A A+ A++

Zacznijmy od końca dokumentu pt. „Polski Ład”, gdzie mamy pokazany główny cel programu (s. 129), tj. podniesienie PKB na osobę o 23 pkt proc., tak by w 2030 r. uzyskać poziom 100 proc. średniej unijnej. To ambitny cel. W ciągu ostatnich dziesięciu lat nadrobiliśmy 11 pkt proc. dystansu rozwojowego do Unii Europejskiej, a w ciągu ostatnich 5 lat – 8 pkt proc. Nawet jeśli przyjmiemy optymistyczne założenie, że polska gospodarka będzie się rozwijała tak szybko jak w ciągu ostatnich pięciu lat, to osiągniemy poziom 93 pkt proc., a do poziomu Niemiec zostanie nam jeszcze ponad trzydziestu lat. Irlandia była w stanie rozwijać się znacznie szybciej, gdy postawiła nie na politykę socjalną, ale wolny rynek i innowacje.

Program Polski Ład początkowo miał być wzorowany na Nowym Ładzie prezydenta Roosevelta. Ma z nim pewną rzecz wspólną – interwencjonizm państwowy. Aczkolwiek w przypadku USA było to usprawiedliwione trwającym już cztery lata wielkim kryzysem gospodarczym, a tymczasem Polska uniknęła większych problemów, a rząd pokazuje wręcz, że jesteśmy jednym z liderów UE. Czym zatem jest usprawiedliwione zwiększanie obecności państwa w gospodarce? Nie względami ekonomicznymi, a ideologią. I nawet nie zagraniczną, bazującą na teoriach, a własną – stąd nie Nowy Ład, ale Polski…

Fundusze unijne a praworządność

Poprzedni plan Mateusza Morawieckiego poniósł fiasko w zakresie skali inwestycji prywatnych. Zamiast wzrostu ich udziału do planowanych 25 proc. mieliśmy spadek do 17 proc. Nie wyciągnięto z tego wniosków i dalej brnie się w myślenie, że można osiągać w długim okresie wzrost gospodarczy dzięki inwestycjom publicznym – można, ćwiczyliśmy to już – w czasach socjalizmu…

W trakcie prezentacji programu mogliśmy usłyszeć: „inwestycje, inwestycje i jeszcze raz inwestycje”. Nie dodawano, że chodzi tylko o te państwowe, nie prywatne. To jak bardzo rząd nie lubi słowa „prywatny” widać po tym, ile razy wystąpiło ono (w różnych odmianach) we wspomnianym dokumencie: jedynie pięć razy na 132 stronach. Mam obawy, że po wyczerpaniu prostych rezerw rozwojowych (wciąż tańsza niż w innych krajach, w tym średnio w nowych państwach członkowskich UE, siła robocza) tempo wzrostu gospodarczego będzie spadać.

Nowy program rządu w dużej mierze oparty jest na funduszach unijnych oraz powtarza to, co i tak zobowiązaliśmy się wobec UE zrobić, a co zapisaliśmy w Krajowym Planie Odbudowy. Zawiera wiele rozwiązań socjalnych oraz inwestycji w beton (infrastrukturę), a mało w nowoczesne technologie czy kapitał ludzki. W wyniku Polskiego Ładu nie poprawi się innowacyjność polskiej gospodarki, poziom polskich uczelni nie podniesie się. Wbrew zapewnieniom niewiele jest w nim prawdziwej nowoczesności, a jedynie próby nadganiania zapóźnień rozwojowych.

Biorąc pod uwagę, że Polska może nie dostać środków unijnych (vide praworządność), duża część programu stoi pod znakiem zapytania.

Etatyzm w myśleniu rządzących

Premier deklarował, że chce stworzyć gospodarkę „bez możnych” – „i takiej Polski właśnie chcemy”. To straszne, bo najbardziej utalentowane osoby pozbawione bodźców ekonomicznych nie będą ciągnęły wzrostu gospodarczego. Tu nie widzimy rozwiązań „paretooptymalnych”, w których wszyscy zyskują – widzimy ewidentną redystrybucję dochodów bez pomysłu na to, jak zwiększyć dochody najbogatszych, żeby mieli z czego ponosić większe obciążenia fiskalne.

Premier deklaruje: „chcemy wziąć los we własne ręce”, ale za pomocą nie własnych rąk, ale funduszy państwowych. To jest wewnętrznie sprzeczne; to uzależni kolejne grupy społeczne od wsparcia państwa zamiast uczenia ich, jak efektywniej radzić sobie samemu. Jak dawać wędkę zamiast ryb.

Brak skutecznej reformy wymiaru sprawiedliwości

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWÓJT GMINY IŁAWA OGŁASZA PIERWSZY PRZETARG USTNY NIEOGRANICZONY NA SPRZEDAŻ DZIAŁKI NR 103, OBRĘB FRANCISZKOWO DOLNE, GMINA IŁAWA
Następny artykułPedofil z Argentyny złapany w Polsce. “Stworzył sobie nową tożsamość”