„Sytuacja ewoluuje i WHO spodziewa się, że z czasem będzie coraz więcej przypadków małpiej ospy” – czytamy w komunikacie prasowym WHO.
Agencja ONZ stwierdziła, że wybuch epidemii jest „bardzo niezwykłym wydarzeniem” i stwierdziła, że fakt, że przypadki są obserwowane w tak wielu różnych krajach, sugeruje, że choroba mogła szerzyć się po cichu od jakiegoś czasu. Dyrektor agencji na Europę ostrzegł, że wraz z nadejściem lata na kontynencie masowe zgromadzenia, festiwale i imprezy mogą przyspieszyć rozprzestrzenianie się małpiej ospy.
Epidemiolodzy uspokajają, że małpia ospa nie jest aż tak zaraźliwa jak koronawirus. Wirus rozprzestrzenia się przy bliskim kontakcie.
– Infekcja może rozwinąć się po ekspozycji na uszkodzoną skórę, błony śluzowe, kropelki z dróg oddechowych, zakażone płyny ustrojowe, a nawet kontakt ze skażoną pościelą – mówi w rozmowie z CNN prof. Neil Mabbott z katedry immunopatologii na Uniwersytecie w Edynburgu w Szkocji.
Małpia ospa z początku przypomina grypę
W zwalczeniu małpiej ospy są skuteczne szczepionki przeciwko ospie prawdziwej. Wirus variola, który powoduje ospę prawdziwą, i wirus ospy małpiej są nieco spokrewnione.
Początkowe objawy ospy małpiej są typowo grypopodobne: to m.in. gorączka, dreszcze, wyczerpanie, ból głowy i osłabienie mięśni. Cechą odróżniającą zakażenie małpią ospą od ospy prawdziwej jest rozwój obrzęku węzłów chłonnych.
Następnie zazwyczaj pojawia się rozległa wysypka na twarzy i ciele – również w jamie ustnej, na dłoniach i podeszwach stóp. Bolesne, wypukłe krosty są perłowe i wypełnione płynem, często otoczone czerwonymi okręgami. Zmiany w końcu pokrywają się strupami i ustępują w ciągu dwóch do trzech tygodni. Większość osób wraca do zdrowia bez konieczności hospitalizacji, ospa może być jednak niebezpieczna dla osób o obniżonej odporności i dzieci.
Czytaj też: Już ponad 140 przypadków małpiej ospy w Europie, Ameryce i Australii. Czy Polska jest zagrożona?
– Historycznie przypadki małpiej ospy były zazwyczaj odnotowywane w Afryce Zachodniej lub Środkowej – mówi w rozmowie amerykańskimi dziennikarzami Jennifer McQuiston z Centrum Chorób Zakaźnych. – Obecna sytuacja jest nieco niepokojąca, ponieważ jest bardzo niezwykła. Liczba zgłaszanych przypadków zdecydowanie wykracza poza normę.
Jak rozprzestrzenia się małpia ospa?
W rozmowie z agencją The Associated Press dr David Heymann, który wcześniej kierował wydziałem pomocy doraźnej WHO, powiedział, że główną teorią wyjaśniającą rozprzestrzenianie się choroby, jest transmisja seksualna wśród gejów i biseksualistów na dwóch imprezach organizowanych w Hiszpanii i Belgii. Małpia ospa nie wywołała wcześniej epidemii poza Afryką, gdzie występuje endemicznie u zwierząt.
– Wiemy, że ospa małp może się rozprzestrzeniać, gdy występuje bliski kontakt kogoś, kto jest zarażony, i wygląda na to, że kontakt seksualny wzmocnił tę transmisję – mówi Heymann.
W poniedziałek hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że stolica Hiszpanii odnotowała dotychczas 30 potwierdzonych przypadków. Władze badają możliwe powiązania między niedawną imprezą Gay Pride na Wyspach Kanaryjskich, która przyciągnęła około 80 tys. osób, a zachorowaniami na kontynencie.
W ostatnich latach choroba była śmiertelna dla nawet 6 proc. zakażonych, ale póki co nie odnotowano żadnych zgonów wśród obecnie zakażonych. WHO stwierdziła, że obecną epidemię mogła wywołać mniej niebezpieczna grupa wirusów ospy małpiej z Afryki Zachodniej.
„To nie jest COVID-19. Mamy szczepionki, które przed tym chronią”
Niektórzy naukowcy zwracają uwagę, że trudno będzie ustalić, czy to sam seks, czy bliski kontakt związany z seksem spowodował niedawne rozprzestrzenienie się małpiej ospy w Europie.
– Z natury aktywność seksualna wiąże się z intymnym kontaktem, co, jak można się spodziewać, zwiększa prawdopodobieństwo zakażenia, niezależnie od orientacji seksualnej i sposobu zakażenia – zwraca uwagę Mike Skinner, wirusolog z Imperial College London.
Dr David Heymann twierdzi, że epidemię małpiej ospy mogła wywołać przypadkowa, pojedyncza infekcja.
– Jest bardzo możliwe, że ktoś zaraził się, rozwinął zmiany na genitaliach, dłoniach lub w innym miejscu, a następnie rozprzestrzenił tę chorobę na innych w trakcie bliskiego kontaktu seksualnego lub bliski, fizyczny – wysnuł hipotezę Heymann. – A potem były te międzynarodowe wydarzenia, które rozprzestrzeniły epidemię na cały świat.
Ale epidemiolog uspokaja: jest mało prawdopodobne, aby epidemia przerodziła się w pandemię.
– To nie jest COVID. Musimy ją spowolnić, ale nie rozprzestrzenia się w powietrzu i mamy szczepionki, które przed tym chronią.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS