Dyrektor ds. personalnych Wilfried Porth nie podał wprawdzie konkretnej liczby, ale uprzedza, że nie wystarczy zwolnić – jak podają media -10 lub 15 tys. pracowników. – Nowa liczba jest wyższa – powiedział niemieckiej agencji prasowej DPA.
Zaostrzenie programu oszczędnościowego
Na całym świecie koncern Daimlera zatrudnia ok. 300 tys. pracowników. Teraz jednak kryzys wywołany pandemią koronawirusa wywiera na producenta samochodów presję.
Szef koncernu Ola Kaellenius już na walnym zgromadzeniu w środę podkreślił, że trzeba będzie zaostrzyć rozpoczęty jesienią 2019 r. program oszczędnościowy. Przewidywał on m.in. cięcia personalne w wysokości 1,4 mld euro. Teraz okazuje się to niewystarczające. – Podstawą było 1,4 mld. Teraz liczba ta będzie zdecydowanie wyższa – zapowiedział Porth.
ZOBACZ: Milion Polaków bez pracy. Stopa bezrobocia wzrosła do 6 procent
– Mamy trzy różne obszary tematyczne: jednym z nich jest pandemia koronawirusa, która teraz dodatkowo wywołała kryzys gospodarczy – wyjaśniał Porth. – Mamy kwestię elektromobilności i kwestię konkurencyjnego pozycjonowania kosztów. Dwa tematy pojawiły się już wcześniej, teraz doszedł koronawirus – dodał.
Trwają negocjacje z radą zakładową
Do tej pory oszczędności miały bazować na naturalnej fluktuacji, programach emerytalnych i odprawach, a do tego tylko w administracji. Teraz jednak cięcia mogą dotknąć także poszczególne działy produkcyjne. Do tej pory z oferty koncernu skorzystało ok. 700 pracowników.
Mówi się także o zleceniu usług IT zewnętrznej firmie, co pozwoliłoby zaoszczędzić ok. 2 tys. miejsc pracy.
W przeszłości władze koncernu porozumiały się z radą zakładową, że do końca dekady nie będzie zwolnień grupowych, ale ze względu na obecną sytuację pandemiczną i to ustalenie może podlegać zmianie. Negocjacje są w toku.
grz/ “Deutsche Welle”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS