Źródła, na które powołuje się agencja, twierdzą, że w marcu przypłynęło do Chin ok. 27 – 30 milionów baryłek ropy. To bardzo dużo biorąc pod uwagę, że zakupy były realizowane pomimo surowych amerykańskich sankcji. Analitycy twierdzą, że działalność Chin była jednym z kluczowych czynników, które najpierw doprowadziły do spadku cen poniżej 70 dolarów, a później ograniczyły możliwości OPEC+ w zakresie zwiększenia wydobycia.
„Iran eksportuje coraz więcej ropy do Chin, co stanowi wyzwanie dla amerykańskiego reżimu sankcyjnego” – powiedział Reutersowi Henry Rome, analityk Eurasia Group. Oczywiście oficjalnie dostawy nie są realizowane. Tankowce przewożące irański surowiec wyłączają transpondery oraz dokonują przeładunków „ship to ship”. Kiedy ropa trafia do Chin jest już „wyczyszczona”.
Przypomnijmy, że w roku 2018 Donald Trump wycofał USA z porozumienia nuklearnego z Iranem i nałożył na ten kraj surowe sankcje. Doprowadziły one do tego, że eksport ropy naftowej spadł z poziomu 2,8 mln b/d do zaledwie 300 tys. b/d.
Joe Biden zapowiadał wprawdzie, że gdyby Iran zaczął ściśle przestrzegać porozumienia nuklearnego, to USA mogłyby nieco zluzować obostrzenia, ale z informacji Reutersa wynika, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona.
Tymczasem, kilka tygodni temu dyrektor National Iranian Southern Oil Company poinformował, że „w ciągu zaledwie jednego dnia” Irańczycy są w stanie przywrócić ok. 95% swojego wydobycia. Zauważył również, że ponad 80% krajowych zdolności wydobywczych przypada na południowe regiony, bogate w złoża. To właśnie stamtąd pochodzić będzie lwia część surowca, którą Ajatollahowie zamierzają wysyłać za granicę po ewentualnym zniesieniu sankcji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS