Dodano: 28 stycznia 2023 10:25
Ponad pięć godzin czekali w piątek wieczorem pasażerowie pociągu z Wrocławia do Jeleniej Góry na zorganizowanie komunikacji zastępczej. Ostatecznie autobusy zabrały ich przed godziną 21. Na miejscu była nasza reporterka, która rozmawiała z pasażerami.
Na dworcu Głównym utknęło ponad stu pasażerów, głównie z pociągu, który wczesnym popołudniem wyjechał z Wrocławia w stronę Jeleniej Góry. W momencie, kiedy stał na stacji Wałbrzych Główny, zaledwie kilka kilometrów dalej, w okolicach Boguszowa-Gorc, wywrócone pod ciężarem lodu i mokrego śniegu drzewo, zerwało trakcję elektryczną. Doszło do pożaru. Pociąg z dworca już nie wyjechał, a pasażerowie utknęli tam na kilka godzin.
– We Wrocławiu wsiadłam do pociągu 14.10. Wyjechał punktualnie. Czekam tu już piątą godzinę. / Co dwadzieścia minut nam mówią, że podjedzie komunikacja zastępcza. Tu na szesnastą dotarliśmy i dalej klops. / Dość często podróżuję pociągami, więc na takie sytuacje jestem na szczęście przygotowana, zdarzają się, no ale nie aż takie / Sama nie wiem, co zrobię. Chyba będziemy tu nocować, bo te autokary nie wiem, czy przyjadą – to głosy zaledwie kilku z ponad setki podróżnych koczujących na dworcu.
Ostatecznie autokary dojechały na dworzec i zabrały pasażerów przed godziną 21. Ruch na trasie przywrócono 40 minut później. Dodatkowo koleje Dolnośląskie podstawiły w Jeleniej Górze autokar, który ostatnich, spóźnionych pasażerów zawiózł przed północą do Szklarskiej Poręby.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS