Przedsiębiorcy buntują się przeciwko dalszym ograniczeniom w gospodarce i zapowiadają ponowne otwarcie swoich lokali. Wielu z nich wciąż czeka na obiecane pieniądze, a wiele branż nie kwalifikuje się do żadnej z rządowych tarcz antykryzysowych. Za chaos wywołany z gospodarce politycy Koalicji Obywatelskiej obarczają rząd PiS.
– Otwierane są szkoły, choć nie zapewniono nauczycielom szczepień. W ten sposób narażono nasze dzieci i rodziny na zakażenie koronawirusem. Bon turystyczny, który miał pomóc polskim rodzinom, nie może być realizowany, bo zamknięto branżę turystyczną. Zdeterminowani przedsiębiorcy otwierają swoje firmy, bo jeśli tego nie zrobią, grozi im bankructwo i zwolnienia pracujących dla nich ludzi. Czy w tym rządzie jest choć jedna osoba, która podejmie się odpowiedzialności za kraj i będzie podejmowała logiczne, odpowiedzialne decyzje? -pyta senator KO Danuta Jazłowiecka.
Rząd powinien zapewnić rekompensatę
Problemem, na który skarżą się przedsiębiorcy, są zasady, w jaki przyznawane są środki z tarczy. To, czy dane przedsiębiorstwo otrzyma jakąkolwiek pomoc, zależne jest od kodu PKD, czyli symbolu, określającego rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej.
Koalicja Obywatelska złożyła w Sejmie projekt, który daje możliwość ubiegania się o pomoc nie w zależności od kodu PKD, ale od strat przychodu. W sytuacji każda firma, która przez pandemię straciła dochody, otrzymałaby pełną rekompensatę ze skarbu państwa.
– Skoro rząd zamyka kolejne branże, powinien zagwarantować im rekompensatę. W przeciwnym razie ludzie zaczynają kombinować, bo odbiera im się zarówno możliwość zarobku, ale także szansy na pomoc – tłumaczy poseł Tomasz Kostuś.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS