A A+ A++

Ministerstwo Zdrowia informuje, że w ciągu ostatniej doby COVID-19 zdiagnozowano u 5559 pacjentów. W Łódzkiem zachorowały kolejne 293 osoby.

  • W szpitalach znajduje się 3811 osób z COVID-19, w tym 329 pacjentów podłączonych do respiratorów.

  • MZ poinformowało, że dla pacjentów z COVID-19 przygotowano 8367 łóżek i 867 respiratorów. Resort zdrowia przekazał, że na kwarantannie przebywa 134 740 osób.

  • Z informacji opublikowanych przez ministerstwo wynika także, że wyzdrowiało dotąd 2 678 423 zakażonych.

Koronawirus w Łódzkiem

Rośnie liczba pacjentów zakażonych koronawirusem. Jak informuje pełnomocnik wojewody do spraw szczepień Jolanta Kowalik-Gęsiak, 95 procent hospitalizowanych pacjentów z COVID19 w szpitalach, to osoby niezaszczepione.

Aktualnie mamy ponad 180 osób, które przebywają w szpitalach z powodu COVID-19 – mówi Jolanta Kowalik-Gęsiak. – Dla osób, które będą wymagały hospitalizacji, mamy w tej chwili zapewnionych ponad 600 łóżek covidowych. Są to łóżka w szpitalach drugiego poziomu, czyli szpital w Zgierzu, szpital imienia doktora Biegańskiego w Łodzi, szpitale w Bełchatowie, Tomaszowie Mazowieckim oraz w Radomsku. Tam w tej chwili są hospitalizowane osoby, u których potwierdzono COVID-19 – podkreśla Jolanta Kowalik-Gęsiak.

Czytaj więcej: W łódzkich szpitalach coraz więcej chorych na COVID19

Na Uniwersytecie Łódzkim trwa akcja szczepień przeciw COVID-19. Prof. Rafał Matera, dziekan Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego, ma nadzieję, że dzięki szczepieniom uczelnia nadal będzie mogła prowadzić stacjonarne zajęcia dla studentów. – Mam taki zwyczaj, że studentów, którzy nie noszą maseczek wewnątrz budynku, pytam o to, czy są nieśmiertelni, czy zaszczepieni. Nikt mi jeszcze nie odpowiedział, że jest niezaszczepiony, ale mogło się zdarzyć, że część osób bardzo dużo się uczy i zapomniała o szczepieniu – dodaje.

Czytaj więcej: Trzydniowa akcja szczepień przeciw COVID-19 na Uniwersytecie Łódzkim

Koronawirus w Polsce

Według prof. Ernesta Kuchara z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, jeżeli chodzi o zachorowania, jesteśmy na fali wznoszącej, ale do szczytu jeszcze daleko. – Spodziewam się, że szczyt zachorowań w IV fali będzie na poziomie kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy przypadków – dodaje. Ekspert ocenia, że prawdopodobnie najwięcej zakażeń będzie w listopadzie.

Prof. Kuchar zwraca uwagę, że w Polsce – podobnie jak w innych krajach – chorują głównie osoby młode. – Na początku pandemii chroniliśmy dzieci – one przebywały w domu, a zarażali się głównie dorośli. W tej chwili natomiast zachorowania coraz częściej dotykają również dzieci – mówi uczony.

Ekspert podkreśla rolę, jaką w rozwoju pandemii odgrywają zachowania społeczne i przestrzeganie zasad sanitarnych. – Nadal niektórzy ludzie, zwłaszcza młodzi zachowują się, jakby ten wirus im nie zagrażał. Wiele osób nie nosi maseczek w sklepach i nikt nie zwraca na to uwagi, a ekspedienci nie reagują. Niestety jest duże przyzwolenie społeczne dla zachowań niezgodnych z zaleceniami. Brakuje dyscypliny społecznej w przestrzeganiu podstawowych zasad sanitarnych – zaznacza.

Wskazuje, że szczególnie ważne jest skuteczne egzekwowanie zachowań zgodnych z przepisami przeciwepidemicznymi. – Osoby łamiące te zasady nie mogą czuć się bezkarne. Reguły muszą być przestrzegane w interesie nas wszystkich – jeśli szpitale będą pełne chorych na COVID-19, nie będziemy mogli pomóc np. ofiarom wypadków komunikacyjnych, dlatego osoby młode i ogólnie zdrowe też powinny zrozumieć, że opanowanie pandemii leży w ich interesie.

Zobacz także: Piotr Adamczyk o czwartej fali koronawirusa. “Prognozy Ministerstwa Zdrowia są przerażające”

Koronawirus na świecie

W Belgii liczba dobowych zakażeń koronawirusem przekroczyła 3 tysiące, po raz pierwszy od maja. Rośnie także liczba zakażonych pacjentów w szpitalach oraz zgonów. Według najnowszych danych belgijskiego Instytutu Zdrowia Publicznego, między 10 a 16 października było średnio ponad 3150 zakażeń w ciągu doby. To wzrost o połowę w porównaniu z poprzednim 7-dniowym okresem. Dziennie do szpitali przyjmowano 80 osób, o 40 procent więcej. Obecnie na oddziałach leży prawie tysiąc pacjentów z COVID-19, 230 jest na OIOM-ach. Średnia dobowa liczba zgonów wzrosła do 11.

Wirusolog Steven Van Gucht, który doradza rządowi i jest w zespole zajmującym się walką z pandemią mówi, że nie ma powodu do paniki, ale trzeba zachować ostrożność. Dodaje, że wzrost przypadków zakażeń był do przewidzenia w związku ze złagodzeniem ograniczeń i ochłodzeniem. Ponowił apel o szczepienie się. Argumentował, że 90 procent pacjentów trafiających do szpitali z poważnym przebiegiem choroby to osoby, które nie przyjęły preparatów przeciwko COVID-19.

Pierwszy przypadek AY4.2, nowej odmiany wariantu koronawirusa Delta zidentyfikowanej w Wielkiej Brytanii, wykryto u 11-letniego chłopca z Izraela po jego powrocie z Mołdawii – poinformował w środę portal The Times of Israel. Nastolatek już na lotnisku miał pozytywny wynik testu na COVID-19 wraz z rozpoznaniem nowego podwariantu koronawirusa. Chłopiec został natychmiast skierowany na kwarantannę. Brytyjskie służby sanitarne podały, że nie ma dowodów na to, by to właśnie odmiana Delty AY4.2 odpowiadała za utrzymujące się na Wyspach wysokie wskaźniki zakażeń – dziennie ponad 50 tys. potwierdzonych przypadków infekcji. – Rząd uważnie przygląda się wariantowi AY4.2 (…). Dotychczas brak dowodów na jego łatwiejsze rozprzestrzenianie się” – poinformował rzecznik premiera Borisa Johnsona.

Były szef amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków Scott Gottlieb wezwał do „przeprowadzenia badań nad subwariantem”. Ministerstwo zdrowia Izraela planuje specjalne spotkanie poświęcone nowemu, niepokojącemu szczepowi koronawirusa.

Delta AY4.2 została po raz pierwszy zidentyfikowana w kwietniu 2020 roku. Ma dwie mutacje kolców występujące także w innych wariantach koronawirusa. Do tej pory wykryto poza Wielką Brytanią trzy przypadki zakażenia spowodowanego tą odmianą, wszystkie w Stanach Zjednoczonych – wyjaśnił prof. Francois Balloux, dyrektor Instytutu Genetyki w University College London.
Sytuacja z AY4.2 nie jest porównywalna z pojawieniem się wariantów Alfa i Delta, które okazały się znacznie łatwiej przenoszone i bardziej zakaźne od wcześniej znanych odmian koronawirusa – uspakaja prof. Balloux.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRafał Antończak, mistrz świata z Rzeszowa, zasłabł podczas walki i jest w śpiączce. Rodzina błaga o pomoc
Następny artykułKonkurs na stanowisko prezesa spółki Arena