A A+ A++

Mieszkańcy powiatu otwockiego cały czas pomagają uchodźcom przebywającym w tymczasowych azylach czy prywatnych lokalach, a także masowo wspierają zbiórkę, którą Fundacja Ogólnopolskie Porozumienie Ochotniczych Straży Pożarnych w Otwocku zorganizowała dwa dni po wybuchu wojny na Ukrainie. Do powiatu otwockiego ostatnio trafiło kilka tirów z pomocą humanitarną, m.in. z Anglii. Strażacy z OSP cały czas prowadzą lokalne akcje na rzecz uchodźców, którzy znajdują się w powiecie otwockim

fot. Viktoriya Trush

Zbiórka, którą tuż po wybuchu wojny zorganizowała otwocka fundacja OP OSP, w ciągu miesiąca tak bardzo się rozrosła, że pomoc humanitarna zaczęła spływać już nie tylko od mieszkańców powiatu otwockiego. – Hojność, solidarność i wielkie serca mieszkańców powiatu przerosły nasze oczekiwania – podkreśla Dominik Komorowski, prezes Fundacji Ogólnopolskie Porozumienie Ochotniczych Straży Pożarnych w Otwocku. – Przez kilka tygodni niemal każdego dnia wysyłaliśmy na Ukrainę busy lub tiry załadowane po brzegi żywnością, opatrunkami, medykamentami, produktami dla dzieci, środkami higieny osobistej. Walczącym żołnierzom zapewniliśmy m.in. artykuły medyczne, buty wojskowe, kamizelki taktyczne, odzież militarną, a nawet bieliznę termoaktywną. Jeden z przedsiębiorców z powiatu otwockiego kupił kamizelki dla ukraińskich żołnierzy – mówi prezes Komorowski. I dodaje, że obecnie zbiórka w pewnym sensie się zakończyła.

– Strażacy z OSP cały czas prowadzą lokalne akcje na rzecz uchodźców, którzy przebywają w powiecie otwockim. Natomiast nasza fundacja stała się dla zagranicznych organizacji punktem przerzutowym. Kilka dni temu z Anglii przyjechały do nas cztery tiry załadowane po brzegi różnego rodzaju darami, m.in. żywnością, chemią, kosmetykami, ubraniami, środkami opatrunkowymi, kocami, śpiworami, pościelą, kołdrami, materacami. Dzięki temu, że jeden z przedsiębiorców bezpłatnie udostępnił nam magazyn, mogliśmy posegregować dary, a wymagało to naprawdę sporo pracy – przyznaje prezes otwockiej fundacji OP OSP. Część z otrzymanych rzeczy trafia do uchodźców z powiatu otwockiego, ale większość darów jest sukcesywnie przekazywana na wschód Ukrainy. – Bardzo dziękujemy mieszkańcom, strażakom, wolontariuszom, a także przedsiębiorcom, którym leży na sercu dobro żołnierzy i cywilów walczących na Ukrainie, za zaangażowanie się w zbiórkę i każdą formę pomocy – podkreśla Dominik Komorowski.

Liudmyla Baidetska, Ukrainka z Otwocka, która nie tylko wspiera akcje pomocowe m.in. w naszym powiecie i Wawrze, lecz także transportowała dary na Ukrainę, dodaje: – Wielkie podziękowania należą się także restauracji Stara Kuźnia z Falenicy, właścicielce Annie Starosz i jej koleżankom, które codziennie pomagają z produktami i rzeczami dla żołnierzy. Dziękujemy dziennikarzowi Radosławowi Kietlińskiemu, który znajduje trudno dostępne rzeczy, takie jak drony i stacje radiowe. Duże brawa należą się także Dominikowi Komorowskiemu, który jest bardzo zaangażowany w pomoc żołnierzom i poświęca cały swój czas na zbieranie darów i pomoc przy ich transporcie na Ukrainę, a także Agnieszce Kowalczyk, której wielkie serce połączyło naszą działalność na rzecz Ukrainy – podkreśla Liudmyla Baidetska.

AJka

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojna na Ukrainie. „W zasadzie ofensywa z terytorium Białorusi już się rozpoczęła”
Następny artykułCzemu PiS nie traci w sondażach? Ekspert: Teraz nie straci. To się zmieni za pół roku