A A+ A++

Od wczoraj na mapie miejsc pamięci we Wrocławiu mamy nowy pomnik. Poświęcony Żołnierzom Niezłomnym pierwszej i drugiej konspiracji opowiada ich tragiczny los i dramatyczne wybory, przed którymi stanęło całe tamto pokolenie. Jedni – prześladowani przez narzuconą przez Stalina władzę – zostali wypchnięci poza nawias społeczeństwa, inni – nie godząc się na komunistyczną rzeczywistość podjęli z bronią w ręku nierówny bój o wolną Polskę i ginęli na polu walki, w zasadzkach czy mordowani w komunistycznych katowniach, również we wrocławskim więzieniu przy ul. Kleczkowskiej.

– Niech ten pomnik będzie naszym wrocławskim głosem upominającym się o pamięć o tych, którzy mieli zostać bez grobów, bez historii, bez czci i zapomniani na zawsze, mimo że umierali z okrzykiem „Niech żyje wolna Polska!” – mówił podczas uroczystości dr Andrzej Jerie, dyrektor Centrum Historii Zajezdnia

Odsłonięcia pomnika dokonała major Wanda Kiałka, łączniczka i sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej; uczestniczka operacji ,,Ostra Brama”. Wraz z innymi żołnierzami AK została 17 lipca 1944 roku rozbrojona i aresztowana przez sowietów. Przeszła przez obóz w Miednikach i trafiła na zesłanie do Kaługi. Po uwolnieniu wróciła do Wilna i związała się z powojenną partyzantką niepodległościową, zostając sanitariuszką oddziału Sergiusza Kościałkowskiego „Fakira”. Ponownie została aresztowana przez NKWD 23 lutego 1945 roku. Razem z innymi została przewieziona do Moskwy, skazana na 20 lat katorgi i zesłana do Workuty, gdzie kolejno pracuje w kopalni, w kamieniołomach, w cegielni oraz w warsztacie krawieckim. Zwolniona została 7 września 1956 roku, do Polski wróciła 17 listopada 1956 roku i ostatecznie zamieszkała we Wrocławiu. Odznaczona jest Krzyżem AK, Brązowym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Walecznych i Krzyżem Partyzanckim.

W ceremonii wzięli udział przedstawiciele władz samorządowych Wrocławia, IPN, wojska, przedstawiciele środowisk kombatanckich i kilkaset zgromadzonych na uroczystości osób.

Mam ogromną nadzieję, że ten pomnik będzie miejscem pamięci i zadumy o żołnierzach niezłomnych, a także miejscem edukacji

dr Bartłomiej Świerczewski, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Urzędu Miasta Wrocławia

Pomnik poświęcony jest formacjom pierwszej i drugiej konspiracji dlatego na tablicy z inskrypcją znalazły się emblematy wszystkich głównych organizacji podziemnych, które stały się obiektem prześladowania komunistycznego aparatu represji po II wojnie światowej.

To piękny pomnik – zarówno pod względem walorów artystycznych, jak i pod patriotycznych. Z pewnością będzie dumą Wrocławia.

prof. Stanisław Ułaszewski, prezes Okręgu Dolnośląskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej

Do dzisiaj nie wiadomo, gdzie spoczywają szczątki zamordowanych po II wojnie światowej przez polskich komunistów takich bohaterów jak gen. August Fieldorf, mjr Adam Lazarowicz czy rotmistrz Witold Pilecki. Uciekając przed prześladowaniami żołnierze pierwszej i drugiej konspiracji próbowali znaleźć schronienie na Ziemiach Zachodnich i Północnych, w tym i we Wrocławiu. Komunistyczny aparat represji był jednak bezwzględny.

Wypełnia nas dzisiaj radość i wzruszenie – mamy pomnik Żołnierzy Niezłomnych we Wrocławiu. I już go nie oddamy!

Przemysław Lazarowicz, wnuk Adama Lazarowicza ps. Klamra

Wielu z nich w stolicy Dolnego Śląska zostało aresztowanych i na podstawie wyroków sądów wojskowych rozstrzelanych. W powojennym Wrocławiu miejscem kaźni przedstawicieli antykomunistycznego podziemia stało się więzienie przy ul. Kleczkowskiej.

To za jego murami 27 listopada 1948 r. strzałem w tył głowy zabito działaczy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” ppłk. Ludwika Marszałka ps. „Zbroja”, ppor. Stanisława Dydo ps. „Steinert”, kpt. Jana Klamuta ps. „Górski” czy ppor. Władysława Ciska ps. „Rom”.

Zobacz również

Zachowały się niezwykle przejmujące wspomnienia świadka ostatnich chwil kapitana Eugeniusza Werensa, kawalera Orderu Virtuti Militari, obrońcy Warszawy i Modlina w 1939 roku, oficera Armii Krajowej, rozstrzelanego przy ul. Kleczkowskiej w 1947 roku.

Podobny los spotkał żołnierzy wileńskiej AK Antoniego Tomiałojcia czy Henryka Urbanowicza. Pierwszy w chwili śmierci miał 26 lat, drugi 23 lata. I nie były to najmłodsze ofiary oprawców z więzienia przy ul. Kleczkowskiej.

Za walkę o wolną suwerenną Polskę prowadzoną w warunkach, w których zwyciężyć nie było można, żołnierze niezłomni zapłacili cenę najwyższą. Komuniści pozbawili ich prawa do życia, prawa do własnego grobu, a nawet prawa do pamięci o nich. Ten najpiękniejszy w Polsce i poruszający w swoim kształcie oraz symbolice pomnik jest wyrazem naszej pamięci o Żołnierzach Niezłomnych.

prof. Krzysztof Szwagrzyk, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej

Forma upamiętnienia żołnierzy niezłomnych w stolicy Dolnego Śląska została wybrana już w 2020 roku. Autorami projektu i wykonawcami pomnika są artyści Tomasz i Konrad Urbanowiczowie z renomowanej pracowni Archiglass, która ma w swoim portfolio m. in. szklane dekoracje budynku Sądu Najwyższego w Warszawie czy rzeźbę „Zjednoczony Świat”, która znajduje się na dziedzińcu Parlamentu Europejskiego w Strasburgu.

Projekt pomnika konsultował m.in. Jerzy Kiersnowski, dziadek jednego z autorów projektu, Konrada Urbanowicza (a zarazem teść drugiego autora – Tomasza Urbanowicza). W grudniu zeszłego roku skończył 100 lat, a podczas II wojny światowej był żołnierzem Armii Krajowej okręgu wileńskiego, brał udział w operacji „Ostra Brama”. Za walkę o niepodległość Polski odznaczono go Krzyżem Walecznych, Krzyżem Armii Krajowej i Krzyżem Partyzanckim. W 1945 roku został aresztowany przez NKWD, przeszedł więzienie na wileńskich Łukiszkach i morderczą pracę w łagrach Zagłębia Donieckiego. Do Polski wrócił w końcu grudnia 1945 r. W późniejszym czasie został profesorem na ówczesnej Akademii Rolniczej we Wrocławiu (dziś to Uniwersytet Przyrodniczy) i tu zakładał NSZZ „Solidarność”.

Twórcy, we współpracy z ISBA Grupa Projektowa oraz A+F Projektowanie Przestrzeni, zaprojektowali również sposób rewitalizacji terenu. Wrocławianie odzyskali zaniedbany dotychczas skwer – 2/3 jego powierzchni zajmuje zieleń, posadzonych zostało ok. 50 nowych drzew, ok. 150 krzaków i 10 000 szt. bylin, traw. Jedynie 1/3 skweru, czyli 1000 metrów kwadratowych, stanowią utwardzenia twarde: granity, kostka granitowa, na których stoi maszt oraz 9 monumentów upamiętniających żołnierzy. Teren pomnika jest monitorowany przez kilka kamer podłączonych do miejskiego sytemu monitoringu.

Chcieliśmy symbolicznie przedstawić grupę bohaterów, jednocześnie wprowadzając  współczesne dzieło artystyczne do przestrzeni miejskiej, które porusza wyobraźnię, pokazuje szacunek, oddaje cześć bohaterom i zachęca młode pokolenie do poznawania historii.

dr Konrad Urbanowicz, jeden z projektantów pomnika

Wokół pomnika będzie budowana narracja o całym pokoleniu, którego największą winą i dramatem było to, że po wojnie nie chcieli zgodzić się na porządek przyniesiony do Polski na sowieckich bagnetach. Często znajdowali się w sytuacji dramatycznej i bez wyjścia, stojąc przed wyborem: iść do więzienia, poddać się brutalnym śledztwom, być skazanym w procesach politycznych, które najczęściej kończyły się wyrokami śmierci lub dożywotniego więzienia, albo walczyć w lasach, ukrywać się.


Zobacz również


Źródło: materiały prasowe

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAvanade wspiera organizacje we wdrożeniu Microsoft 365 Copilot poprzez kompleksowe przygotowanie pracowników, procesów i platform IT
Następny artykułУладзімір Зяленскі: Беларусь мусіць быць чальцом ЕЗ