A A+ A++

Rzecz jasna tak duży biznes nie bazuje na samej sprzedaży mleka, ale przede wszystkim jego przetwórstwie. OSM Giżycko zaczynała od masła, ale jej specjalnością już od ponad pół wieku są sery. Kiedyś był to przede wszystkim twaróg mazurski, ale dziś królują sery żółte, od Podlaskiego i Goudy aż po Mozzarellę. Mleczarze z Giżycka nie bawią się przy tym w konfekcjonowanie plasterkowanego sera, budowę własnej marki i pozycji w sieciach handlowych, ale idą w sprzedaż na dużą skalę, przede wszystkim za granicę, gdzie trafia 85 proc. produkcji. Stąd m.in. rozwój produkcji tzw. serów włoskich, które trafiają aż do Ameryki Łacińskiej.

– Zważywszy na dużą ilość sprzedaży poza granicę kraju, czynimy działania w kierunku umocnienia eksportu. Dzięki temu nie jesteśmy uzależnieni od kontraktów z wielkimi sieciami handlowymi, ale od cen sera na rynkach światowych. Od wielu lat każdy rok kończymy z zyskiem – mówi Szczepan Szumowski, prezes OSM Giżycko. To też pokazuje ścieżkę, którą już dawno poszli polscy mleczarze. Korzystając z ogromnego zaplecza produkcyjnego, weszli na rynki międzynarodowe i poddawani są trendom, które przetaczają się przez cały świat. A dziś są to sprzyjające wiatry, o czym przekonujemy się przy sklepowej półce, gdy za masło i sery płacimy drogo jak nigdy.

Diamenty Forbesa z branży mleczarskiej

1 POLMLEK 6 792,0 238,0 20,57
2
czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRedfall – podczas eventu Developer_Direct ujawniono datę premiery gry od Arkane. Nieoficjalne doniesienia się potwierdziły
Następny artykułZdrowy biznes po pandemii. Popyt na usługi medyczne