła wojnę hybrydową Litwie. „Przeciwko Litwie wszczęto wojnę hybrydową, a jedną z jej broni jest nielegalna migracja mówi szefowa litewskiego MSW Agne Bilotaite. Władze w Wilnie rozważają budowę płotu wzdłuż całej granicy z Białorusią […] Obóz w Podbrodziu już ich nie mieści, w ośrodki dla migrantów zamieniane są szkoły i budynki socjalne. Aby ominąć sprzeciw samorządów i różne problemy natury logistycznej, np. przetargi na łóżka, wprowadzono stan nadzwyczajny. Rząd zapewnia, że migranci będą przebywać w szkołach tylko na okres kwarantanny (10-14 dni), a potem zostaną przeniesieni do prowizorycznych obozów albo deportowani. Samorządy, na które spadł dodatkowy ciężar finansowy, nie bardzo wierzą w te zapewnienia. Na szczęście w Wilnie nie zapanowała jeszcze taka histeria jak w Atenach wczesną wiosną 2020 roku, kiedy grecka straż graniczna starła się na brzegu rzeki Evros z migrantami zwożonymi tam masowo przez tureckie władze.”
Andrzej Łomanowski, Rzeczpospolita, „Za wszelką cenę uniknąć inwazji”: Po wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu, Rosja zastanawia się nad dalszymi działaniami na Bliskim Wschodzie. „Kreml i jego sojusznicy nie chcą wojskowej ingerencji w Afganistanie, paraliżowani wspomnieniem wojny w latach 80.[…] Wycofywanie amerykańskich wojsk z Afganistanu wywołało euforię rosyjskiej propagandy, która cieszy się z <<przegranej USA>>. Ale ofensywa oddziałów talibańskich, a przede wszystkim ich dojście do granic sojuszników rosyjskich w Azji Środkowej, zaniepokoiło Moskwę. – Wszystkie nasze postsowieckie kraje, w tym i Rosja, dopomina jeden z rosyjskich korespondentów. […] Obecnie jednak zarówno Rosja, jak i jej sojusznicy boją dziś mają <<syndrom afgański>> (…). Dlatego prawdopodobieństwo udziału Rosji w jakichś operacjach wojskowych na terenie Afganistanu równe jest zeru – sądzi ekspert Rustam Burnaszew.”
Paweł Kryszczak, Gazeta Polska Codziennie, „Pokaz siły Carrier Strike Group 21”: W skład CSG 21 poza lotniskowcem HMS „Queen Elizabeth” wchodzą dwa niszczyciele rakietowe typu 45, dwie fregaty zwalczania okrętów podwodnych typu 23 i nuklearny okręt podwodny typu Astute. „Lotniskowcowa grupa uderzeniowa CSG 21 (Carrier Strike Group 21), na której czele stoi lotniskowiec HMS „Queen Elizabeth”, zakończyła pierwszą fazę operacji realizowaną na Atlantyku. CSG 21 niedawno przekroczył Kanał Sueski i obecnie realizuje fazę drugą ćwiczenia na obszarze Indo-Pacyfiku, która zakończy się w grudniu br. […] Wciągu trwających 28 tygodni operacji „Fortis” CSG 21 odwiedzi łącznie 40 państw i weźmie udział w ponad 70 ćwiczeniach oraz wydarzeniach. <<Poprzez ćwiczenia oraz operacje wspólnie z sojusznikami NATO w ciągu ostatnich sześciu tygodni lotniskowcowa grupa uderzeniowa CSG 21 pokazała, że bezpieczeństwo obszaru euroatlantyckiego pozostaje najważniejszym zobowiązaniem Wielkiej Brytanii>> – napisała na Twitterze lotniskowcowa grupa uderzeniowa Carrier Strike Group 21.”
Wiktor Młynarz, Gazeta Polska Codziennie, „Rząd Haiti poprosił USA o zbrojną interwencję”: Zamach na prezydenta Moise’a może doprowadzić do wojny domowej na Haiti. „Po zabójstwie prezydenta tymczasowy rząd Haiti poprosił USA i ONZ o wysłanie do ich kraju żołnierzy. Chcą, żeby zabezpieczyli kluczową infrastrukturę i ustabilizowali kraj przed wrześniowymi wyborami. Prośba skierowana do USA wywołała jednak ogromne kontrowersje. […] W kraju panuje względny spokój, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że w każdej chwili może się to zmienić. Rząd Haiti postanowił więc poprosić USA o interwencję zbrojną. Minister ds. wyborów Mathias Pierre powiedział agencji AP, że zrobiono to, bo policja w kraju jest zbyt słaba, aby zapewnić bezpieczeństwo. <<Co mamy zrobić? Pozwolić, aby kraj wpadł w chaos? – pytał. – Nie prosimy o okupację naszego kraju. Prosimy o niewielkie siły, które nam pomogą. Dopóki jesteśmy słabi, potrzebujemy naszych sąsiadów>>. Podobną prośbę skierowano do ONZ.”
Wacław Radziwinowicz, Gazeta Wyborcza, „Talibowie na rozmowach w Moskwie”: Talibowie opanować mieli także niemal wszystkie dystrykty przy granicach z Turkmenistanem, Uzbekistanem i Tadżykistanem, które to kraje Moskwa uważa za swoją strefę wpływów. „Rosję trwoży ekspansja islamistów w opuszczanym przez Amerykanów Afganistanie, która zagraża też jej azjatyckim rubieżom. Kreml stara się wysondować intencje talibów i zaprosił ich na rozmowy do Moskwy. […] W stolicy Rosji w czwartek i piątek gościła delegacja biura politycznego talibów, funkcjonującego w Katarze. Wysłannicy ruchu oficjalnie uznawanego przez Rosjan za terrorystyczny usiłowali przekonywać, że Afganistan pod ich rządami nie będzie poddany surowym regułom prawa islamskiego i nie zagrozi sąsiadom. Talibowie zapewnili, że ich siły podporządkowały już sobie 85 proc. powierzchni kraju. Wojska rządowe po tym, jak Afganistan opuściło już około 90 proc. stacjonujących tam żołnierzy USA, kontrolują jeszcze tylko stolice regionów.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS