To był wieczór pełen emocji, wzruszeń i symbolicznych gestów jedności pomiędzy Ostrowem Wielkopolskim a Ukrainą. Koncert dla Ukrainy przyciągnął tłumy do Areny Ostrów, a każdy z uczestników dołożył cegiełkę do tego, by wesprzeć naszych wschodnich sąsiadów. Ze sprzedaży biletów zebrano 100 950 zł, które zostaną przeznaczone na pomoc Ukrainie. Trafią na konta Fundacji Charytatywnej „Nowe możliwości” z Chersonia oraz Caritasu z Charkowa.
Ostrów Wielkopolski pomaga Ukrainie na wiele różnych sposobów. W poniedziałkowy wieczór postanowił to zrobić w iście koncertowym stylu. W Arenie Ostrów rozbrzmiała muzyka zespołów Pectus, Big Cyc, ale też Macieja Balcara oraz polsko-ukraińskiej grupy Dagadana.
To wyjątkowe wydarzenie współorganizowane przez Miasto Ostrów Wielkopolski oraz Prestige MJM było formą pomocy dla Ukrainy, która już niemal dwa tygodnie stawia opór rosyjskiemu najeźdźcy. Pomóc jednak mógł każdy. Artyści zrzekli się honorariów za występ, a publiczność, która kupiła bilety, przyczyniła się do tego pomocy w taki sposób, że cały dochód z ich zakupu zostanie przeznaczony właśnie na pomoc naszym wschodnim sąsiadom.
Pierwszym wykonawcą, jaki pojawi się na scenie był Maciej Balcar. – Nadzieja ostatnia umiera, mówią, że człowiek z niej jest… – popłynęło z ust wokalisty i wszyscy wiedzieli, że to słowa kierowane są z serca do serc. Po jego występie publiczność miała okazję posłuchać wypowiedzi ludzi kultury z całej Polski, a nawet spoza jej granic, którzy nie tylko pozdrowili widzów w hali, ale także prosili o solidarność i jedność z narodem ukraińskim. Dziękowali także za dotychczasową pomoc. Znaleźli się wśród nich m.in.: autor tekstów piosenek Jacek Cygan, reżyserka Agnieszka Holland, wokalistka Natalia Kukulska, aktorka-wokalistka Natasza Urbańska, reżyserka Magdalena Łazarkiewicz, producent muzyczny i DJ C-bool oraz biskup kaliski Damian Bryl.
Następnie na scenie wystąpił zespół Czarno-Czarni. Panowie w stylowych melonikach zaprezentowali swoje przeboje w nieco prześmiewczym stylu, w tym te największe: „Jedzą rybę” i „Nogi”. Trzecim zespołem, który tego wieczora pojawił się na scenie był Pectus, czyli bracia Szczepanikowie. Zaśpiewali m.in. „Nie daj się, do góry głowę noś”, a słowa te na pewno szczególnie kierowali do ukraińskich gości tego koncertu. Skoczna „Barcelona” wprawiła wszystkich w dobry nastrój, ale zupełnie magicznie zrobiło się podczas piosenki „To, co chciałbym ci dać”, gdy publiczność zapaliła światełka w telefonach.
– Od kilku dni, od wielu godzin szukam słów… Te słowa przychodzą i odchodzą, plączą się w głowie i w sercu… Tak jak te obrazy, które mamy przed oczami każdego dnia, każdej godziny, każdej minut. Próbujemy w tym wszystkim jakoś się odnaleźć, wlać w siebie otuchę, nadzieję, choć trochę się uśmiechnąć. To wszystko jest tak strasznie trudne, kiedy docierają do nas informacje, że za naszą wschodnią granicą, u naszych przyjaciół Ukraińców bombardowane są sierocińce, szpitale, domy i giną nie tylko żołnierze, ale także dzieci – mówiła Beata Klimek, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego. – I co powiedzieć 12-letniemu Żeni? Żenia jest dzisiaj z nami na koncercie, to niepełnosprawny chłopiec, który przyjechał do nas ze swoją babcią Lubą. Co powiedzieć jego siostrze Katii i małej Alinie, które także są u nas w Ostrowie. Nie ma słów. Jest tylko wrażliwe serce i proste słowo: jesteśmy z wami, pomożemy wam – kontynuowała, dziękując też mwszystkim wolontariuszom zaangażowanym w pomoc.
W kolejnej przerwie między występami na scenie pojawili się goście z Ukrainy, przebywający w Ostrowie, którzy uciekli przed wojną. Luba i jej rodzina dziękowali za nieustającą pomoc i serdeczność mieszkańców Ostrowa. Z kolei Alla Vechtomov, z pochodzenia Rosjanka, której mąż jest Ukraińcem, przekonywała, że przed wojną ludność rosyjsko- i ukraińskojęzyczna żyła w pełnej asymilacji. Małżeństwo mieszka na co dzień w Odessie, ale obecnie nie może wrócić do swojego domu. Wszyscy przemawiający na scenie otrzymali owacje na stojąco.
Szczególnym i symbolicznym momentem koncertu był występ polsko-ukraińskiego zespołu Dagadana. Dana Vynnytska, Ukrainka z pochodzenia, opowiadała, że to trudny czas dla jej narodu. Przypominała też, że Ukraińcy i Polacy jako słowiańskie narody zawsze dobrze się rozumieli. Niezwykle oryginalna w brzmieniu kapela znakomicie łączy elementy polskiej i ukraińskiej kultury za pomocą jazzu, elektroniki i world music. Występ Dagadany był powiewem świeżości i nadziei dla nas wszystkich.
„Rudy się żeni”, „Berlin Zachodni”, „Ballada o smutnym skinie”, „Guma” i na koniec „Makumba” – te przeboje kultowej grupy Big Cyc zakończyły ponad czterogodzinny maraton koncertowy w poniedziałkowy wieczór.
Cały dochód z biletów zostanie przeznaczony na pomoc Ukrainie, a zebrano w ten sposób 100 950 zł. Pieniądze trafią do Ukrainy dla Fundacji Charytatywnej „Nowe możliwości” z Chersonia oraz Caritas Charków.
– Historia tego koncertu jest zupełnie niesamowita z wielu różnych powodów, także ze względu na krótki czas, w jakim powstawał. Od pomysłu do realizacji minęło zaledwie sześć dni. Kiedy kilka lat temu organizowaliśmy koncert w Gdańsku i tam od pomysłu do realizacji minęło pięć tygodni, wydawało mi się, że to jest rekord, którego nie da się pobić – powiedział Janusz Stefański z agencji Prestige MJM, która razem z ostrowskim Centrum Kultury oraz Areną Ostrów zorganizowała całe przedsięwzięcie. – Jak widać okoliczności są niesamowite i te okoliczności zmuszają nas do działania. Do robienia rzeczy niezwykłych. Tym bardziej, że od początku mobilizują nas też swoim przykładem mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego, którzy wspierają w każdy możliwy sposób walczącą Ukrainę. Jesteśmy dumni, że możemy żyć i pracować wśród ludzi o tak otwartym sercu – dodał.
Zobaczcie galerię zdjęć z koncertu charytatywnego Ostrów dla Ukrainy. Wkrótce szersza relacja z tego wydarzenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS