Szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak napisał na swoim kanale na Telegramie, że „trwa praca nad pozyskaniem myśliwców F-16” dla ukraińskich sił powietrznych, a z Polski napływają „pozytywne sygnały”. Nasz rząd – według Jermaka – jest gotów odstąpić Ukrainie samoloty bojowe w porozumieniu z NATO. Nasze Siły Powietrzne dysponują obecnie czterdziestoma ośmioma F-16 Block 52+, z których dwanaście jest w wersji dwumiejscowej.
Warszawa na razie nie potwierdziła tych doniesień oficjalnie. Premier Mateusz Morawiecki dał jednak dzisiaj do zrozumienia, że wchodzą w grę różne scenariusze, a jeśli wejdą w życie, będą realizowane – podobnie jak ujął to Jermak – pod egidą Sojuszu Północnoatlantyckiego. Niemniej żadnego konkretnego komunikatu na razie nie ma, więc do zapewnień Jermaka trzeba podchodzić z dużą ostrożnością.
– Podobnie jak było to kilka miesięcy temu w kontekście MiG-ów – mówił premier – tak samo i jakakolwiek inna siła powietrzna będzie w uzgodnieniu z państwami NATO realizowana i ewentualnie przekazywana. Będziemy tu działali w pełnej koordynacji.
Aby ująć powyższą informację w pełnym kontekście, trzeba zwrócić uwagę na dwie inne sprawy. O jednej z nich pisaliśmy 26 stycznia. Frank St John z zarządu Lockheeda Martina powiedział w rozmowie z The Financial Times, że planowane jest zwiększenie tempa produkcji F-16 Block 70 w zakładach w Greenville. Koncern chce „sprawnie wypełnić” nowymi Viperami braki we wszystkich krajach, które zdecydują się przekazać Ukrainie samoloty bojowe produkcji amerykańskiej.
Tymczasem przedwczoraj w Politico pojawił się artykuł, według którego nabierają tempa prace nad wysłaniem Ukrainie Fighting Falconów, które już dawno wyrosły na faworyta w tej kwestii. Decyzja jeszcze nie zapadła i możemy na nią poczekać jeszcze kilka tygodni, ale coraz więcej poszlak wskazuje, że prędzej czy później ujrzymy zielone światło.
Niemniej w grę wciąż wchodzi kilka innych konstrukcji, zwłaszcza Gripen i – rzec by można, że czarny koń w stawce – Mirage 2000. O Gripenie pisaliśmy wielokrotnie. Jego największą zaletą jest to, że maszynę i wyposażenie obsługi naziemnej zaprojektowano pod kątem działania z lotnisk polowych oraz obsługi przez powołanych rezerwistów i żołnierzy służby zasadniczej. W teorii Gripen jest więc najprostszy do nauczenia się i nie wymaga dużego zaplecza logistycznego. Czyniłoby go to idealnym kandydatem do wprowadzenia do służby „na już”. Spekulacje podsycił niedawny tweet ukraińskiej ministra obrony Ołeksija Reznikowa z rysunkiem gryfa. Po szwedzku grip/gripen znaczy właśnie ‘gryf’.
Back home after #Ramstein 8.
With each meeting, I see how our partners’ trust in Ukraine grows. This is all due to the hard work of our soldiers & representatives.
More trust means more weapons.
To protect our land, sea… & sky!#Ramstein 9 will be held in February.
Stay tuned! pic.twitter.com/dzrUvQL2UR— Oleksii Reznikov (@oleksiireznikov) January 23, 2023
Kwestia Mirage’ów 2000 pojawiła się we francuskich mediach kilka dni temu, równolegle z doniesieniami o możliwym przekazaniu czołgów podstawowych Leclerc. Tu wątpliwości budzi obciążenie logistyczne, przez które niewielka liczba samolotów zupełnie niekompatybilnych z dotychczas używanymi może przynieść Ukraińcom więcej problemów niż pożytku. Jeśli już dokonywać przesiadki na nowy typ – a ta oczywiście jest niezbędna – powinna się ona dokonywać w skali maksi, a nie mini.
Na plus trzeba zaś policzyć tempo – jeśli w Pałacu Elizejskim zapadnie decyzja, dostawy mogłyby ruszyć od ręki. Francja ma bowiem do dyspozycji około dwudziestu pięciu świeżo wycofanych czysto myśliwskich Mirage’ów 2000C RDI (Radar Doppler à Impulsions, czyli radar impulsowo-dopplerowski), które pożegnano pół roku temu. Kandydatura tych maszyn, niestety mocno wysłużonych, rozważana jest także do roli myśliwców pomostowych dla Bułgarii.
#Hommage Aujourd’hui, 23 juin, a lieu le retrait de service du Mirage 2000C RDI et la mise en sommeil de l’escadron de chasse 2/5 « Île-de-France » sur la BA 115 d’Orange. Après 33 années passées au service des ailes françaises, le Mirage 2000C RDI passe le relais au Rafale. pic.twitter.com/eTuo7iM6Dd
— Armée de l’Air et de l’Espace (@Armee_de_lair) June 23, 2022
Zobacz też: Mimo wprowadzenia modyfikacji F-35A nadal nie może latać w burzy
Łukasz Golowanow, Konflikty.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS