Ratowniczka Olga Łakomska od miesięcy walczy z białaczką. Najpierw razem z organizacją DKMS szukaliśmy dla niej bliźniaka genetycznego. Udało się, kobieta przeszła transplantację szpiku i otrzymała szansę na nowe życie. Niestety po niespełna pięciu miesiącach nastąpił nawrót choroby. Okazało się, że tym razem potrzebny jest drogi lek, który nie podlega refundacji. Po raz kolejny dzięki ogólnej mobilizacji i ludziom o wielkich sercach, udało się zebrać całą kwotę potrzebną na leczenie Olgi.
Historia Olgi Łakomskiej napawa optymizmem i wiarą w ludzi. To również dowód na to, że dobro powraca. Ratowniczka – prywatnie mama 16-letniego Dustina i narzeczona Karola – całe życie jest związana z Trójmiastem i Wejherowem. Tutaj pracuje, ratując życie innym i tu mieszka jej rodzina.
W styczniu ubiegłego roku jej świat się zatrzymał. Okazało się, że choruje na ostrą białaczkę szpikową. Razem z organizacją DKMS udało się znaleźć niespokrewnionego dawcę szpiku i 14 czerwca 2021 roku kobieta przeszła transplantację szpiku.
Nowy szpik się przyjął, podjął pracę, ale nie był na tyle dojrzały, aby stawić czoła nowotworowi. W zaledwie 10% przeprowadzonych transplantacji dochodzi do wznowy już w pierwszych sześciu miesiącach od przeszczepu. Niestety Olga znalazła się w tej grupie.
Jedyną szansą Olgi w dalszej walce o zdrowie okazała się trzymiesięczna kuracja nierefundowanym lekiem, który kosztuje 280 tys. zł. I tu po raz kolejny z pomocą przyszli ludzie dobrej woli.
Dzięki zbiórce pieniędzy na stronie siepomaga.pl w dwa miesiące udało się zebrać całą potrzebną kwotę. Ratowniczka podda się kuracji i ma szansę powrócić do normalności. I nadal robić to, co kocha – pomagać innym.
Zobacz także:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS