W niedzielę odbył się mecz kanadyjskiej Premier League pomiędzy Valour FC i Halifax Wanderers. Było to kluczowe spotkanie dla obu drużyn, bo walczą one o udział w fazie play-off krajowej ligi. Po pierwszej połowie był remis 0:0, choć w 17 minucie spotkania pierwszy ze wspomnianych zespołów miał niebywałą szansę na objęcie prowadzenia po strzale Alessandro Riggiego. Jednak niespodziewanie jego ciężko pracę zmarnował kolega zespołowy William Akio. Sudańczykowi najwyraźniej pomyliły się role na boisku – z napastnika przerodził się w kapitalnego obrońcę.
Ależ pudło w kanadyjskiej Premier League. William Akio najgorszym kolegą na świecie
Po akcji dwójkowej Seana Rey’a i Alessandro Riggiego, drugi z piłkarzy oddał strzał na bramkę. Futbolówkę próbował wybić bramkarz drużyny Wanderers, ale zrobił to nieudolnie i ta sunęła prosto w kierunki bramki. Gdy piłka zaczęła przekraczać linię bramkową, nagle dobiegł do niej William Akio. 23-latek był przekonany, że trafienie jego kolegi zespołowego zostało uznane, w związku z czym w przypływie radości wypił piłkę prosto na aut. Tylko że chwilę później okazało się, że świętował przedwcześnie. Bowiem futbolówka nie przekroczyła linii całym obwodem i sędzia nie mógł uznać bramki.
W to, co wydarzyło się na boisku, nie mógł uwierzyć nie tylko bramkarz Wanderers, któremu dopisało niebywałe szczęście, ale także piłkarze Valour. Szczególnie zaskoczony zachowaniem Akio był Riggi, który po całej akcji mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce.
Nagranie z pudłem natychmiast trafiło do sieci. Internauci z niedowierzaniem komentują fatalną pomyłkę 23-latka. “Co się właśnie stało?! Wybił piłkę kolegi sunącą prosto w światło bramki”, “Alessandro Riggi myśli, że strzelił gola dla Valor FC… potem jego własny kolega z drużyny, William Akio, wybija piłkę z linii. Szalony moment w kanadyjskiej lidze”, “Jedna z najdziwniejszych sekwencji w historii piłki nożnej. Jeden z zawodników zbyt wcześnie świętuje ‘gola’, a drugi kopie piłkę w niebo, ZANIM ta w pełni przekroczy linię bramki” – czytamy w mediach społecznościowych.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Ostatecznie pudło Sudańczyka nie zaważyło na końcowym wyniku spotkania, bowiem Valour FC udało się zdobyć jeszcze jedną bramkę. Tym razem prawidłowo trafioną. W 84. minucie do siatki po podaniu Jose Ascanio piłkę posłał Moses Dyer. Tym samym drużyna znajduje się na piątym miejscu w tabeli i traci już tylko punkt do miejsca (4) premiowanego udziałem w play-offach. Z kolei Halifax po przegranej spadł na szóstą lokatę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS