A A+ A++

Sondaże bezlitośnie obnażają prawdę o Polskim Ładzie. Zaledwie 2 proc. badanych deklaruje, że rozumie wprowadzane zmiany podatkowe (Kantar Public z początku lutego). Z kolei w innym sondażu (United Surveys) prawie połowa Polaków bardzo źle ocenia Polski Ład, co gorsza dla PiS aż 16 proc. ich wyborców uważa, że rząd powinien natychmiast się z tego programu wycofać.

Polski Ład miał być trampoliną PiS do trzeciej kadencji. Nowym 500 plus, reklamowanym w radiu, telewizji i na billboardach w całej Polsce jako niższe podatki, wyższa kwota wolna od podatku i „17 mld zł rocznie więcej pieniędzy w portfelach Polaków”. Szybko okazało się jednak, że uderza nawet w trzon pisowskiego elektoratu — emerytów, nie mówiąc o tym, że w gąszczu wewnętrznych sprzeczności gubią się księgowi i prawnicy, o normalnych obywatelach nie mówiąc. Polski ład miał być koszem obfitości z daninami socjalnymi dla tych, którzy pozostają na garnuszku państwa, a okazał się zgniłym jajem, którego smród może okazać się dla władzy zabójczy.

Dymisja ministra finansów i jego zastępcy niczego bowiem nie ratuje. Tadeusz Kościński i Jan Sarnowski to polityczne płotki. Nie nadają się nawet do roli kozła ofiarnego. Owszem pan Suski i jego towarzysze mogą opowiadać w mediach, że rząd wyciągnął konsekwencje i winni ponieśli konsekwencje, ale to nie przekona tych, którym nowy system drenuje kieszenie.

Jeśli notowania PiS będą dalej spadać i odpływ wyborców PiS okaże się trwały, Polski Ład stanie się przyczynkiem do wewnątrzpartyjnych rozliczeń, w wyniku których stanowisko może stracić Mateusz Morawiecki. Złote dziecko Kaczyńskiego, od ubiegłego roku wiceprezes PiS, jest przez starych, partyjnych wyjadaczy postrzegany jako zagrożenie. Potencjalny delfin pozbawiony sentymentu dla hołubionej w obozie Kaczyńskiego martyrologii partyjnej. Dlatego każda okazja osłabienia jego pozycji jest skrzętnie wykorzystywana przez staro gwardzistów.

Gdy tylko zasugerowano dymisje w ministerstwie finansów, na giełdzie pojawiło się nazwisko Suskiego. Nie on sam, ale jego człowiek miał przejąć stery resortu. Na razie, do czasu wyłonienia nowego kandydata, obowiązki szefa finansów pełni Morawiecki. Próba sił więc trwa. I krecia robota Sasina. Bo ten próbuje pozbawiać stanowiska także drugiego wiceministra finansów, Piotra Patkowskiego, współautora Polskiego Ładu i zausznika Morawieckiego. Chce również przejąć Polski Instytut Ekonomiczny, organ doradczy powołany przez Morawieckiego, który współtworzył z premierem tarcze antykryzysowe w pandemii i pomagał przy Polskim Ładzie.

W tej układance nie można zapominać o Zbigniewie Ziobrze, który z Morawieckim prowadzi wojnę od dawna, głównie na froncie relacji z UE i odblokowania unijnych funduszy pod warunkiem przestrzegania praworządności. Ziobro, także pretendujący do roli sukcesora na prawicy „poczuł krew” i szansę na pozbycie się rywal. Wszem i wobec opowiada więc, że Polski Ład to autorski projekt Morawieckiego, a co za tym idzie, jak łatwo wywnioskować, konsekwencje powinien ponieść sam autor.

Polski Ład sypie się jak domek z kart, a przy okazji sypie się PiS. Porażka flagowego programu nie tylko rujnuje wizerunek władzy, ale staje się też znakomitą okazją do wewnątrzpartyjnych i wewnątrzkoalicyjnych rozliczeń. A to zawsze oznacza początek końca.

Czytaj również: „Kaczyński przeszedł od ekspansji do ograniczania strat. Traci władzę i nie potrafi się z tym pogodzić”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPaulina Niedźwiecka: Wierzyłyśmy w nasze zwycięstwo od początku meczu
Następny artykułWOT w walce z pandemią [ Koronawirus ]