Poza harmonizacją wymagań i zniesieniem barier administracyjnych ESTA domaga się bezpiecznych parkingów także dla przewozów ponadnormatywnych oraz wyznaczenie europejskich korytarzy do transport ponadnormatywnego.
Przewoźnicy wskazują, że np. pod wiaduktami na obwodnicy Berlina mieści się zestaw o wysokości 4,20 metra, a firmy otrzymują limit skrajni jedynie 4,1 m. Są zdania, że na tak ważnym europejskim korytarzu powinienem „w ciemno” jechać zestaw z wysokością 4,5 m.
Wyzwaniem może być nawet przejazd kołowego żurawia. Te pojazdy mają nacisk osi 12 ton, gdy norma przewiduje 11,5 tony, więc konieczne jest uzyskanie zezwolenia.
Czytaj więcej
Utrudnieniem są także wymogi formalne, np. niemieckie służby kontrolne wymagają, aby polisy ubezpieczeniowe zawierały sformułowania stosowane w Niemczech. Różne są także wymagania dotyczące wielkości ubezpieczenia szkód osobowych i rzeczowych. – Prace nad dyrektywą doprowadziły do niespotykanej integracji środowiska transportu nienormatywnego w Europie, które liczy na „jedno okienko” – podkreśla prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracodawców Transportu Nienormatywnego Łukasz Chwalczuk.
Poobijana branża
Ujednolicenie międzynarodowych wymagań ma duże znaczenie dla branży. – Ponad 95 proc. naszych transportów ma charakter międzynarodowy – wskazuje Jakub Szewczyk z firmy Centrans Transport i zarazem członek zarządu OSPTN.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS